#132
Kochane te co wierzą (jak ja) i te co mają inne pozytywne fluidy proszę o ogrom dobrych myśli. Mamy bardzo trudna sytuacje rodzinną. Mąż mojej siostry (46l) i bardzo bliska mi osoba ma zdiagnozowanego raka dość mocno złośliwego. Jutro wioze go do szpitala
Najbardziej bolesne jest to że guza zgłaszał już z 1.5 roku temu i każdy lekarz to olal A był co najmniej u 3 matko jak trzeba zawsze walczyć o swoje... w każdym razie wierzę głęboko że dobro wraca i w nasza siłę w tych ogromnie trudnych dla nich chwilach
Kochane te co wierzą (jak ja) i te co mają inne pozytywne fluidy proszę o ogrom dobrych myśli. Mamy bardzo trudna sytuacje rodzinną. Mąż mojej siostry (46l) i bardzo bliska mi osoba ma zdiagnozowanego raka dość mocno złośliwego. Jutro wioze go do szpitala
Najbardziej bolesne jest to że guza zgłaszał już z 1.5 roku temu i każdy lekarz to olal A był co najmniej u 3 matko jak trzeba zawsze walczyć o swoje... w każdym razie wierzę głęboko że dobro wraca i w nasza siłę w tych ogromnie trudnych dla nich chwilach