reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

reklama
Kochana doczytałaś mój post .?
Ja nie obawiam się krytyki bo to nie w moim stylu tym bardziej oceny.
Czuję jednak wewnętrzną potrzebę pomocy a jednocześnie obawy i wiem , że to normalne.
@magda1208 a no teraz doczytałam. mam nadzieję,ze niczym Cie nie uraziłam? Bo chciałam właśnie dodać otuchy ,ale czasami mi to nie wychodzi:/ A co do info o tym co może być ...trzymam kciuki mooocno! :*
 
@magda1208 a no teraz doczytałam. mam nadzieję,ze niczym Cie nie uraziłam? Bo chciałam właśnie dodać otuchy ,ale czasami mi to nie wychodzi:/ A co do info tym co może być może...trzymam kciuki mooocno! :*

Kochana w żadnym wypadku mnie nie uraziłaś cenię sobie wasze zdanie i w tym celu dzielę się z wami przemyśleniami. Czasami potrzebuję czasu aby podzielić się z wami tym co się dzieje.
Nie wszystko jest takie proste i nie zawsze się łatwo o tym pisze.
 
@magda1208 Kochana teraz życzę Ci przede wszystkim zdrówka, bo widać, że te szczepienia kompletnie Cię rozregulowały. Ale może to i dobrze, bo w końcu tak właśnie mają działać :) Oby teraz coś tam się bąblowalo w środku, kuedy cały układ immuno walczy z chorobą. Ważne, żeby nie skupiał się na walce z tym, na czym nam najbardziej zależy.
A co do adopcji. Ja podziwiam bardzo Waszą decyzję o kursie i adopcji. Ale nie dziwię się tez obawom, które się pojawiają. Ja kilka lat temu, jeszcze jak nie mogłam zajść w ciaze wcale, trochę szperałam i czytałam. Myślałam, ze będę do tego zdolna. Nuestety im więcej czytałam, tym bardziej mój strach narastał i cięższa robiła się szala argumentów na "nie". To jest baaaaardzo ciężka decyzja, której potem nie da się ot tsk zmienić, a konsekwencje bywają różne. Ja się wystraszyłam, ze nie podołam.
Niezależnie od tego jaką decyzję ostatecznie podejmiecie - szapoba dla Was, ze w ogole poszliście krok dalej i na poważnie się tym zainteresowaliscie ♥️.
 
@magda1208 Kochana teraz życzę Ci przede wszystkim zdrówka, bo widać, że te szczepienia kompletnie Cię rozregulowały. Ale może to i dobrze, bo w końcu tak właśnie mają działać :) Oby teraz coś tam się bąblowalo w środku, kuedy cały układ immuno walczy z chorobą. Ważne, żeby nie skupiał się na walce z tym, na czym nam najbardziej zależy.
A co do adopcji. Ja podziwiam bardzo Waszą decyzję o kursie i adopcji. Ale nie dziwię się tez obawom, które się pojawiają. Ja kilka lat temu, jeszcze jak nie mogłam zajść w ciaze wcale, trochę szperałam i czytałam. Myślałam, ze będę do tego zdolna. Nuestety im więcej czytałam, tym bardziej mój strach narastał i cięższa robiła się szala argumentów na "nie". To jest baaaaardzo ciężka decyzja, której potem nie da się ot tsk zmienić, a konsekwencje bywają różne. Ja się wystraszyłam, ze nie podołam.
Niezależnie od tego jaką decyzję ostatecznie podejmiecie - szapoba dla Was, ze w ogole poszliście krok dalej i na poważnie się tym zainteresowaliscie ♥️.[/QUOTE

Obawiam się, że choroba może tylko zaszkodzić bo jest tego zbyt dużo najpierw zapalenie spojówek, przeziębienie , gardło , uszy. Teraz znowu leżę katar leci jak "woda z kranu" do tego trochę kaszel i uszy poce się strasznie kompletnie nie czuje się jak w ciąży . Więc nie wróży to nic dobrego
Nie mam głowy do myślenia nad tym wszystkim .
 
@magda1208 - podejrzewam, że tak to włąśnie wyglada... Cięzka decyzja, ale czasem najlepsza z możliwych, bo daje się nic niewinnemu dziecku kawałek dachu nad głową i ogrom miłości i ciepła rodzinnego, którego mimo najszczerszych chęci - nie zazna w OA. Wierzę, ze uporacie się z Waszymi wątpliwościami. Niemniej, jakiej decyzji nie podejmiecie, na pewno będzie ona dobra - bo przemyślana, przeanalizowana i Wasza.

Dziewczyny, a ile mniej więcej trwa taka procedura adopcyjna?

@Destino - Jak zwykle pięknie napisałaś. Popieram w 100%.

@nafoczka - kurde, z tym bieganiem - może i ja zacznę (od jutra albo czw. bo dziś jeszcze @)? Zmotywowałaś mnie trochę :p Może chociaż na rower wsiądę... ;)

@burczuś - popieram również.

@zosiak - ehh, powiem Ci, że dzisiaj właśnie to samo znajomej pisałam... że po tych kilku miesiącach prób/starań, powoli odechciewa mi się już o tym mówić i myśleć...bo juz mi rece opadają i odechciewa mi sie z kazdym dniem coraz bardziej tych starań i gadania na ten temat. Serio. Chyba ta wiosna mi tez sprzyja i jakos nie czuje juz spiny...bo wiem, że pewnie znowu się nie uda. Juz nawet myslalam czy se nie zrobic do września przerwy bo czuje sie tym wszystkim zmęczona. I wkurza mnie to ze wszyscy dookoła w ciazy a ja nie... a obecnie na palcach 1 ręki policzę ile osób w moim towarzystwie NIE JEST w ciąży... Może z 2-3 koleżanki... Ale co tam, nie ma co narzekać.... widocznie tak ma byc... Bierze mnie na adopcje kolejnego psa znowu. Wiem, że tylko ten temat (kolejny psiak z odzysku) odwiódł by moją głowę od starań. Ale z drugiej str. to duża odpowiedzialność, a z 1 psem jest wszędzie łatwiej, mobilniej, itd.
Także brak euforii już w 100% rozumiem...
 
@Porzeczka1234 u mnie jutro USG i szczepienie o której - nie wiem - chyba po szczepieniu USG. Kolo 16?
Będę wszystkim zawracać głowę to może coś się dowiem.
Dzis na noc nie wziełam lutki dopochwowo tylko doustnie niezwykła poprawa komfortu zycia...
 
@burczus, nie wiem jak szczepienia, ale m powinien isc do lekarza po leki. Ty powinnas sie przebadac. Dorosli czesto nie czuja tego cholerstwa, ale to zabija maluszki. Jak sie badalam, to bylam przekonana, ze przechodzilam toksoplazmoze. Bo tyle mialam zwierzat. A tu psikus czysto, za to okazalo sie, ze kiedys chorowalam na cytomegalie. Nawet nie wiem kiedy.
A mowilas o Huberciku. Ciagle o nim mysle. Juz na zawsze bedzie blisko mnie. Czasem zaluje, ze sie nie odwazylismy, ale wiem, ze nie dalibysmy rady. Moj m nie moze Natusiem sie zajmowac, a co dopiero Hubciem.

@magda1208 trzeba byc dobrej mysli. A na adopcje zawsze macie czas. Moze na twojej drodze stanie taki maluch, ktoremu bedziecie mogli pomoc. Nigdy nic nie wiadomo. Zycie plata rozne figle

@marzycielka81 jak ty to zrobilas? Nataniel jeszcze nie skonczyl 3miesiecy, a ja juz 68 mu zakladam

@Marthi adopcja to proces trwajacy kilka miesiecy do kilku lat. Jest wiele czynnikow wydluzajacych typu kurs, spotkania no i dziecko. Nie da sie dokladnie powiedziec ile. Srednio 2-3 lata
 
Ostatnia edycja:
reklama
@nafoczka , wspieram i życzę szybkiego rozwiązania problemów , a potem niech jedynym problemem będzie jaki odcień różu tych kokardek kupić :)
@olaa90 , dr Rajtar zna accofil, mówiła że jeździ na szkolenia do Maliny. Ona nie łączy sterydów z accofilem na pewno, ja to połączenie miałam. Sterydy bralam do 8 dosłownie kilka razy, a tak to między 10a 12,po kanapkach z żółtym serem często... 4 brzydkie pieprzyki wycięłam przed ciąża, bo też przeczytałam to co Ty. Z jednym pieprzykiem byłam na kontroli jakiś miesiąc temu,bo zrobił mi się na nim jakby suchy strupek.
@dżoł, kciuki, niech kreska ciemnieje!
@iveo , miałam ten sam problem z luteiną, jakiś czas brałam doustną, jednak dowcipna lepiej się wchłania. Polecam progesteron besins, stosuje dowcipnie. Żadnych podrażnień. Kciuki za usg :) niech serduszko pieknie pika.
@Totois30 , Ty kiedy na usg?
@marshia , oby cykl się szybko wyregulował!
@magda1208 , trzymam mocno kciuki za pozytywny rozwój, przeziębienie może akutat pomoże :*
@Marthi, niech wiosna i Tobie przyniesie dwie kreski, żebyś mogła niedługo patrzeć na swój brzusio, nie koleżanek :)
@marzycielka81 , nie poddawaj się , trzymam kciuki za in vitro!
@dżoasia , oby ta klinika była strzałem w 10tke :)
@Destino , cudny Chłopczyk <3
@Porzeczka1234 , @kas90 , @Funia90 , @agatush , pokażcie Królewny :)
@mała79 , cieszę się ,że jeden jajowód drożny :)
Kciuki za pozostałe staraczki też zaciskam!
 
Do góry