reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

To i ja sie wtracę nie uważam jak @Charlotte21 , że dwa lata to mało na starania to bardzo długo i na pewno sam kwas jesli już mieliście in vitro raczej nie pomoże. Jeśli mogę zapytać dlaczego korzystaliście z in vitro? Jaka przyczyna? Czy mąż jest przebadany ? Jakie ty robiłaś badania? Immuno ?tarczycowe ? Przeciwciała? Ana?Miałaś robioną histeroskpię laparoskopię u męża usg wszystko ok. Napisz coś wiecej może jakoś tu poradzimy?
Raczej chciałam powiedzieć o tym, że ja się starałam z mężem 2 lata o pierwsza ciąże. Uważam, że to bardzo długo i żałuje, że posłuchałam ginekologów i czekałam pierwszy rok jak się nic nie działo. Potem zaczęłam robić sama badania itp. W końcu się udało, ale tak jak już wiele razy pisałam poroniłam tą ciąże. Potem przeszlam do dr Janosz i dorobiła mi wiele badań i akurat strzeliła w 10, że to komórki nk.
Nie znałam dokładnej historii @Apsik1981 i może dlatego to tak zabrzmiało. Chciałam zwrócić uwagę tylko na to, że jak dr Janosz przejrzała wszystkie wyniki i zaleciła zmienić kwas i po porostu się starać, to nie znaczy, że ze względu na zmianę leczenia od razy zajdzie się w ciąże :) Teraz doczytałam, że już jedno dziecko jest i jedna ciąża była poroniona i metoda in vitro też. :( co mi bardzo przykro. Daltego ja zawsze powtarzam, że lepiej wiedzieć co jest nie tak, bo najgorsze jest, że niby wszystko ok. U mnie też tak było. Cykle super, monitoringi też, wyniki badań też i nic nie pomagało. Dopiero po tym jak mąż zaczął się leczyć na IO i ja miałam sprawdzaną drożność jajowodów to "załapało".
A jeżeli chodzi o doc Horaka. Byłam i zrobił mi jedno badanie. Zlecił przyjmowanie clo i dał mi kazanie, że nie chce insemizacji, że jestem wierząca. I jakoś tak się zraziłam, ale wiem, że wiele kobit sobie go chwali i moje znajome też ! Także wiedzę ma ogromną i może faktycznie warto zapytać kogoś innego o radę?
Może naprotehcnolog dr Kuźnik? Albo doc Horak?
 
reklama
Hmm ja doc Horaka polecę wszystkim, bo mi uratował ciążę. Zresztą jutro idziemy do niego podziękować mu za wszystko, bo przez wakacje się nie zebraliśmy;p wiadomo moja historia inna ale poznałam kilka dziewczyn które właśnie kilka lat nie zachodziły A u niego zaszły... naturalnie i te które zaszły i utrzymały ciążę po in vitro dlatego to poleciłam, bo ma ogromna wiedzę i nie działa schematami tylko dostosowuje leczenie do Pacjenta, historii. Z tego co kojarzę to dr Janosz ogólnie zajmuje się immunologia, problemami z utrzymaniem ciąży itp ale już co do samego zajścia to znam dwie dziewczyny które odeslala właśnie do Horaka, ale to były b..ciężkie przypadki (udalo się i urodziły w tym roku). Wizyta u nanotechnologa też wydaje się być sensowna..
Kurde ja się tylko zastanawiam , że skoro @Apsik1981
Ma 1 dziecko, w ciążę kolejna też zaszła naturalnie, ale je nie utrzymała to jaki sens jest w in vitro ? Czy to nie naciągane na kasę? Przecież przy problemach z utrzymaniem in vitro nie pomoże ... Ale może się mylę..
Badalas może Czy nie masz IO ?
 
Raczej chciałam powiedzieć o tym, że ja się starałam z mężem 2 lata o pierwsza ciąże. Uważam, że to bardzo długo i żałuje, że posłuchałam ginekologów i czekałam pierwszy rok jak się nic nie działo. Potem zaczęłam robić sama badania itp. W końcu się udało, ale tak jak już wiele razy pisałam poroniłam tą ciąże. Potem przeszlam do dr Janosz i dorobiła mi wiele badań i akurat strzeliła w 10, że to komórki nk.
Nie znałam dokładnej historii @Apsik1981 i może dlatego to tak zabrzmiało. Chciałam zwrócić uwagę tylko na to, że jak dr Janosz przejrzała wszystkie wyniki i zaleciła zmienić kwas i po porostu się starać, to nie znaczy, że ze względu na zmianę leczenia od razy zajdzie się w ciąże :) Teraz doczytałam, że już jedno dziecko jest i jedna ciąża była poroniona i metoda in vitro też. :( co mi bardzo przykro. Daltego ja zawsze powtarzam, że lepiej wiedzieć co jest nie tak, bo najgorsze jest, że niby wszystko ok. U mnie też tak było. Cykle super, monitoringi też, wyniki badań też i nic nie pomagało. Dopiero po tym jak mąż zaczął się leczyć na IO i ja miałam sprawdzaną drożność jajowodów to "załapało".
A jeżeli chodzi o doc Horaka. Byłam i zrobił mi jedno badanie. Zlecił przyjmowanie clo i dał mi kazanie, że nie chce insemizacji, że jestem wierząca. I jakoś tak się zraziłam, ale wiem, że wiele kobit sobie go chwali i moje znajome też ! Także wiedzę ma ogromną i może faktycznie warto zapytać kogoś innego o radę?
Może naprotehcnolog dr Kuźnik? Albo doc Horak?
Kochana domyślam się , że to miałaś na myśli ja też 2 lata staran i mówiono próbować a trzeba było się przebadać a nie słuchać lekarzy nie orientujacych się przy bezpłodności. Inseminacja nie kłóci sie z wiarą katolicką ale to juz zupelnie inny temat.

@Apsik1981 mhhh może spróbujcie wlaśnie inna klinikę? Gdzis jesteście teraz? Może sprawdzić jak twoja endometrioza ? Moze ona jest przyczyną? Jakie leki bierzesz po in vitro?

@Oczekujaca123 przy endometriozie chyba jajeczka słabej jakosci
 
Kochana domyślam się , że to miałaś na myśli ja też 2 lata staran i mówiono próbować a trzeba było się przebadać a nie słuchać lekarzy nie orientujacych się przy bezpłodności. Inseminacja nie kłóci sie z wiarą katolicką ale to juz zupelnie inny temat.

@Apsik1981 mhhh może spróbujcie wlaśnie inna klinikę? Gdzis jesteście teraz? Może sprawdzić jak twoja endometrioza ? Moze ona jest przyczyną? Jakie leki bierzesz po in vitro?

@Oczekujaca123 przy endometriozie chyba jajeczka słabej jakosci
Tak, przy endometrioze są słabe jajeczka. Dodatkowo ma wpływ na plemniki. Trzeba się trochę starać, ale da się naturalnie zajść w ciążę i urodzic
 
No właśnie , ale czy in vitro przy udanych próbach zajscia naturalnie i endometriozie ma sens ? Czy to nie naciągane skoro traci się ciążę? No i wydaje mi się, że @Apsik1981 powinna jednak znaleźć przyczynę albo lekarza , który profilaktycznie włączy leki , a nie tylko pomoże zajść w ciążę
Tak, przy endometrioze są słabe jajeczka. Dodatkowo ma wpływ na plemniki. Trzeba się trochę starać, ale da się naturalnie zajść w ciążę i urodzic
 
Kochana domyślam się , że to miałaś na myśli ja też 2 lata staran i mówiono próbować a trzeba było się przebadać a nie słuchać lekarzy nie orientujacych się przy bezpłodności. Inseminacja nie kłóci sie z wiarą katolicką ale to juz zupelnie inny temat.

@Apsik1981 mhhh może spróbujcie wlaśnie inna klinikę? Gdzis jesteście teraz? Może sprawdzić jak twoja endometrioza ? Moze ona jest przyczyną? Jakie leki bierzesz po in vitro?

@Oczekujaca123 przy endometriozie chyba jajeczka słabej jakosci
z endometriozą zaszłam w ciąże naturalną ale nie udało się utrzymać. Endometrioza została usunięta.
Lekarz kazał się starać. Staraliśmy się kolejne 4 miesiące po zabiegu nie wyszło nic.
Dlatego skierowano nas do kliniki.
Ja jestem w Gyncentrum ale w Ostarawie.
Naturalnie już nie zaszłam od 2 lat w ciążę. Pomimo tego, że staramy się w każdym miesiącu, w którym tylko możemy.
 
No właśnie , ale czy in vitro przy udanych próbach zajscia naturalnie i endometriozie ma sens ? Czy to nie naciągane skoro traci się ciążę? No i wydaje mi się, że @Apsik1981 powinna jednak znaleźć przyczynę albo lekarza , który profilaktycznie włączy leki , a nie tylko pomoże zajść w ciążę
ona utrudnia zajście w ciąże to fakt. Ale ja zaszłam naturalnie tylko jej nie utrzymałam.
Co to utrzymania to raczej nie powinna u mnie powodować problemów.
Ciąża też jest lekarstwem na endometriozę. Dlatego staraliśmy się długo naturalnie zanim doszło do operacji.
Trochę tych miesięcy walki u mnie już poleciało.
Mrożaki są bardzo dobrej jakości. Wszystkie praktycznie bardzo ładnie się podzieliły i nie było z nim problemów. Jest on później.
 
Rozumiem, dlatego.mysle, że in vitro nie jest u Ciebie rozwiązaniem, tzn na pewno nie jedynym, bo musisz mieć prawdopodobnie leki aby utrzymać ciążę skoro bez się nie udalo. Ponawiam pytanie- badalas insulinę? Przy insulinoopornosc może też być problem z zajściem. Już tu dziewczyny pisały, żebyś napisała co badalas i co wyszło to może uda się coś doradzić;*
ona utrudnia zajście w ciąże to fakt. Ale ja zaszłam naturalnie tylko jej nie utrzymałam.
Co to utrzymania to raczej nie powinna u mnie powodować problemów.
Ciąża też jest lekarstwem na endometriozę. Dlatego staraliśmy się długo naturalnie zanim doszło do operacji.
Trochę tych miesięcy walki u mnie już poleciało.
Mrożaki są bardzo dobrej jakości. Wszystkie praktycznie bardzo ładnie się podzieliły i nie było z nim problemów. Jest on później.
 
No właśnie , ale czy in vitro przy udanych próbach zajscia naturalnie i endometriozie ma sens ? Czy to nie naciągane skoro traci się ciążę? No i wydaje mi się, że @Apsik1981 powinna jednak znaleźć przyczynę albo lekarza , który profilaktycznie włączy leki , a nie tylko pomoże zajść w ciążę

In vitro ma sens jeśli robi się z pgd zarodków. A tak poza tym to nie ma sensu, bo tak jak przy naturalnej ciąży tak przy in vitro endometrioza utrudnia zajście w ciążę.

@Apsik1981 ja się starałam 5 lat o ciążę z endometrioza. Lekarze mówili, że nigdy w ciąży nie będę. Byłam 4razy i urodziłam 2 dzieci. Ważne to sprawdzić siebie i męża, bo jak się okazało obok endometriozy było dużo innych dziadów.
 
reklama
Rozumiem, dlatego.mysle, że in vitro nie jest u Ciebie rozwiązaniem, tzn na pewno nie jedynym, bo musisz mieć prawdopodobnie leki aby utrzymać ciążę skoro bez się nie udalo. Ponawiam pytanie- badalas insulinę? Przy insulinoopornosc może też być problem z zajściem. Już tu dziewczyny pisały, żebyś napisała co badalas i co wyszło to może uda się coś doradzić;*
insulinę badałam jest wszystko ok, wszystko tarczycowe ok, homocysteina ok, immunofonetyp ok, trombofilia wrodzona ok. Wit. D3 mam świeżo zbadaną poziom 61 także też jest ok. Nie wiem co tam jeszcze mogę dorzucić. Żadnych zrostów nie mam, jajowody drożne. Owszem są 2 mięśniaki ale brałam na nie przez 3 miesiące leki zmniejszyły się dość sporo - chociaż w ogóle nie były jakieś duże. Dr. Janosz powiedziała, że one nie są przyczyną niepowodzeń zwłaszcza, że w pierwszej ciąży z synem też były.
 
Do góry