reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@basiawol doswiadczenie straty zmienia czlowieka i nie tak latwo sobie z tym poradzic. Nic juz nie jest takie samo. A usmiech...czesto sie za nim teskni. Moje straty sa na wczesnym etapie i moge sobie tylko wyobrazac jak boli utrata, kiedy widzi sie rozwijajace malenstwo. Wiem jedno kazdy musi znalezc swoj sposob na to. Jesli pomoze ci psycholog to zachecam do wizyty. Na pewno czas... to kluczowe slowo. To ono pomaga nam odnalezc rownowage. Piszesz, ze masz dziecko, wiec masz cel dla ktorego bedziesz sie zbierac. Ja wzielam psa by nie zwariowac. Dzieki niemu nie popadlam w gleboka depresje, wychodzilam z domu, zbieralam sie z lozka. Nic ci nie bede medrkowac bo znam smak bolu po utracie dziecka. Wiem tez jak to jest uslyszec, ze sie dzieci miec nie bedzie. Wazne jest jedno, nie mozna sie poddawac
 
reklama
@Destino czuje się wybrakowana, cos ze mną nie tak. Ludzie patrzą na mnie jak na trendowatą
Czasem mysle ze to kara bo życzyłam tego innym. W sensie zle innym.nie jestem zła tylko nie rozumiem czemu mnie to spotyka. Przyznam się że zyczyłam osobie która mnie skrzywdziła zle chociaz tak myslalam to tego żałowałam a teraz mysle że to kara


@bertha skad jesteś?
Sa osoby, któretraktują mnie normalnie ale mam w rodzinie w sumie dwie osob y, które potrafiły powiedziec że dobrze mi tak i za każdym razem podkreslaja jakie sa normalne bo maja dzieci bez niczego i nie mialyproblemów bo one zasłużyły na szczescie ja nie:( Toksyczna rodzina aletorodzenstwo mojego męża nie odetne sie calkiem i wiem ze jego toboli ale chcialby zebym miala takie relacje z nimi jak ze swoim rodzenstwem . ciągle się o to kłócimy- on ich broni ja sie wkurzam.
 
Ostatnia edycja:
@Destino czuje się wybrakowana, cos ze mną nie tak. Ludzie patrzą na mnie jak na trendowatą

Basia, nikt na ciebie nie patrzy jak na trędowata. To tylko twój umysł, twoje nastawienie każe ci tak myśleć.
Ja mam 36 lat, nie mam jeszcze dziecka, staram się od 4 lat, mam jedna stratę, a nikt nie patrzy na mnie jak na trędowata.
Nie mysl tak o sobie.
 
@basiawol sluchaj @bertha ona wie co mowi. Jej historia rowniez nie jest uslana rozami. Tu takich nie ma. Teraz probujesz sobie cale to doswiadczenie wytlumaczyc, bo czlowiek ma tendencje do patrzenia na zasadzie przyczyna-skutek, ale to jeden z aspektow, ktory pokazuje, ze to nie zawsze sie sprawdza. To nie zadna kara. Nawet jesli zdarzylo ci sie zle komus zyczyc. Po prostu sie wydarzylo. Dlaczego tobie, mnie, innym, ktorzy cierpia? Nie wiem. Wazne jest by przezyc emocje z tym zwiazane. Uporzadkowac sobie w glowie, podreperowac zdrowie, zrobic badania i probowac. Najlepszym lekarstwem jest ciaza, a jednak wiemy, ze to nie takie proste.

Dochodze do siebie po ciazy i jestem na dzialce. Przygotowalam kawalek pola pod zadiew i przypomnialam sobie, jak po dlugim leczeniu, ciazy i poronieniu dochodzilam do siebi wlasnie na dzialce grzebiac w ziemi. Historia zatoczyla krag. W moim zyciu jest teraz wiele rafosci i bol po narodzinach zelzal. A jednak dzis wszystko wrocilo jak szlam z grabiami w pole i oczywiscie rozryczalam sie. Zfawalo mi sie, ze juz sobie poukladalam w glowie, a zywy maluszek odebral sile zlym wspomnieniom. Mylilam sie. Jestem czloeiekiem i juz do konca zycia bede sie mierzyc z emocjami zwiazanymi ze strata.

Tak wiec @basiawol czasem i ja sobie poplacze, a jak juz jest lepiej, to spinam poslady, wypinam cyc do przodu (wreszcieam co wypiac [emoji23][emoji23][emoji23]), glowa fo gory i walczymy dalej. Jestem zachlanna i chcialabym jeszcze jedno dziecko. Nie wiem tylko, czy nie wyczerpalam limitu cudow... mam nadzieje, ze nie [emoji1]
 
@Destino wiem czas.. Wiem że patrząc teraz to daleko ale szybko minie wiem to wszystko i..... nic.
Ja jeszce nie raz to będe przerabiać zastanawiając sie dlaczego. Wkurzam się na siebie ze sie tak nakręciłam na rodzine męża nie umiem machnąć ręką nie przejmować sie tym co mówią inni. Wtedy stwierdzam to ze mna jest coś nie tak. chciałabym żeby mąż mi przyznawał racje w moich zarzutach a wkurza mnie na maxa jak ich broni. Już nawet myślałam o rozwodzie, kocham go ale czy nie powinnam byc najwazniejsza?
Macie racje mnóstwo myśli przewija mi się przez głowe. Pytam się dlaczego ja nie mam normalnego życia takie jak mają inne- wszystko dostają co chca aja znam tylko smak łez icierpienia. Moje szczęscie moje jedyne dziecko- wiem to błogosławieństwo ale patrząc na niego wyobrażam sobie jakby tamte dzieci wyglądały czy były by podobne- wtedy jest o wiele ciężej. Jakby było fajnie widzieć ich razrm bawiących się.
Cierpliwość- naucze się jej pewnie zresztą już nie zaryzykuje na pewno bez pewnosci że sie uda.
@bertha wiem ale kiedys nie mialam niskiej samooceny nie wiem skąd się to wzięło. Mój mąż się stara ale mam wrażenie że wszystko robię nie tak w jego oczach. Nie czuje się ważna . Kiedys było inaczej a teraz czuje się nikim.

@Destino na pewno Ci się uda cuda ponoć chodza w parze :)


Musze chyba zaczać od małżeństwa, wrócić do tego co było . Wiem przestać sie przejmować tym co mówią ludzie. Tylko nie wiem co się ze mną stało zmoim małżeństwem życiem. Dziecko chyba miało byc rekompensatą małżeństwa. Może to nie ich czas chcaprzyjść na swiat kiedy poukładamy od nowa nasze małżeństwo.
Czeka n as duzo pracy. Musimy zaczać od nas- tak mi sie wydaje. Z pierwszym dzieckiem bylismy szanującymi siebie najwazniejsi dla siebie i tylko siebie nie przejmowalismy sie niczym a ni nikim a teraz momentami jest ok a momentami jak pies z kotem moze to znak zeby zaczać pracęnad małżeństwem nad soba
 
Ostatnia edycja:
@Destino wiem czas.. Wiem że patrząc teraz to daleko ale szybko minie wiem to wszystko i..... nic.
Ja jeszce nie raz to będe przerabiać zastanawiając sie dlaczego. Wkurzam się na siebie ze sie tak nakręciłam na rodzine męża nie umiem machnąć ręką nie przejmować sie tym co mówią inni. Wtedy stwierdzam to ze mna jest coś nie tak. chciałabym żeby mąż mi przyznawał racje w moich zarzutach a wkurza mnie na maxa jak ich broni. Już nawet myślałam o rozwodzie, kocham go ale czy nie powinnam byc najwazniejsza?
Macie racje mnóstwo myśli przewija mi się przez głowe. Pytam się dlaczego ja nie mam normalnego życia takie jak mają inne- wszystko dostają co chca aja znam tylko smak łez icierpienia. Moje szczęscie moje jedyne dziecko- wiem to błogosławieństwo ale patrząc na niego wyobrażam sobie jakby tamte dzieci wyglądały czy były by podobne- wtedy jest o wiele ciężej. Jakby było fajnie widzieć ich razrm bawiących się.
Cierpliwość- naucze się jej pewnie zresztą już nie zaryzykuje na pewno bez pewnosci że sie uda.
@bertha wiem ale kiedys nie mialam niskiej samooceny nie wiem skąd się to wzięło. Mój mąż się stara ale mam wrażenie że wszystko robię nie tak w jego oczach. Nie czuje się ważna . Kiedys było inaczej a teraz czuje się nikim.

@Destino na pewno Ci się uda cuda ponoć chodza w parze :)


Musze chyba zaczać od małżeństwa, wrócić do tego co było . Wiem przestać sie przejmować tym co mówią ludzie. Tylko nie wiem co się ze mną stało zmoim małżeństwem życiem. Dziecko chyba miało byc rekompensatą małżeństwa. Może to nie ich czas chcaprzyjść na swiat kiedy poukładamy od nowa nasze małżeństwo.
Czeka n as duzo pracy. Musimy zaczać od nas- tak mi sie wydaje. Z pierwszym dzieckiem bylismy szanującymi siebie najwazniejsi dla siebie i tylko siebie nie przejmowalismy sie niczym a ni nikim a teraz momentami jest ok a momentami jak pies z kotem moze to znak zeby zaczać pracęnad małżeństwem nad soba
Basia jeśli chodzi o nik to musisz napisać do naszej administrator @aniaslu i można go zmienić
Zaś co do twoich przemyśleń to po pierwsze musisz znaleźć lekarza któremu zaufasz. Ja osobiście polecam Przybycienia jak na nasze okolice.
Po drugie jeśli czujesz ze potrzebujesz psychologa to idź bo twoje psychiczne nastawienie jest ogromnie ważne.
Po trzecie rzeczywiście dbaj o małżeństwo bo skopac wszystko bardzo łatwo a odbudować czasem się nie da. A po czwarte zawsze spotkasz ludzi którzy cię nie zrozumieją. Ja po 4 stracie zamykalam usta prawda. Tylko ze stracilam dzieci i najczęściej to pomagało :)
 
@nafoczka czuje że potrzebuje. sama tematu juz nie ogarne. A nie chce małżeństwa na zasadzie jak pies z kotem, zero szacunku, zero miłości wiem że musimy znalesc dla nas czas, być dla siebie, szanowac się. Ja chce być szczęśliwa, byc w małżeństwie bo chcę a nie bo co ludzie powiedzą jak będe sama . Uważam że nad tym stale trzeba pracowac bo tak jak mówisz łatwo wszystko zburzyć.

nauczyć się być szczęśliwa to moje zadanie. Ale wiem że sa małżeństwa bez dzieci i są szczęśliwi. Razem łatwiej walczyc niż samemu.

Mój błąd to rozpamiętywanie tego co było- GLUPoTA muszę nauczyć sie zyc tu i teraz. bez żalu złości smutku- nie będzie to łatwe.

Jak już ten teamt ogarne to wierzę że wszystko się udą. Teraz zaczynam badania. Zdecydowałam się na dr Przybycienia - po pierwsze wiele z was go poleca podrugie mam najbliżej moze uda mi sie załatwić w miarę dobry termin jak nie będę czekać. W życiu widocznie nawszystko jest czas.

Czemu ja- nie wiem. Wiem że teraz zdecyduje sie jesli wszystko przebadam wylecze od a do z. Macie rację na wspaniałe rzeczy warto czekać:) Tego się trzymam. Mam nadzieje że tak jak wiele z was napisze kiedys jaka jestem szczesliwa- niewyspana bez czasu dla siebie mama gromadki dzieci.
Czy to zachłanność- być może. Ale cale mi nie wstyd powalczę o moje szczęście.
Macie rację to nie kara- nie dam sobie tego wmówić.

Znajdę przyczynę !!!
Nie doceniałam Tego co mam - a mam wiele
 
@basiawol moja rada musisz sie wyciszyc uspokoic;) a na to dobry jest czas zajecie mysli czyms innym oczywiscie ze warto badac sie leczyc ale wszystko na luzie woele mslzenstw sie rozpada po przejsciach mi naszczescie udalo sie to przetrwac a dzieci w ogole z mezem nie mamy poza poronoeniem byla ciaza pozamaciczna juz tylko gorsze jest urodzenie martwego dziecka takze luzik a bedzie dobrze.
 
reklama
@zosiak wiem spokój . Na razie to natłok myśli.
Myślę że przetrwamy, musimy tylko poukładać nasz świat .Czasem trzeba czasu ja to wiem muszę nauczyć się cierpliwości i tyle. Jestem świeżo po drugiej stracie więc to Jeszce potrwa..
Potrzebuje czegoś co zajmie myśli- myślę czego mam nadzieję że znajdę.
Musi być dobrze bo jak inaczej kwestia odnalezienia spokoju .
Ludzie gadają i będą gadać- ja zamierzam życ tylko dla siebie mówić to co myśle.

Mam nadzieje ze to błaha przyczyna którą wylecze trzymajcie za to kciuki!
@zosiak skad jesteś. Leczysz sie u kogo? Ile masz lat?


Przede mna tyle pracy. Jeszcze widze to usg i słyszę płód bez cech życia......
 
Ostatnia edycja:
Do góry