@Kitki - tez sie czasem zastanawiam nad efektami brania tych leków... nic nie jest obojętne dla organizmu... a z drugiej strony, każda z nas tak bardzo chce dziecko, ze tak jak kiedys Marshia chyba napisała - jakby nam kazali jesc mrówki to pewnie bysmy je jadły byle tylko spełnić TO marzenie... Przepraszam, ze pytam - ale chyba pominęłam albo zapomniałam (co jest najbardziej prawdopodobne bo hashimoto zżera mi mózg) - z czym boryka sie Twój synek?
Ps. Śliczny chłopczyk z niego!!!
@Nadja_n - dokładnie, przez ten ciągły stres i myślenie/planowanie cos sie moze blokować... rozmawiałam teraz z położna, ktora ściągała mi szwy po laparo, posłuchała moje historii i mowila, ze wiele przypadków widziała i zna i jedno co mi moze poradzić to spokojna glowa, praca na psychika bo w wielu przypadkach to wlasnie ona nas blokuje i jest czesto bardzo kluczowa... Dlatego ja staram sie teraz ciagle myslec pozytywnie, moze to brzmi troche lekceważąco w stosunku do moich trzech straconych ciaz ale wmawiam sobie, ze to juz było, ze zrobiłam wielkie milowe kroki do przodu, tylu laskom sie tu udało, ze kolej na mnie i... na Ciebie, na @burczus,
@marzycielka81,
@basiawol,
@Hatice i inne, ktore wybaczcie jak pominelam[emoji8].
Aaaa rasę pieska znam, to wulkany energii [emoji14] ja chyba bym nie dała rady, teraz miałam znowu pod opieka moja suczkę + szczeniaka 3miesięcznego na 5 dni i... choc kocham tego gowniarza mega mocno to cieszyłam sie, ze jedzie juz do swojego domku bo bym dostała na głowę xD dzisiaj np zrobił mi skubany kupe na kanapę!!! Myslalam, ze uduszę bo 10 min wczesniej byłam z nim na dworze.... Czasem sie zastanawiam jak ja dawałam rade z dwoma psami przez 5 lat [emoji6] Dzisiaj stwierdziłam, ze juz chyba wiecej dwoch psow na raz nie chce miec - chyba, ze wybudujemy dom parterowy i same beda mogły wychodzic na ogród [emoji14]
Ja rowniez trzymam mocno kciuki [emoji8]
@olaa90 - wiem, wiem kotuś podejrzewam, że to tak z innymi leci... jak Ci na tym zwolnieniu? Boże dopiero pamietam jak pisałyśmy, ze idziesz na Lkę
))