reklama
porcelana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Kwiecień 2018
- Postów
- 788
Cześć dziewczyny.
Wczoraj postawiona diagnoza ciąży obumarłej. Jestem obecnie w 9 tygodniu, ciąża zatrzymała się na 6. W maju tego roku było to samo. Wtedy nie badałam niczego, bo wierzyłam, że to przypadek. No teraz już nie wierzę i nie pozwolę na to żeby mnie to kolejny raz spotkało.
Moja ginekolog powiedziała mi, że muszę odczekać te 3 miesiące na pewno żeby zrobić badania genetyczne, bo wcześniej nie mają one sensu. Ja znowu gdzieś wcześniej słyszałam, że jakieś badania robi się do 6 tygodnia po poronieniu. Ogólnie mam wrażenie, że moja ginekolog nie ogarnia tych tematów. Chaotycznie i zdawkowo odpowiada na moje pytania i z wizyt wychodzę właściwie niedoinformowana. Niby coś wiem, ale nie do końca.
Z hormonami powinno być wszystko dobrze u mnie, bo z zajściem w ciążę większych problemów nie miałam. TSH też w normie.
Czytam dużo na ten temat, ale tego jest tyle, że nie podejmę się tego tematu sama. Mojej ginekolog nie ufam w tym temacie. Chciałabym trafić do jakiegoś specjalisty, który mnie od początku do końca poprowadzi przez wszystkie badania żebym mogła się z nim spotkać kilka razy i potem ze spokojna głowa zajść w kolejną ciążę. Może któraś z Was polecić kogoś? Najlepiej Poznań, ale może też być Warszawa.
Wczoraj postawiona diagnoza ciąży obumarłej. Jestem obecnie w 9 tygodniu, ciąża zatrzymała się na 6. W maju tego roku było to samo. Wtedy nie badałam niczego, bo wierzyłam, że to przypadek. No teraz już nie wierzę i nie pozwolę na to żeby mnie to kolejny raz spotkało.
Moja ginekolog powiedziała mi, że muszę odczekać te 3 miesiące na pewno żeby zrobić badania genetyczne, bo wcześniej nie mają one sensu. Ja znowu gdzieś wcześniej słyszałam, że jakieś badania robi się do 6 tygodnia po poronieniu. Ogólnie mam wrażenie, że moja ginekolog nie ogarnia tych tematów. Chaotycznie i zdawkowo odpowiada na moje pytania i z wizyt wychodzę właściwie niedoinformowana. Niby coś wiem, ale nie do końca.
Z hormonami powinno być wszystko dobrze u mnie, bo z zajściem w ciążę większych problemów nie miałam. TSH też w normie.
Czytam dużo na ten temat, ale tego jest tyle, że nie podejmę się tego tematu sama. Mojej ginekolog nie ufam w tym temacie. Chciałabym trafić do jakiegoś specjalisty, który mnie od początku do końca poprowadzi przez wszystkie badania żebym mogła się z nim spotkać kilka razy i potem ze spokojna głowa zajść w kolejną ciążę. Może któraś z Was polecić kogoś? Najlepiej Poznań, ale może też być Warszawa.
dżoasia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2017
- Postów
- 11 174
@Destino to ja poproszę takiego psikusika
@porcelana z tego co tu dziewczyny piszą to chyba zostaje Malinowski z Łodzi
Witam I przykro mi z powodu strat.
@porcelana z tego co tu dziewczyny piszą to chyba zostaje Malinowski z Łodzi
Witam I przykro mi z powodu strat.
marzycielka81
Fanka BB :)
@dżoasia u mnie juz po, przebieglo standardowo jak na mnie i moje Amh , 35 komorek z czego 18 dojrzalych, 14 sie zaplodnilo. 6 zarodkow jednodniowych poszlo od razu do mrozenia a z 8 zostaly 4 blastki. U mnie ivf to taki wzglednie maly problem, bo stymuluje się ladnie i wszystko idzie dobrze do momentu utrzymania ciazy, wiec stres to mi się dopiero zacznie jak dojdzie do transferu[emoji52]
U Ciebie widzę tez ladnie, gratulacje! Oby teraz juz bylo z górki [emoji5]
Sluchajcie, co do stresowania facetów. Mialam 22 lata jak zaczelismy starania i jak nie kliklo po paru miesiacach to od razu wyslalam meza do urologa, bo uważam, ze to najprostsze badanie i od razu mozna cos wykluczyć bądź nie. I facet mu powiedzial to samo, a co sie pan bedzie stresować. W ten wspanialy sposob stracilismy 1,5 roku, po ktorych sie dowiedzielismy, ze wlasnie przez plemniki nigdy nie bedziemy miec dziecka naturalnie. Takze tego...
U Ciebie widzę tez ladnie, gratulacje! Oby teraz juz bylo z górki [emoji5]
Sluchajcie, co do stresowania facetów. Mialam 22 lata jak zaczelismy starania i jak nie kliklo po paru miesiacach to od razu wyslalam meza do urologa, bo uważam, ze to najprostsze badanie i od razu mozna cos wykluczyć bądź nie. I facet mu powiedzial to samo, a co sie pan bedzie stresować. W ten wspanialy sposob stracilismy 1,5 roku, po ktorych sie dowiedzielismy, ze wlasnie przez plemniki nigdy nie bedziemy miec dziecka naturalnie. Takze tego...
Hatice
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2017
- Postów
- 371
Ja właśnie biorę około 6 rano a śniadanie po 9 i u mnie wchłania się rewelacyjnie. Moja teściowa ciagle zwiększała dawki a jak tylko jej podpowiedziałam jakie zalecenia mojej endo to z letroxu 150 udało się jej zejść do 100 tak dobrze zaczęło się wchłaniać. Dziewczyny które maja choroby autoimmunologiczne np hashimoto to często w parze dostają problem z zespołem złego wchłaniania ( ogólnie problemy z żołądkiem typu addison biermer ) i dlatego trzeba zwłaszcza przy hashimoto starać się pomoc wchłonąć tym hormonomKurcze jak tak czytam to chyba ja tez to nie do konca dobrze przyjmuje (euthyrox). Myslalam, ze te 30 min przed jedzeniem wystarczy ale juz o innych lekach nikt nie mowil..
Moze najlepiej byloby przyjmować np o 5-6 skoro sniadanie jem ok 9-10? Czy to znow za dluga przerwa ?
Tak, musialam odroczyc, bo jeszcze immunosupresja, a docent powiedział, ze najlepiej brac equoral miedzy stymulacja a transferem, bo te leki moga wplywac na plodnosc. A Ty jakie masz leczenie jesli o immunologie chodzi? Standard - Encorton, clexane? Sorki, nie widze sygnaturki na telefonie.@anna_kat czyli też masz odroczony transfer? Na długo? Będziemy razem portkami trząść :/
reklama
Podziel się: