reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poronienie w 10 tygodniu

reklama
Gratuluję :) Mam nadzieję, że tym razem wszystko będzie przebiegać u Ciebie dobrze.
Wydaje mi się, że jeszcze nie wszystko do mnie dotarło.
I czuję się tak strasznie znieczulona na wszystko. Jak taki robot bez uczuć
Kochana, a co dostałaś z farmakologii ?

Po zabiegu dostałam jakieś tabletki dopochwowe , aby nie wdało się zakażenie. Po miesiącu dostałam miesiączke. Teraz w ciąży biorę duphaston na podtrzymanie, ponieważ mam bóle brzucha
 
Relaks najważniejszy. Jak przestaniesz myśleć tylko o dziecku uda Ci się 🥰 u mnie tak było. Jak wyluzowałam, powiedziałam będzie co ma być, okazało się, że jestem w ciąży 😊
Tez tak miałam w 1 ciąży, trzy cykle po raz trzeci dałam spokój- nawet zapomniałam o testach tydzień po.
Teraz chcemy się przygotować - badania ewentualne leki😊✊✊
 
Hej wszystkim, jestem tu nowa ale stwierdziłam że warto się tu zjawić może chociaż to mi pomoże się inaczej nastawić do tego co się stało, zaszłam w planowaną ciążę świeżo po 18-tce, wszystko było super itp aż do momentu pierwszego usg, na którym jedynie co zobaczyłam to puste jajo, uspokajała mnie że czasem się tak zdarza że nie widać zarodka byłam wtedy w około 8 tygodniu, i miałam przyjść za dwa tygodnie, i tak też zrobiłam, gdy bylam w 10 tyg. okazało się że jajo się pomniejszyło a zarodka wciąż nie widać, pojechałam się upewnić u innego ginekologa bo pani ginekolog u której byłam powiedziała mi tylko że zacznę krwawić i tyle, od innego ginekologa dostałam odrazu skierowanie do szpitala na kolejny dzień, dokładnie 24 grudnia trafiłam na oddział, gdzie dostałam tabletki poronne które nic nie dały przez 5 godzin męczenia... po kolejnych paru godzinach wzięli mnie na zabieg łyżeczkowania.. więc były "super" święta w miedzy czasie okazało sie że najprawdopodobniej byl to konflikt krwi, piszę to dokładnie 24 lutego, i dopiero dziś zebrałam w sobie jakąkolwiek siłę psychiczną żeby odebrać wyniki badania histopatologocznego. Może mnie to trochę uspokoi i da mi ulgi psychicznej ale nie wiem ... od czasu poronienia co parę dni śni mi się że to miała być córka i mi ją zabierają, nie jestem w stanie się z tym pogodzić... I mimo że chcę mieć bobaska to się boję że znów to się stanie. A cieszę się że poszłam do innej pani ginekolog bo nie chciałabym przechodzić przez ten ból fizyczny jak i psychiczny w domu, jak sobie to wszystko poukładać w głowie?..
 
Po pierwsze, bardzo mi przykro - strata jest zawsze trudna i potrzeba czasu - raz więcej raz mniej - żeby wrócić na normalny tor. Mam pytanie, co dokładniej napisali w kontekście konfliktu krwi? Konflikt serologiczny? Jeśli chodzi o to że jesteś Rh- to raczej mało prawdopodobne że byłby to powód...
 
Hej wszystkim, jestem tu nowa ale stwierdziłam że warto się tu zjawić może chociaż to mi pomoże się inaczej nastawić do tego co się stało, zaszłam w planowaną ciążę świeżo po 18-tce, wszystko było super itp aż do momentu pierwszego usg, na którym jedynie co zobaczyłam to puste jajo, uspokajała mnie że czasem się tak zdarza że nie widać zarodka byłam wtedy w około 8 tygodniu, i miałam przyjść za dwa tygodnie, i tak też zrobiłam, gdy bylam w 10 tyg. okazało się że jajo się pomniejszyło a zarodka wciąż nie widać, pojechałam się upewnić u innego ginekologa bo pani ginekolog u której byłam powiedziała mi tylko że zacznę krwawić i tyle, od innego ginekologa dostałam odrazu skierowanie do szpitala na kolejny dzień, dokładnie 24 grudnia trafiłam na oddział, gdzie dostałam tabletki poronne które nic nie dały przez 5 godzin męczenia... po kolejnych paru godzinach wzięli mnie na zabieg łyżeczkowania.. więc były "super" święta w miedzy czasie okazało sie że najprawdopodobniej byl to konflikt krwi, piszę to dokładnie 24 lutego, i dopiero dziś zebrałam w sobie jakąkolwiek siłę psychiczną żeby odebrać wyniki badania histopatologocznego. Może mnie to trochę uspokoi i da mi ulgi psychicznej ale nie wiem ... od czasu poronienia co parę dni śni mi się że to miała być córka i mi ją zabierają, nie jestem w stanie się z tym pogodzić... I mimo że chcę mieć bobaska to się boję że znów to się stanie. A cieszę się że poszłam do innej pani ginekolog bo nie chciałabym przechodzić przez ten ból fizyczny jak i psychiczny w domu, jak sobie to wszystko poukładać w głowie?..
Puste jajo rzadko się powtarza. Co masz na myśli, pisząc "konflikt krwi"? Czy masz rh minus a partner plus? Czy jakiś lekarz z Tobą na ten temat rozmawiał? Bo trochę to brzmi jakbyś szukała wytłumaczenia a jednoczesnie to wytłumaczenie nakręca spiralę strachu. Pójdź z wynikami histopatologii do lekarza, spytaj, czy możesz się już starać o kolejne dziecko, porozmawiaj o witaminach, które powinnaś brać przed zajściem w ciążę, może też Twój partner powinien coś zmienić, żeby zadbać o jakość plemników. Też poroniłam pierwsza ciążę w podobnych okolicznościach jak Ty, a teraz mam dzieci.
 
Puste jajo rzadko się powtarza. Co masz na myśli, pisząc "konflikt krwi"? Czy masz rh minus a partner plus? Czy jakiś lekarz z Tobą na ten temat rozmawiał? Bo trochę to brzmi jakbyś szukała wytłumaczenia a jednoczesnie to wytłumaczenie nakręca spiralę strachu. Pójdź z wynikami histopatologii do lekarza, spytaj, czy możesz się już starać o kolejne dziecko, porozmawiaj o witaminach, które powinnaś brać przed zajściem w ciążę, może też Twój partner powinien coś zmienić, żeby zadbać o jakość plemników. Też poroniłam pierwsza ciążę w podobnych okolicznościach jak Ty, a teraz mam dzieci.
Nie mam dokładnych informacji dlaczego to się stało, ale w szpitalu powiedzieli że to najprawdopodobniej konflikt serologiczny, i moje ciało chciało się "pozbyć" zarodka (mam krew A RhD-) dostałam dziś wyniki badania histopatologocznego ale będę się kontaktowała z ginekologiem aby zobaczył ten wynik co i jak i zobaczymy co mi powie
 
Też mam A Rh-, przy pierwszej ciąży lub jeśli nie straciłaś dziecka po tym jak wytworzyło się łożysko, nie powinno mieć to znaczenia. Dla pewności możesz poprosić aby sprawdzili czy masz reaktywne antyciała. Dostałaś immunoglobuline po łyżeczkowaniu?
 
Nie mam dokładnych informacji dlaczego to się stało, ale w szpitalu powiedzieli że to najprawdopodobniej konflikt serologiczny, i moje ciało chciało się "pozbyć" zarodka (mam krew A RhD-) dostałam dziś wyniki badania histopatologocznego ale będę się kontaktowała z ginekologiem aby zobaczył ten wynik co i jak i zobaczymy co mi powie
Moim zdaniem, ten ktoś w szpitalu był nieprofesjonalny. Albo powiedział Ci głupotę, albo nie przekazał jasno informacji o diagnozie. Najprawdopodobniej w takich przypadkach przyczyną jest to, że dochodzi do złego podziału komórek na samym początku w procesie zapłodnienia ( tzw. pech). Poza tym, powinien Ci lekarz wyjaśnić, czy to było puste jajo, czy zatrzymanie rozwoju wczesnej ciąży, czy był zarodek, czy nie. Myślę, że potrzebujesz rozmowy z mądrym ginekologiem, bo jesteś w trudnym momencie, w którym głupie komentarze, straszenie i wymyślanie potencjalnych chorób, może Cię wpędzić w jeszcze gorsza rozsypkę. A jak Twój partner reaguje na tę sytuację?

Edit: Diagnostyka poronień jest bardzo trudna, wymaga badań, a więc kosztów, oraz czasu. Zwykle w szpitalach mają na to wylane - indukują poronienie i wypisują do domu.
 
reklama
Nie mam dokładnych informacji dlaczego to się stało, ale w szpitalu powiedzieli że to najprawdopodobniej konflikt serologiczny, i moje ciało chciało się "pozbyć" zarodka (mam krew A RhD-) dostałam dziś wyniki badania histopatologocznego ale będę się kontaktowała z ginekologiem aby zobaczył ten wynik co i jak i zobaczymy co mi powie
Konflikt serologiczny tak nie działa. Zarodka nie było widać, więc nawet nie było źródła takiego konfliktu. Muszą wymieszać się krew matki z krwią płodu i wytworzyć się przeciwciała. Dziecko musi mieć Rh+ przy minusie matki. W pierwszej ciąży praktycznie do tego nie dochodzi, ale w 30+ tygodniu ciąży i po porodzie podaje się immunoglobulinę, która zapobiega konfliktowi w kolejnej ciąży. W trakcie bada się odczyn Coombsa - czyli właśnie ewentualne przeciwciała matki. Takie badanie wykonuje się dopiero w okolicach pierwszych badań prenatalnych.
 
Do góry