Madziu jesli prof nie widzi potrzeby ifv to chyba bym mu zaufala
Uzupelniajac tylko jego info to chcialabym ci dopowiedziec a propos ilosci zarodkow - jesli z jednej procedury uzyskalibyscie np 1-2 zarodki, to nie jest oplacalne badanie takiej ilosci ze wzgl na koszt. Ale jest opcja kilku stymulacji, np 2-3 i albo zapladniacie komorki za kazdym razem na swiezo i po wyhodowaniu zarodkow do 5tej doby pobiera sie od nich material i potem mrozi sie zarodki i material i tak za kazdym razem, a wysyla sie komplet do badan, albo mozecie mrozic komorki i zaplodnic dopiero jak uznacie, ze ilosc juz jest ok, wtedy hoduje sie wszystkie zarodki razem itd.
Jesli chodzi o uszkodzenie zarodkow przy biopsji (czyli pobraniu materialu do badania) to nam na warsztatach w klinice embriolog mowila, ze ryzyko jest prawie zadne. Material pobiera sie z trofoblastu, nie z czesci zarodkowej, wiec tym bardziej ryzyko spada. Ale, budowa zarodka jest mozaikowa (mozna sobie tu wyobrazic pilke taką do gry w nogę, gdzie są biale i czarne pola - te biale to komorki zdrowe, a te czarne to chore), tzn ze moze sie zdarzyc tak, ze do badania trafia akurat tylko dobre i wada moze nie zostac wykryta, lub moze byc wykryta wada, ale jest szansa, ze z tego urodzi sie jednak zdrowe dziecko. To tak dla rozjasnienia