reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Cześć :)
Postanowiłam założyć tu konto, bo jestem w takiej sytuacji jak Wy, a widzę, że dużo się tu dzieje i macie duże pojęcie co do leczenia, możliwych przyczyn itd. Przyznaję, że nie mam takiej wiedzy o lekach i badaniach. Co więcej, w mojej klinice (mieszkam w Niemczech) nie podają mi nawet wyników badań (tylko ogólne, że coś jest w porządku).

Sama nie wiem co myśleć o mojej sytuacji.
W 2013 zaczęliśmy starania o dziecko, po 2 latach, 2xICSI i łącznie 3 transferach zaszłam w ciążę, praktycznie bezproblemową (ze standardowych leków po transferze brałam estrofem, progestan i acard na większą szansę zagnieżdżenia. Acard brałam do 36 tyg po rozmowie z moją ginekolog, nie z kliniką). W 2016 urodziłam zdrowego synka.

Od zeszłego roku staramy się o drugie dziecko, jesteśmy po ICSI, 4 transferach i 4 poronieniach :( Dwa razy nie dotrwałam nawet do usg, a raz zarodek był dużo za mały, brak bijącego serduszka.
W międzyczasie miałam robione badania homonalne, genetyczne, na krzepliwość krwi (6 tyg po poronieniu). Wszystko wychodzi w porządku. Jeśli chodzi o immunologię to w mojej klinice twierdzą, że NK bada się z wycinka z macicy, ale samo badanie jest obarczone dużymi błędami, więc po prostu w takich przypadkach jak mój zalecają intralipid bez badań.
Pierwszy intralipid wzięłam przed 4. transferem, drugi zaraz po. Generalnie cały ten cykl był dosyć dziwny. 2 tyg po transferze, czyli 19 dni od zapłodnienia beta=21. Odstawiłam wszystkie leki, łącznie z acardem, który tym razem łaskawie pozwolili mi brać tak zapobiegawczo (przy transferach 1-3 nie brałam, bo mogę krwawić, taka była argumentacja mojej lekarki prowadzącej w klinice). Po tygodniu coś mnie tknęło, zrobiłam test w domu, krecha byla dużo ciemniejsza, w klinice pobrali krew, beta 250. Według kliniki za słaby przyrost, nic nie robimy. Tydzień później beta lekko ponad 1000, kazali przyjść za dwa dni na usg, ale przyrost nadal za mały. Po dwóch dniach zobaczylam żywy zarodek, bijące serduszko. Beta wyszła 3000, co chyba wskazywałoby na zbyt duży przyrost. Zarodek był mniejszy niż powinien o 5 dni, nie wiem na jakiej podstawie lekarka to stwierdziła. Nie wiem jak długo może zagnieżdżać się zarodek, założyłam, że doszło po prostu do późniego zagnieżdżenia i stąd taka różnica. Miałam zacząć znowu brać acard i progesteron. Ale 2 dni później było już po wszystkim.

Za każdym razem będąc w mojej klinice zadaję wciąż te same pytania, czy można coś jeszcze zbadać? Za każdym razem rozmawiam z innym lekarzem, taką mają politykę, i dostaję te same odpowiedzi, że nie, wszystko jest zbadane. Mogę próbować z intralipidem i acardem + leki po in vitro i tyle. U nas problemem jest jakość spermy męża. Moja rezerwa jajnikowa jest na dobrym poziomie. Teoria lekarzy jest taka, że to wady zarodków, że plemniki są słabe by dać dobry, że muszę próbować aż trafi się ten jeden jedyny super zarodek. A ja nie jestem pewna, mam taką myśl, że to moje ciało odrzuca je wszystkie. Nie wiem czy poronienia wyglądają u Was tak jak u mnie. W 4-5h wydala się ze mnie absolutnie wszystko, wypadają ze mnie wielkie skrzepy, właściwie nie wychodzę z toalety na początku (przepraszam za szczegóły). Naprawdę mam wrażenie, że moja macica nagle w jednym dniu dostaje ogromnych skurczy i pozbywa się wszystkiego. Potem praktycznie nie mam już krwawienia, zaczyna się normalny cykl.
Zarodki mamy ładne, dobrej klasy, wszystkie się zagnieżdżają. Zastanawiałam się, czy moje ciało w jakiś sposób nie produkuje przeciwciał przeciwko mężowym plemnikom,a potem przeciwko dziecku, ale w klinice wszyscy zgodnym chórem twierdzą, że skoro mam już jedno dziecko z tym samym mężczyzną to jest to niemożliwe. Nie wiem, czy naprawdę nie ma już innych badań, które mogę zrobić? Czy mam lewą klinikę i powinnam ją zmienić? Czy to raczej mój brak cierpliwości, bo w końcu rok czasu to nie jest długo i powinnam jednak robić wszystko tak jak do tej pory. Przed ciążą z synem problemem był brak zagnieżdżania się zarodków, teraz zagnieżdża się absolutnie każdy. Może to jednak w nich tkwi problem, tak jak twierdzą w klinice?
Mam milion pytań w głowie, powoli tracę wiarę. Gdyby nie synek już dawno wylądowałabym z depresją u psychologa. Ile razy będę musiała przez to jeszcze przejść?


Cieszę się, że znalazłam to forum. Nie miałam pojęcia, że jest aż tyle kobiet z tym problemem. Wśród rodziny i znajomych wszyscy mają dzieci wtedy kiedy chcą. Chyba, że nikt o tym tak nie mówi.
 
reklama
@anna_kat witaj. Co prawda na inseminacjach i in vitrach nie znam się,ale myślę,że skoro odrzucasz zarodek, to jednak jest to problem immunologiczny...a więc dobrze trafiłaś :) To forum to kopalnia wiedzy,tylko trzeba chwilę poświęcić na poczytanie naszych historii. Dobrze,że masz synka:) ja mam córkę i też gdyby nie ona, to nie wiem czy bym nie dostała już do głowy:)
 
@anna_kat - Witaj. Ja niestety w temacie in vitro i immunologii nie pomogę, bo nie jestem aż tak doświadczona, ale jest tu parę dziewczyn, które na pewno odpowiedzą na nurtujące Cię pytania. Myślę, że Twój problem leży w immunologii, bo jednak do zapłodnienia dochodzi, do a potem "ciało jakby wydala" ten zarodek. Walczy z nim. Uzbrój się chwilę w cierpliwość, na pewno doświadczone tu koleżanki coś więcej Ci napiszą. A jeśli mogę zapytać, ile masz lat?
 
@SOSENKA90 i @anna_kat witajcie jeśli macie jakieś pytania dot. immunologii śmiało pytajcie postaramy się jakoś skierować.

@anna_kat teoria o zarodku moim zdaniu trochę słaba skoro zarodki dobrej klasy. Mnie też mówili ze problem genetyczny zbadaluśmy kariotypy prawidłowe to postawiliśmy na immunologii i dobrze zrobiliśmy mamy córeczkę
 
Ostatnia edycja:
Cześć. [emoji4] jestem z forum IUI, generalnie nie mam za sobą poronienia bo od 5 lat nie możemy w ogóle zajść w ciążę i jestem po badaniach kariotypu , w czwartek idę na wizytę Po wyniki. Strasznie się tym stresuje. Możecie mi powiedzieć co tam może wyjsc? Jak wyglądają takie wyniki. I czy jest szansa że wady genetyczne się jakoś leczy ?

Napisane na HTC One A9s w aplikacji Forum BabyBoom
 
Cześć. [emoji4] jestem z forum IUI, generalnie nie mam za sobą poronienia bo od 5 lat nie możemy w ogóle zajść w ciążę i jestem po badaniach kariotypu , w czwartek idę na wizytę Po wyniki. Strasznie się tym stresuje. Możecie mi powiedzieć co tam może wyjsc? Jak wyglądają takie wyniki. I czy jest szansa że wady genetyczne się jakoś leczy ?

Napisane na HTC One A9s w aplikacji Forum BabyBoom

Podpinam się, również będę miała zlecone badania kariotypu i mthfr


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Badanie kariotypu to badanie genetyczne. Sprawdza się ilość par chromosomów oraz ich prawidłowość. Prawidłowe to 46XX-żeńskie oraz 46XY-męskie. To badanie na wady genetyczne.
Jeśli chodzi o mthfr, to badanie na trombofilię. Jest pakiet badań na mutację. Jeśli wyjdzie mutacja genu to oznacza to,że w ciąży trzeba brać acard i heparynę. To chodzi o nadkrzepliwość. To tak w skrócie i po chłopsku. A i jeszcze przy mthfr warto od razu zrobić poziom homocysteiny-czyli poziom białka.
 
@reqiem @SOSENKA90 jeśli chodzi o kariotypy mogą wyjść prawidłowe bądź nie z translokacją jakaś czyli jakiś chromoson poprzestswiany tego niestety się nie leczy genetyki nie leczymy nie ma jak geny dostajemy po rodzicach . Wszystkie defekty ze tak napiszę nie skreslają marzenia o zdrowym dziecku ale może to być długa droga bo trzeba próbować do skutku i tu pytanie kto ile ma siły psychicznej.

@SOSENKA90 jak będziesz miała wynik mthfr to napisz tu prawie każda z nas to ma na to tylko heparyna acard w ciąży i kwas metalowy i witaminy z grupy b
 
Ok, o to nam właśnie chodziło.
Czy któraś z was miała niskie beta hcg ? U mnie teraz skończyło się na poziomie 374 w 7 tyg


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
reklama
@reqiem, @SOSENKA90 - burczuś i porzeczka wam bardzo dobrze odpowiedziały :) takie mamy mądre i szybkie babeczki na forum! ;*

Sosenka, ja bety badałam tylko zawsze w okolicach @... i to tylko 2x, by sprawdzić przyrost więc nie pomogę. W II ciąży np. mimo śmiertelnej wady genetycznej malucha miałam przyrost idealny... Moim zdaniem więc beta o niczym nie świadczy. Aczkolwiek sama nadal ją badam (jak podejrzewam ciążę) i sprawdzę jej przyrost jak już w końcu zajdę...
 
Do góry