reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

U mnie z mojej strony też nikt problemów nie miał, a ja niestety mam :( Ze strony męża wiem jedynie, że siostra jego ojca miała problem żeby w ogóle w ciążę zajść i jej córka (kuzynka meza) też ma problem, ale one mają hashimoto. A leki brałaś przed staraniami czy jak już test był pozytywny? U mnie w dniu pozytywnego testu już za każdym razem było źle- kreski na testach bardzo blade, beta źle rosła od początku, wiec U mnie wprowadzanie leczenia dopiero od tego momentu to już by było na pewno za późno.

Wiem, ze to nieodpowiedzialne i też mnie to denerwuje, bo bez jego kariotypu I fragmentacji, to ja się tym bardziej boję próbować.
Od pozytywu brałam ale teraz acard od 6 dc, accofil od owulacji, metformina wiadomo caly czas, progesteron i heparyna od pozytywnego ciązowego a z ecortonem jeszcze nie wiem bo dopiero wczoraj wysłałam wynik do mojego immunologa i czekam jak rozpisze mi dawki i stosowanie. U mnie 1 przyrost jest piekny bo prawie 300%, drugi już spada do 100% a trzecia beta już spadkowa. Przy każdej biochemicznej bete miałam 100 z hakiem i wiecej nie urosla tylko 4/5 dni po spodziewanej miesiaczce krwawienie. O tak pieknie ciemnialy z dnia na dzień a i tak lipa.
 

Załączniki

  • 20220907_191730.jpg
    20220907_191730.jpg
    1,2 MB · Wyświetleń: 51
reklama
U mnie z mojej strony też nikt problemów nie miał, a ja niestety mam :( Ze strony męża wiem jedynie, że siostra jego ojca miała problem żeby w ogóle w ciążę zajść i jej córka (kuzynka meza) też ma problem, ale one mają hashimoto. A leki brałaś przed staraniami czy jak już test był pozytywny? U mnie w dniu pozytywnego testu już za każdym razem było źle- kreski na testach bardzo blade, beta źle rosła od początku, wiec U mnie wprowadzanie leczenia dopiero od tego momentu to już by było na pewno za późno.

Wiem, ze to nieodpowiedzialne i też mnie to denerwuje, bo bez jego kariotypu I fragmentacji, to ja się tym bardziej boję próbować.
Rozumiem, że człowiek boi się wszystkiego, bo nie chce stracić możliwości. Jednak znajomość problemu pomaga w odnalezieniu się w tym wszystkim
 
Od pozytywu brałam ale teraz acard od 6 dc, accofil od owulacji, metformina wiadomo caly czas, progesteron i heparyna od pozytywnego ciązowego a z ecortonem jeszcze nie wiem bo dopiero wczoraj wysłałam wynik do mojego immunologa i czekam jak rozpisze mi dawki i stosowanie. U mnie 1 przyrost jest piekny bo prawie 300%, drugi już spada do 100% a trzecia beta już spadkowa. Przy każdej biochemicznej bete miałam 100 z hakiem i wiecej nie urosla tylko 4/5 dni po spodziewanej miesiaczce krwawienie. O tak pieknie ciemnialy z dnia na dzień a i tak lipa.
Rzeczywiście ciemniały. U mnie w czerwcu beta dzien po terminie miesiaczki około 30, później co 48h - 50, 78, 97 i zaczęła spadać. W pierwszej ciąży nie badałam bety, tylko testy ciazowe, i w sumie po tym jak dostalam krwawienia , myslalam że testy mnie oszukały, zorientowałam się dopiero przy 2 biochemie że znowu jest to samo, wtedy zaczęłam badać bete. Później miałam zdrowa ciążę, w sumie bez leków, jedynie acard 75, ale to dopiero od 7 tygodnia, więc wątpię żeby w czymkolwiek pomógł. No i teraz w czerwcu kolejny biochem, gdzie już co 2 dni badałam bhcg. Od tego czasu uznałam, że nie będę próbować zajść w ciążę dopóki się nie dowiem co jest grane, bo znów będzie to samo albo co gorsza późniejsze poronienia albo ciąża z wadami. Najbardziej balam się badania kariotypu, bo podobno takie wczesne ciążę są spowodowane wadami zarodkow, ale słyszałam też że insulinoopornosc oraz za wysokie cytokiny też koga powodować wady komórek jajowych i później właśnie są wadliwe zarodki :( zapisałam się doc. Paśnika ale termin dopiero na luty, pewnie wcześniej i tak sama wykonam badania na zespol antyfosfolipidowy, krzywe oraz immunofenotyp.
 
Rzeczywiście ciemniały. U mnie w czerwcu beta dzien po terminie miesiaczki około 30, później co 48h - 50, 78, 97 i zaczęła spadać. W pierwszej ciąży nie badałam bety, tylko testy ciazowe, i w sumie po tym jak dostalam krwawienia , myslalam że testy mnie oszukały, zorientowałam się dopiero przy 2 biochemie że znowu jest to samo, wtedy zaczęłam badać bete. Później miałam zdrowa ciążę, w sumie bez leków, jedynie acard 75, ale to dopiero od 7 tygodnia, więc wątpię żeby w czymkolwiek pomógł. No i teraz w czerwcu kolejny biochem, gdzie już co 2 dni badałam bhcg. Od tego czasu uznałam, że nie będę próbować zajść w ciążę dopóki się nie dowiem co jest grane, bo znów będzie to samo albo co gorsza późniejsze poronienia albo ciąża z wadami. Najbardziej balam się badania kariotypu, bo podobno takie wczesne ciążę są spowodowane wadami zarodkow, ale słyszałam też że insulinoopornosc oraz za wysokie cytokiny też koga powodować wady komórek jajowych i później właśnie są wadliwe zarodki :( zapisałam się doc. Paśnika ale termin dopiero na luty, pewnie wcześniej i tak sama wykonam badania na zespol antyfosfolipidowy, krzywe oraz immunofenotyp.
wady genetyczne zarodków mogą być przekazywane przez rodzicow lub powstawać tzw de novo, czyli podczas podziałów komórki jajowej i plemnika. Dlatego jest taki nacisk z naszej strony by sprawdzić plemniki. Bo w tym może tkwić problem biochemu. Dlatego warto też zbadać zarodek by się dowiedzieć czy był zdrowy czy nie, bo wtedy idzie inne podejście. Leki nie rozwiążą problemów genetycznych. Ale jeśli są słabsze plemniki i problem leży w sposobie życia, to mozna tu coś zadziałać. Proces tworzenia plemnika obejmuje ok 3 miesiące.
 
wady genetyczne zarodków mogą być przekazywane przez rodzicow lub powstawać tzw de novo, czyli podczas podziałów komórki jajowej i plemnika. Dlatego jest taki nacisk z naszej strony by sprawdzić plemniki. Bo w tym może tkwić problem biochemu. Dlatego warto też zbadać zarodek by się dowiedzieć czy był zdrowy czy nie, bo wtedy idzie inne podejście. Leki nie rozwiążą problemów genetycznych. Ale jeśli są słabsze plemniki i problem leży w sposobie życia, to mozna tu coś zadziałać. Proces tworzenia plemnika obejmuje ok 3 miesiące.
Właśnie koleżanka miała 3 poronienia i jej immunolog powiedział, że wady mogą powstawać na poziomie immunologicznym, podobno cytokiny gamma mogą ale nie muszą powodować trisomie I ogólnie różne przeciwciala doprowadzają do tego, że się komórki źle dzielą. Ja tam immunologiem nie jestem i się w sumie nie znam, ale przekazuje co powiedział koleżance lekarz. No i rzeczywiście u dziewczyn z problemami immunologicznymi często jakoś są wadliwe zarodki bo zrobieniu badań genetycznych, tylko z reguły w każdej ciąży jest to jakaś inna wada. Insulina też podobno uszkadza komórki rozrodcze. Ja niestety nie miałam mozliwosci badać zarodkow bo na etapie bety hcg około 100 to nawet nie było czego badać,
 
Cześć dziewczyny,
czy któraś z Was miała problem ze zbyt niskim poziomem komórek nk? Z Waszych wypowiedzi wnioskuję że to zbyt wysoki poziom powoduje problemy z utrzymaniem ciazy. No a u mnie są one poniżej normy. Czy to również może w jakiś sposób się przyczyniać do poronien?
 
Dziewczyny obecnie jestem w 8 tyg ciąży. Lecze sie u prof Malinowskiego w Łodzi. Obecnie w ciąży 2 szczepienia, biorę rano 10 mg Encortolonu i plaquenil do tego heparyna, acard i accofil 🙈 robiąc badania w ciąży mimo brania leków wyszły mi dodatnie APA i ASA 😞 boję się że poronię. Czy któraś też tak miała?
 
Dziewczyny obecnie jestem w 8 tyg ciąży. Lecze sie u prof Malinowskiego w Łodzi. Obecnie w ciąży 2 szczepienia, biorę rano 10 mg Encortolonu i plaquenil do tego heparyna, acard i accofil 🙈 robiąc badania w ciąży mimo brania leków wyszły mi dodatnie APA i ASA 😞 boję się że poronię. Czy któraś też tak miała?
Z tego co sie orientuje to wlasnie encorton na nie sie daje wiec juz go masz
 
reklama
Hej dziewczyny, wyszedł mi kir Bx, czy ktoras z Was coś więcej p tym wie? Czy jest się czym przejmować czy nie?
czesc, ja mam KIR Bx i allo mlr hamowanie 0- wiem tylko tyle ze nie bylo to przeciwskazanie do transferu. czy cos z tego transferu wyszlo to nie wiem jeszcze bo w pon testuje. Natomiast nie wiem czy moim przypadkiem mozna sie sugerowac bo jestem po kilku biochem i pozamacicznej i nie znamy do konca przyczyny a zostalam przebadana juz z kazdej strony :D
 
Do góry