reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Jo-manh niestety tak już jest że zrobisz dziesiatki badań a coś nie tak wyjdzie dopiero np w trzydziestym którymś. My na same badania u Maliny nie licząc szczepień wydaliśmy jakieś 8 tys zł (ogólnie jakieś 18 tys bez dojazdów).I zrobiłabym to jeszcze raz i kolejny aż do skutku....Co do choroby genetycznej nie jesteś w stanie tego przewidzieć....Podobnie jak Tola mam z pierwszej ciąży zdrową córkę, dopiero potem się "zesrało". Tymczasem po badaniach okazało się że moja 4 poroniona ciąża to byłby chłopiec z trisomią 22. No byłam przerażona, konsultowałam sie z genetykiem która oceniła u mnie ryzyko urodzenia chorego dziecka lekko zwiększone o jakieś 2 % (kariotypy mamy prawidłowe). To niewiele....Tak jak dziewczyny piszą zawsze podejmujesz to ryzyko, ja mam kolejną zdrową córcię i niczego nie żałuję;-)Teraz mogę mobilizować kolejne dziewczyny na rozdrożu:)

Kruszka
ja miałam (podobnie jak chyba większość) w wyniku wpisane "zwiększone ryzyko choroby zakrzepowo-zatorowej" i większe ryzyko urodzenia dziecka z wadami cewy nerwowej. Ale na wykazie NFZ nie ma tego zespołu jako wskazania bo to tylko ryzyko a nie stan zagrożenia życia:szok: Mnie Malina wypisywał Fraxi na 100% a moja ginka z Kielc każdej dziewczynie po poronieniach (nawet bez badań) wypisywała ze zniżką. W sumie to dobra wola lekarza.

Tola cholernie mi przykro..:no:Znowu cios.........Znam ten ból jak dziecko upomina się o rodzeństwo....Ja walczyłam też dla córki bo bardzo chciała, a mamy tak małą rodzinę że kolejne dziecko jest czymś cudownym:) Ja z moją dwójką jestem w rodzinie już wielodzietna:-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Tak czu owak kazda z nas sie martwi o dziecko, czy bedzie zdrowe. Tak jak piszecie - nie jest sie w stanie przewidziec choroby lub jej braku. To zawsze jest ryzyko. Musze teraz odpoczac psychicznie od zamartwiania sie konsekwencjami podjecie jakiejkolwiek decyzji. Zobaczymy czy kolejne badania cos wykaza.
 
Robiłas badanie kariotypu ?Ja tez byłam na konsultacji u dr Sachy ktory zaproponował mi wlewy ale nie zdecydowałam, bo opinie sa rózne na ten temat. Teraz wiem ze to była dobra decyzja bo wlewy by mi nie pomogły, okazalo sie ze mam genetyczne problemy na ktore nie ma lekarstwa tutaj decyduje los.


Gabi - kariotypy robiliśmy i oba wyszły OK- problemu upatrują się w ALLO MLR po 1 poronieniu miałam 5 % teraz po 2 spadło do 0% i ponoć jedyna szansa to waśnie wlewy - słyszeliśmy o nich już wcześniej właśnie od Sachy ale jakoś sceptycznie do tego byłam nastawiona - teraz po 2 latach prób nieudanych może to jedyna szansa - i spróbujemy.
 
Tola cholernie mi przykro..:no:Znowu cios.........Znam ten ból jak dziecko upomina się o rodzeństwo....Ja walczyłam też dla córki bo bardzo chciała, a mamy tak małą rodzinę że kolejne dziecko jest czymś cudownym:) Ja z moją dwójką jestem w rodzinie już wielodzietna:-D
Głupio powiedzieć, ale przez te ciążę teraz uświadomiłam sobie, że mamy poważny problem. Jakby wszystko poszło z planem to pewnie już za kilka dni podchodziłabym do transferu. A ta ciąża pokazała mi że nie jest problem w zajściu w ciążę a w jej utrzymaniu. To już 2gi raz. 1 był po transferze a teraz 2 przy naturalsie. A domniemam że mogło zdarzyć się jeszcze kilka razy bo czułam się wtedy też ciążowo a bety nie robiłam a się roniłlo. Głupio powiedzieć może ale ja doskonale znam moment zagnieżdzenia i wiem że się udało. I niestety tak samo wiem kiedy jest koniec ciąży. Coś odrzuca mi zarodki, lub te zarodki są chore. Kariotypy u nas ok, ta francowata mutacja. A co wyjdzie dalej?? Chyba zrobie jesze te komórki NK i ANA i czekam na wizytę u immunologa bo sama już więcej nie wymyślę...
Dzwoniłam jeszcze do tej poradni immunologicznej bo na termin umówiona jestem tylko ja. Popytałam i załatwie jeszcze skierowanie dla M bo może się przyda i nas przyjmą oboje, tak będzie najlepiej
 
Ostatnia edycja:
Jeszcze mnie oświećcie kiedy moge sodziewać się @. To jest mój 40 dc. A cykle mam 31 dniowe. Kiedy organizm załąpuje że już nie jestm w ciąży. Do kiedy moge czekać a kiedy już muszę iść do gina.
Po transferze wyglądało to inaczej. Jak beta spadła odstawiłąm leki i za 5 dni była @
A teraz odstawiłam leki i cisza na morzu :(
 
Czy Immunofenotyp komórek krwi obwodowej tj to samo co te komórki NK tylko inna nazwa? A o to chodzi?
 
Jeszcze mnie oświećcie kiedy moge sodziewać się @. To jest mój 40 dc. A cykle mam 31 dniowe. Kiedy organizm załąpuje że już nie jestm w ciąży. Do kiedy moge czekać a kiedy już muszę iść do gina.
Po transferze wyglądało to inaczej. Jak beta spadła odstawiłąm leki i za 5 dni była @
A teraz odstawiłam leki i cisza na morzu :(

Wiesz co, z tym okresem to rożnie bywa. Ja przy pierwszej ciązy zaczęłam sama krwawić w 6/7 tygdoniu, ale tam było puste jajo płodowe. Przy drugim proonieniu nie byłam na żadnych lekach i zarodek od obumarcia momentu udania sie do szpitala był we mnie 2 tygodnie i nie zapowiadało się na samoistne ronienie. Teraz ostatnio, rozwój zatrzymał się w 6 tygodniu, w 8 lekarz stwierdził obumarcie, odstawiłam duphaston i acard, tydzień później - w 9 tygodniu poszłam do szpitala na zabieg i do tego czasu ani kropli nie było i na usg nie zapowiadało się na samoistne ronienie w niedługim czasie. U mnie w 2 wypadkach było poronieni zatrzymane. Nie zawsze samoistnie poronisz, chociaż jak beta spada to w końcu doprowadzi to chyba do okresu. A jak wczoraj Twoja beta?
 
hop hop
mam wyniki
ALLO-MLR przeciwciała blokujące 73,3%
wynik testu cytotoksycznego- nie stwierdzono przeciwciał cytotoksycznych przeciwko wyizolowanym limfocytom dawcy

Napiszecie o co chodzi z tymi MLR? plizz ;)

PS Chromatyna plemnikowa 6,44 % z uszkodzoną struktura DNA prawidłowe <15%
 
Ostatnia edycja:
hop hop
mam wyniki
ALLO-MLR przeciwciała blokujące 73,3%
wynik testu cytotoksycznego- nie stwierdzono przeciwciał cytotoksycznych przeciwko wyizolowanym limfocytom dawcy

Napiszecie o co chodzi z tymi MLR? plizz ;)


Z tego co ja sie orientuje to ALLO MLR to jest tzw hamowanie - jeśli masz powyżej 40 % to super bo to znaczy ze Twój organizm nie traktuje zarodka jako intruza i większe szanse na zagnieżdżenie i donoszenie ciąży, wiec należy się cieszyć wynik testu tez super , wszystko wygląda na to ze jest OK
 
reklama
Kochana masz super wynik. Mogłabyś mi oddać połowę tych przeciwciał blokujących :-)
Raptus mogę się spokojnie zamknąć razem z Tobą. Ja wynajduję coraz to nowe badania, które muszę koniecznie zrobić, bo oszaleję. Jak już je zrobię, to się uspokajam na 2 dni i znajduję nowe. Psychoza na całego. Wczoraj myślałam, że rodzę, na szczęście po całym dniu bólu przeszło. Leżę, biorę leki, co jeszcze mogę zrobić? Zaszyć mnie nie chcą. Ta ciąża mnie wykończy. :-(
 
Do góry