Cześć. Nie sądziłam,że znowu tu zawitam do tego wątku
to już moje 3 poronienie (zatrzymane?). Pierwsze to było puste jajo, druga ciąża serduszko przestało bić między 7a 8 tyg. Wszystkie zakończone zabiegiem. Potem trzecia ciąża na lekach (acard, clexan,luteina) udało się urodzić zdrowa córkę. Teraz ciąża "niespodzianka" i też od początku praktycznie na tym samym zestawie leków plus dołożyła mi jeszcze duphaston. Wczoraj byłam na wizycie kontrolnej (10+0). Okazało się że ciąża obumarła w ok 9+2.... Czy któraś też miała stratę mimo leków? Przyznam się,że już myślałam,że jak leki to wszystko będzie już dobrze...a tu na takim etapie tak się zrobiło
ciągle zachodze w głowę co się stało...co było przyczyną... W czwartek mam zabieg, czy myślicie żeby badać material? Czy sobie wykonać lepiej jakieś badania? Jak tak to jakie? Ciągle gapie się na to USG....takie duże dzieciątko: rączki, nosek widać....
Jestem w totalnej rozsypce.... Pomocy....