reklama
K
kaira24
Gość
Ji manh mam 2 żywye córeki które były podtrzymywane, milionem leków i sa zdrowe. Postąpiłanbym poraz kolejny żeby je mieć nic mnie nie zatrzymało. Mi nie jedna osoba tak powiedziała i teraz sie wstydza swych słów. Niektoe z tych osób nie maja odwagi nawet spojrzeć mi w oczy. A ja na ich widok chodze z podniesiona głową.to był mój czas, moje zdrowie moje leki i sa to moje najcudowniejsze diabełki.
To ja lezalam z tyłkiem tyle miesiecy, ja walczyłąm o jej życuie i inni moga mnie w dooope ugryzc i zazdrości samozaparcia w dazeniu do celu. A dziecko moze urodzic sie z cizy zdrowej bezjkichkolwiek powiklan.
To ja lezalam z tyłkiem tyle miesiecy, ja walczyłąm o jej życuie i inni moga mnie w dooope ugryzc i zazdrości samozaparcia w dazeniu do celu. A dziecko moze urodzic sie z cizy zdrowej bezjkichkolwiek powiklan.
Kaira napisałaś to co i ja myślę. Nie trzeba mieć translokacji genów ani brać tylu leków, żeby urodzić chore dziecko. Już decydując się na macierzyństwo i tak podejmujesz ryzyko. A najwięcej do powiedzenia mają zawsze ci, którzy mają gromadkę dzieci i żadnych problemów z płodnością.
Ostatnia edycja:
Niestety najwięcej maja do powiedzenia Ci co nigdy takich problemów nie mieli, ja powielam swoje pytanko o wlewy , na szczepienia się nie kwalifikuję bo mam dodatnie ANA , jestem po 2 poronieniach , od 2 lat nici ze starań - 100 lekarzy odwiedzionych i jakos efektów nie widać a latka lecą - proszę pomóżcie może macie jakąs głebsza wiedzę
K
kaira24
Gość
Nana napewno ktoras pomoze tylko wiekszoc w pracy lub na wyjazdach. Kojarzy mi sie ktoras ze pisala o sacha.
gabi433
Zaciekawiona BB
Niestety najwięcej maja do powiedzenia Ci co nigdy takich problemów nie mieli, ja powielam swoje pytanko o wlewy , na szczepienia się nie kwalifikuję bo mam dodatnie ANA , jestem po 2 poronieniach , od 2 lat nici ze starań - 100 lekarzy odwiedzionych i jakos efektów nie widać a latka lecą - proszę pomóżcie może macie jakąs głebsza wiedzę
Robiłas badanie kariotypu ?Ja tez byłam na konsultacji u dr Sachy ktory zaproponował mi wlewy ale nie zdecydowałam, bo opinie sa rózne na ten temat. Teraz wiem ze to była dobra decyzja bo wlewy by mi nie pomogły, okazalo sie ze mam genetyczne problemy na ktore nie ma lekarstwa tutaj decyduje los.
reklama
jo-manh każda z nas podejmuje ryzyko i wcale nie muszą być wrodzone nasze wady genetyczne, zawsze może coś pójść nie tak, albo właśnie wręcz przeciwnie, będzie ok... ja robie wszystkie badania jakie mogę, trochę się zaczynają składać do kupy choć nie do końca cokolwiek to oznacza... ale nie będę mogła sobie nic zarzucić a ponadto, jeśli genetyka będzie ok to będzie mogła poczuć się spokojniejsza... co do leków to wieksza z nich to raczej witaminy a one jak nie pomogą to raczej nie zaszkodzą...
co do doła... to ja też złapałam MEGA:-( mój doktorek ma urlop, chciałam ruszyć z działaniami a tu dooopa, będzie dopiero po 25tym rejestrować a na kiedy to tego nikt nie wie... i znowu stoje w miejscu a czas ucieka... wiem, że taki problem to może nie problem (Tola współczuje) ale starania mogę najdłużej do września.. potem znowu wszystko szlak tr... buuu
co do doła... to ja też złapałam MEGA:-( mój doktorek ma urlop, chciałam ruszyć z działaniami a tu dooopa, będzie dopiero po 25tym rejestrować a na kiedy to tego nikt nie wie... i znowu stoje w miejscu a czas ucieka... wiem, że taki problem to może nie problem (Tola współczuje) ale starania mogę najdłużej do września.. potem znowu wszystko szlak tr... buuu
Podziel się: