Raptus czyli Wy mieliście tez problem z samym zaciążeniem, no a na dokladke immunologia sie dołączyła i trombofilia, czyli faktycznie wskazania do in vitro mieliście, ja zachodzę w ciaże, może czasami to trwa dosyć dlugo bo z rok czasu, ale zachodzę i u mnie ciąże na poczatku są prawidlowe, nigdy nie mialam cb, pustego jaja, albo, brak akcji serca na początku ciąży, zawsze idealne tętno, rozmiar płodu, az do 9/10 tyg i serduszko staje. Jeździalm już po klinikach w sprawie in vitro i nie chcieli robić, bo twierdzili, że problem nie tkwi przy łączeniu się naszych komórek, czyli w pierwszych podziałach, tylko coś jest na rzeczy później. W sumie to myślę sobie, że mimo to może spróbować, ale obecnie mój gin tez jest anty do in vitro, też twierdzi, ze niepotrzebne. Miałm na mysli in vitro z obserwacja zarodków do stadium blastocysty, nie wiem w sumie czy w podziale zarodków by cos wyszlo, ale może jednak... albo ewentualnie jeszcze myślę o stymulce i inseminacji. Zobaczę jeszcze jak wypowie sie w mojej sprawie prof Jerzak, bo może faktycznie u mnie miesza insulina
Kinga_86 dzieki za info o znajomej, w sumie to mam dużo koleżanek, które roniły, a urodziły dzieci z in vitro, daje zatem to do myślenia... A Ty działasz teraz u Maliny, a szczepienia już mieliście, badalaś już MLR? Ja juz Malinę przerabiałam, wówczas też rozmawialam z nim o in vitro, ale tez mi odradzał i był za ciążą naturalną, ale niestety nawet naturalna ze szczepieniami nie dala rady, bo u mnie nie ma jednoznacznych przyczyn immunologicznych, MLR miałam zawsze ok, może coś na pewnym etapie dzialo się w cytokinach, może po szczepieniach uległo zmianie, potem badania już byly ok, ale i tak zadna terapia nie pomogła. Życze Ci, żeby u Ciebie efekty były :-)