Gogac dziekuje za cynk, dzisiaj w takim razie lece kupie jeszcze ten colostrum, trzeba wszystkiego próbować:-)
Barbinko eh jak jak marze o jakiś zakupach, a od czasów leczenia, ze wszystkim trzeba sie szczypać :-(, za to na pocieszenie za te wszystkie trudy -18 września, po szczepionce ruszamy do Zakopanego :-), tylko na 4 dni, ale zawsze coś.
Ciekawe tylko jak ja bede bo górach latać, bo przeważnie do dwóch dni po szczepionkach nie moge rekami ruszać, no cóz musze dać radę ;-)
Z Truskawka ( jesli to była na pewno Ona;-)) za dużo nie pogdalysmy, tak szybko wszystko szło, w sumie tylko wymiana zdań na temat szczepionek itd..
Moze kiedyś uda się spotkac u Maliny juz z brzuszkami:-)
Alusiu podziwiam Cie za cierpliwość
, to jak na dniach @ sie nie pojawi idz koniecznie do gina, trzeba "nastawic" organizm na odpowiednie tory przed ciążą ;-)
Enya mi recę dopiero dzisiaj doszły do siebie, w nocy po szczepionce myślałam że meża zabije jak sie gamoń przekrecał i przygniótł mi ręke
ból- masakra.
Za to nie wiem co mi wszczepili tym razem, ale jakaś mega energia we mnie wstapiła.. wczoraj nawet przy tych bolących rekach , zaliczyłam trenig ( bo pochwale sie ze biegam od dwóch tygodni:-)) , prasowanie, gotowanie , mieszkanie wysprzatałam na błysk.. a dzisiaj od rano to samo, moc mnie rozsadza :-)