reklama
Ja jestem po prenatalnych. Papa i usg prawidłowe 12 tc, długość 54 mm, przeziernosc karkowa 1,6 mm, przeziernosc czaszkowa 1,5 mm. Narazie mieszka dziewczynka. Kamień spadl mi z serca, jestem uspokojona
Termin porodu: 6 czerwiec 2017r.
Lilia super [emoji18]
Doris piekny [emoji7]
Lamia78 od ktorego tc powinno mi sie udac uslyszec serduszko. Zamierzam kupic detektor ale nie chce za wczesnie co by sie nie denerwowac.
marzycielka81
Fanka BB :)
Gabis jeszcze troszeczkę potem maź Ci wynagrodzi...
Lilia gratulacje
Olka właściwie to pisze do Ciebie... Głowa do góry zrównoważone translokację to jeszcze nie wyrok... U nas błędny kariotyp ma maz ale to chyba raczej dużo nie zmienia... Przy połączeniu komórki z plemnikiem sa wówczas 3 możliwości... Albo wszystko bedzie jak najbardziej ok, albo po połączeniu pozostanie translokacja zrównoważona, albo ten najgorszy przypadek translokacji niezrównoważonej. Taka ciaza raczej sie nie utrzyma powyżej 12 tc. 8-9 tydzień najbardziej sądny. U nas za 4 razem sie wreszcie udało. Choć w naszym przypadku dochodzi jeszcze problem tarczycy, zespołu antyfosfolipidowego oraz preciwciala. Mam w domku 16 miesięczne szczęście 4 miesiące temu straciłam kolejnego dzidziusia... Z takim obciążeniem nie jest łatwo, ale wcale nie jest to niemożliwe. Po prostu trzeba cierpliwie przeczekac pierwszy trymestr... I mieć trochę szczęścia w tym genetycznym totolotku
Lilia gratulacje
Olka właściwie to pisze do Ciebie... Głowa do góry zrównoważone translokację to jeszcze nie wyrok... U nas błędny kariotyp ma maz ale to chyba raczej dużo nie zmienia... Przy połączeniu komórki z plemnikiem sa wówczas 3 możliwości... Albo wszystko bedzie jak najbardziej ok, albo po połączeniu pozostanie translokacja zrównoważona, albo ten najgorszy przypadek translokacji niezrównoważonej. Taka ciaza raczej sie nie utrzyma powyżej 12 tc. 8-9 tydzień najbardziej sądny. U nas za 4 razem sie wreszcie udało. Choć w naszym przypadku dochodzi jeszcze problem tarczycy, zespołu antyfosfolipidowego oraz preciwciala. Mam w domku 16 miesięczne szczęście 4 miesiące temu straciłam kolejnego dzidziusia... Z takim obciążeniem nie jest łatwo, ale wcale nie jest to niemożliwe. Po prostu trzeba cierpliwie przeczekac pierwszy trymestr... I mieć trochę szczęścia w tym genetycznym totolotku
marzycielka81
Fanka BB :)
Mocno poza tematem maz mual stluczke pod Warszawa:-( caly tyl samochodu skasowany. Im na szczescie nic sie nie stalo. Jakis gosciu wymusil pierszenstwo i w ich wjechal. Strasznie sie zdenerwowalam
Napisane na LG-K500n w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na LG-K500n w aplikacji Forum BabyBoom
Alusia jak się ciesze ze zagladlas :*Gabis jeszcze troszeczkę potem maź Ci wynagrodzi...
Lilia gratulacje
Olka właściwie to pisze do Ciebie... Głowa do góry zrównoważone translokację to jeszcze nie wyrok... U nas błędny kariotyp ma maz ale to chyba raczej dużo nie zmienia... Przy połączeniu komórki z plemnikiem sa wówczas 3 możliwości... Albo wszystko bedzie jak najbardziej ok, albo po połączeniu pozostanie translokacja zrównoważona, albo ten najgorszy przypadek translokacji niezrównoważonej. Taka ciaza raczej sie nie utrzyma powyżej 12 tc. 8-9 tydzień najbardziej sądny. U nas za 4 razem sie wreszcie udało. Choć w naszym przypadku dochodzi jeszcze problem tarczycy, zespołu antyfosfolipidowego oraz preciwciala. Mam w domku 16 miesięczne szczęście 4 miesiące temu straciłam kolejnego dzidziusia... Z takim obciążeniem nie jest łatwo, ale wcale nie jest to niemożliwe. Po prostu trzeba cierpliwie przeczekac pierwszy trymestr... I mieć trochę szczęścia w tym genetycznym totolotku
Mickey, Avita napiszcie co u Ciebie?
I dziewczyny czytające a milczące proszę o słowo co u was?
Tez się boję ale starałam się w dobrym humorze byc)) będę się trzęsą od jutra liczyła dni i godziny do wyniku. I zapomniałam znaczka ciekawe ile mnie skasuj za brak albo będę szukać poczty w łodzi)))). A mnie to już nic nie boli najgorszy ból psychiczny .....Moje drogie to tak chyba wariuje jednak miesiaczka przyszła dzis wcześniej niz zwykle o 3-5 dni wnioski inofem chyba działa reguluje cykl to na pewno jestem zadowolona :-)
Czarna juz wysyłam kochana głowa do góry
Czajak jutro mrl brrr :-)
Burczus mnie 6 bolała nie powiem ale pierwsze 3 były Pikuś takze nie martw się mąż nie zemdleje bez obaw panie go tam beda ratować jak by co
Witaj kamka
Olka1981 ja niestety nie pomoge nie znam się nie chce Cię straszyc
bertha
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Sierpień 2015
- Postów
- 7 662
Ja tak troche milczę. Troche mam gorsze dni, czekanie mnie dołuje. Czekanie na wizyte, na owu, potem na testowanie - chociaz to juz najmniej bo wtedy z każdym dniem rosnie ekscytacja ze moze to juz zaraz zobaczę dwie kreski! No i to poczucie ze tak niewiele mogę zrobić... i tak od tygodni, miesięcy, lat... :/
Nie umiem w ogóle o niczym innym myśleć. Cały dzien w pracy mysle tylko o staraniach, czytam forum, ogladam swoj wykres temperatur, masakra. Jestem obecnie mega niewydajnym pracownikiem. Dobrze ze niczego nie zawalam.
Gdybym miała chociaz cos do czego mogę sie oderwać, a ja jakbym była zahipnotyzowana tylko o jednym temacie... nic mnie nie fascynuje, nawet nie zrobiłam albumu ślubnego od ponad roku, ale i tak mi sie nie chce...
co miesiąc nowa nadzieja, ale złudna. Każda staraczka liczy na to ze teraz na pewno wszystkim nam sie uda bo grudzień, bo swieta, bo costam... a ja wiem ze statystyka jest nieubłagana, i tak zajdzie tylko jakies 10% staraczek, a ja bede raczej w tej większej grupie.
Marzę teraz o tym zeby znaleźć jakies hobby, cokolwiek co skupiłoby moja uwagę, odciągnęło myśli od starań... nie wiem czy istnieje cos takiego..
Tak to namarudziłam wam...
Nie umiem w ogóle o niczym innym myśleć. Cały dzien w pracy mysle tylko o staraniach, czytam forum, ogladam swoj wykres temperatur, masakra. Jestem obecnie mega niewydajnym pracownikiem. Dobrze ze niczego nie zawalam.
Gdybym miała chociaz cos do czego mogę sie oderwać, a ja jakbym była zahipnotyzowana tylko o jednym temacie... nic mnie nie fascynuje, nawet nie zrobiłam albumu ślubnego od ponad roku, ale i tak mi sie nie chce...
co miesiąc nowa nadzieja, ale złudna. Każda staraczka liczy na to ze teraz na pewno wszystkim nam sie uda bo grudzień, bo swieta, bo costam... a ja wiem ze statystyka jest nieubłagana, i tak zajdzie tylko jakies 10% staraczek, a ja bede raczej w tej większej grupie.
Marzę teraz o tym zeby znaleźć jakies hobby, cokolwiek co skupiłoby moja uwagę, odciągnęło myśli od starań... nie wiem czy istnieje cos takiego..
Tak to namarudziłam wam...
reklama
Hej Bertha hmmm mam tak samo ciągle myślenie o jednym ja nawet do samochodów zaglądam i szukam fotelików bo wydaje mi się ze wszystcy mają dzieci i. A masz pieska? To dobre lakarstwo i jakieś zajęcie ja mam yorka juz 10 lat taki mały do tulenia a jak jestem smutna i płacze to się kładzie kolo mojej głowy i przytula)) trzymam mocno kciuki tak się ciesze jak się udaje dziewczyna spełnić marzenie tobie też się uda ściskam;))Ja tak troche milczę. Troche mam gorsze dni, czekanie mnie dołuje. Czekanie na wizyte, na owu, potem na testowanie - chociaz to juz najmniej bo wtedy z każdym dniem rosnie ekscytacja ze moze to juz zaraz zobaczę dwie kreski! No i to poczucie ze tak niewiele mogę zrobić... i tak od tygodni, miesięcy, lat... :/
Nie umiem w ogóle o niczym innym myśleć. Cały dzien w pracy mysle tylko o staraniach, czytam forum, ogladam swoj wykres temperatur, masakra. Jestem obecnie mega niewydajnym pracownikiem. Dobrze ze niczego nie zawalam.
Gdybym miała chociaz cos do czego mogę sie oderwać, a ja jakbym była zahipnotyzowana tylko o jednym temacie... nic mnie nie fascynuje, nawet nie zrobiłam albumu ślubnego od ponad roku, ale i tak mi sie nie chce...
co miesiąc nowa nadzieja, ale złudna. Każda staraczka liczy na to ze teraz na pewno wszystkim nam sie uda bo grudzień, bo swieta, bo costam... a ja wiem ze statystyka jest nieubłagana, i tak zajdzie tylko jakies 10% staraczek, a ja bede raczej w tej większej grupie.
Marzę teraz o tym zeby znaleźć jakies hobby, cokolwiek co skupiłoby moja uwagę, odciągnęło myśli od starań... nie wiem czy istnieje cos takiego..
Tak to namarudziłam wam...
Podziel się: