reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Witajcie Dziewczyny!

Najpierw życzę Wasz wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku! :)

Podczytuję Was już kilka miesięcy, ale dopiero dziś postanowiłam się do Was odezwać...

U mnie niestety znowu po raz 5ty ta sama historia...;( jestem w trakcie, a w sumie czekam na samoistne poronienie..wczoraj odstawiłam wszystkie leki..7 tydzień - brak zarodka ;(
smilie2.gif
;(
Od początku byłam na zestawie, i może dzięki temu udało mi się zajść dalej niż zawsze, bo poprzednie ciąże kończyły się na przełomie 5 tygodnia i same zaczynały się ronić...;(

Lekarze mówili, że zrobiłam już wszystkie możliwe badania, ale jak Was czytam to wydaje mi się, że nawet połowy nie zrobiłam...

Nie mam już sił...nie mam pojęcia co dalej robić......

Pozdrawiam Was serdecznie!

ps. Truskawka1211 podziwiam za optymizm! :):):)
 
reklama
Zula - czytam czytam.Dobrze znalazłaś,taki zestaw leków dostałam i okazał się skuteczny.Po 6 tygodniowej kuracji przepływy spadły do akceptowalnego poziomu.
Ostatnio wspominałaś o stosowaniu DHEA ,możesz mi podpowiedzieć w jakiej dawce?.Kupiłam 100 ale to chyba za dużo.
Aditko i Kairo - bardzo mocno Wam gratuluję, teraz pozostaje już tylko cieszyć się z brzusiów. Musi być tylko dobrze.
Truskaweczko- podczytuję Cię i bardzo mocno podziwiam .Jesteś bardzo silną i dzielną kobietą. A jak sprawdza się
zamiennik encortonu?
Apolinka - bardzo mi przykro,że Cię to również spotyka.Dziewczyny pomogą. Napisz czy u Ciebie w badaniach znaleziono jakąś przyczynę i jakie zastosowano leczenie?

A tak w ogóle to wszystkiego najlepszego w Nowym Roku,pomyślności i małych cudów.
 
magdaCH miałam zrobiona masę badań łącznie z genetyką, niestety nic nie znaleziono, jedyne do czego mogliby sie przyczepić to tsh 3,8. Sama też w wynikach widziałam, że mam mutację genu MTHFR C, ale na to nikt nie zwracał uwagi. Ostatnią ciążę miałam prowadzone na zestawie leków: clexane, acard, metypred, euthyrox, kwas foliowy 15, no i luteina 100. Ale niestety i tym razem nie przyniosło to skutków ;(
 
Cześć Kochane, przepraszam nie nawiążę do wszystkich wypowiedzi , długo mnie na forum nie było i trochę sie pogubiłam.
U mnie niestety trochę się pokręciło, chodzą cała zestresowana bo @ spoźnia sie już 7 dzień, a codzienne testy wychodzą negatywne:((
Do tej pory przez tyle lat miałam jak w zegarku:(, a tu taka historia, wiecznie cos :(((, podejrzewam że załatwiłam sie tymi ziołami ojca sroki,
bo zaczęłam jej pic dopiero w 3 dniu cyku, a powinno sie od pierwszego.. sama nie wiem czy to przez to...:((

Przez te przerwy świąteczne, na usg udalo mi sie zapisac dopiero na 13 stycznia..

Myślałam ze Jerzak na wizycie coś mi doradzi, ale WIELKA pani profesor stwierdziła ze nie bawi sie w badania
a co do wczorajszej wizyty to juz oddzielna historia:
tak Wam powiem na marginesie, ze baba chyba uwaza sie za alfe i omegę, a do tego jest strasznie niemiła.. nie wiem moze trafiłam na jej zły dzień, ale normalnie aż sie boje tej babki.

Teraz sama nie wiem co robić, bo jeszcze chce mi zrobić kilka badań, jak dowiedziała sie ze moj Tata ma cukrzyce, mam do zrobienia insuline po obciażeniu,a do usg między 1-3 dniem cyklu, a jakże u doktor przygody- chyba jakas jej psiapsióła.. badania na witamine d3, i komórki nk,

Co do moich komórek NK, powiedziała że na razie sie nie wypowiada , bo nie toleruje wyników robionych w Lodzi !!!!!!
podobna za kazdym razem jak powtarza te nk, w swoim zaufanym laboratorium to wychodza całkiem inaczej!!!
i tez jest wazny dzien cyku w którym je trzeba robić... akurat w tym temacie mam nadzieje ze bedzie miała racje i nk wyjada niższe..
i tu pytanie do Zuli, bez problemu z dnia na dzien można sie zapisywac na to usg i nk?????


I teraz chyba ważna kwestia dla wielu z nas, bo z ta mutacja MTfHR wiele z nas sie boryka, mianowicie póki co to Jerzak w niej widzi przyczyne niepowodzeń!!!, bez kwasu foliowego na recepte podobno sie nie obejdzie, plus witaina B6 3 razy dziennie raz b12.
Już sama nie wiem czemu ten nasz malina tak olewa to sprawę , ale tak czy siak lepiej łykac ten kwas.
Enya , Barbinka wybaczcie zwłoke , miałam mase na głowie, ale wysyłam przesyłkę we wtorek, od jerzak tez dostałam receptę )
Apolinko witaj, przykro mi bardzo że przez to przechodzisz, tak jak napisałam powyżej na Twoją mutację , moze warto poprosić gina o recepte na kwas foliowy minimum 5mg.


Pozdrawiam Wszystkie, i przepraszam że tak tylko o sobie, ale głównie chciałam opisac wizytę u jerzakowej, może komuś sie przyda.


Ja jestem mega zdowłowana, tym brakiem @, w tym tygodniu zaczełam juz przygotowania( badania) do inseminacji, a tu takie historie,
mam nadzieje że lada dzień sie pojawi..
 
Ostatnia edycja:
misiejek ja brałam kwas foliowy ostatnio 15mg, brałam wit b6 (co prawda raz dziennie) oraz b12, ale może za krótko?

już sama nie wiem co robić, moja gin mówi, że za jakies 3 miesiace mam do niej wrócić, porobi badania, posiewy i że może jeszcze raz spróbować na zestawie leków, bo w końcu tym razem udało mi się nieco dłużej nosić ciążę, a może warto udać się do Maliny, tylko te koszta...;/

naprawdę nie wiem jaką drogę obrać...:(
 
Hej dziewczynki.
U mnie wszystko gra. Po sylwku pora wracać do rzeczywistości i... szukać dalej pracy :baffled: no ciężko jak cholera ale nie poddaję się.

Apolinko witaj na naszym forum. Widzę, że u Ciebie zawiodły również leki. Metypred to chyba coś podobnego do Encortonu? Ja brałam w ostatniej ciąży clexane, acard, luteinę i encorton i też mi nie pomogło. Potem było leczenie u Maliny, lecz niestety nie zaszłam. Na razie stoimy z leczeniem (brak funduszy) ale jakbym miała kasę to od razu pojechałabym się doszczepić. Wiem, że Malina jest drogi. Jeśli chcesz taniej to może Tchórzewski albo Jacek Wilczyński (obydwaj z Łodzi, również szczepią, są tańsi ). Przemyśl sprawę. Ja też mam mutację MTHFR C677T homozygotę. Tu większość z nas ma to cholerstwo. Podobno zdarza się, że za pierwszym razem na tym zestawie co byłaś, nie udaje się, a dopiero drugi raz jest ok. Ale to już decyzja należy do Ciebie. Pisz, pytaj - doradzimy.

Misiejku ty złota kobietko - zastanawiałam się co u Ciebie. Jednak byłaś u Jerzakowej. Ja ci powiem, że po wypowiedziach niektórych osób to skreśliłam ją od razu - a dlaczego? Ano strach :szok: Nie lubię takich ludzi. Ale nie podważam jej leczenia, niektórym pomaga. Wiem, że tej cukrzycy u wszystkich szuka. No i PCO. Pewnie ci przepisze Glucophage ;) nawet jak lekko będziesz miała zawyżone wyniki. Ja robiłam sama dla siebie glukozę i insulinę po obciążeniu i jak konsultowałam wyniki z dziewczynami na bocianie to te, co leczyły się u Jerzakowej mówiły, że pewnie ona dałaby mi Gluco... Więc lekkie wahanie i już lek! Ty może masz z tym cyklem tak jak ja - jak się staraliśmy w trakcie tych miesięcy po szczepieniach to świrowałam jak debil i pierwszy raz mi się cykl wydłużył do 36 dni!:szok: no nigdy tak nie miałam. Teraz jest idealnie 31-32. Ale i nie staramy się. Co do olewania tej mutacji MTHFR przez Malinę - spójrz, u wielu olał, a dziewczyny i tak donosiły ciążę. Ja to już nie wnikam w to, bo ciężko się połapać, czy to przez MTHFR tracimy ciąże czy przez coś innego. Natura jest nieprzewidywalna. Trzymam kciuki za twoją inseminację, oby się udało. Dziękuję za kwas :* gromadzę, bo może za pół roku znów podejdę do szczepień (jak kasę uzbieram).

Enya widziałam u ciebie, że choróbsko cię dopadło. Odezwij się do nas kochana.

Alusiu jak u ciebie? Wiesz, że rozważam twojego lekarza - Wilczyńskiego? Bo teraz, jak zaprzestałam leczenia u Maliny, to boję się, że znów za pół roku będę musiała powtarzać WSZYSTKIE BADANIA ZA 50000 ZŁ. A tego nie chcę. Chciałabym zasięgnąć jeszcze innej opinii, powtórzyć kilka badań i znów podejść do szczepień. Może u Wilczyńskiego będzie taniej.

Dziewczynki jak widzicie u mnie na razie stagnacja. Zbieram pieniążki. Jakbym miała pracę, to już bym była na doszczepianiu u Maliny, ale nie chcę w długi popaść. Na razie zobaczymy. Teraz wrzuciliśmy na luz, nie staramy się, jak zajdę w ciążę - wtedy będę się martwić co dalej. Pewnie się doszczepię (jak Malina pozwoli). Ale powiem wam nowinę - moja znajoma, która leczy się u Maliny chyba już 2 lata - najpierw szczepienia wzięła - nie zaszła przez pół roku, potem się doszczepiła - zaszła ale biochemiczną miała i znów starania i znów nic. Znów się doszczepiła - MLR spadł z 60 na 30% i co? I zaszła w grudniu teraz :tak: Jest już serduszko, dziewczyna się doszczepiła i oby było ok. Więc nie tracić nadziei proszę!
Reszta dziewczyn - odezwać się! Zaciążone - pogłaskać tu mi proszę dzieci ode mnie :-D
 
Misiejek - opowieść o prof.Jerzak,ubawiła mnie. Choć sądzę że nie było Ci do śmiechu. Prawda jest taka że ona leci utartym schematem. Co do dr.Przygody, to myslę że jest bardzo dobrą specjalistką.Jako jedyna zauważyła że mam dwurożną macicę. Co do insulinooporności i PCO natknęłam się na artykuł, że bardzo często występuje przy mutacji MTHFR. Ja nie mam PCO i insulinę też w miarę ok.Lek glukophage dostałam ze wzg.na bardzo słabe przepływy w tętnicach macicznych. Na usg najlepiej podejrzeć kiedy dr.Przygoda ma terminy,bo ma elektroniczny kalendarz na swojej stronie internetowej. Jeśli jesteś w stanie przewidzieć kiedy będzie ten 3-5 dc można od razu sięzapisać. Mało tego dr.Przygoda twierdzi że może być też 2 dc i 6 dc. Potwierdzam jednak że Jerzak jest specyficzna.Ja po drugim poronieniu przetestowałam dr. Dubrawskiego i Jerzak. Wybrałam ją,zobaczymy czy się sprawdzi.
Mutacja MTHFR powoduje oprócz zakrzepów także wady cewy nerwowej i wady genetyczne dzieci. Dlatego zestaw leków i witamin powinien pomóc ale pewnie nie zawsze daje radę. Dubrawski z kolei pokazywał mi fragmenty artykułów,w których za przyczynę 70% poronień (na podst.wieloletnich badań) odpowiadają właśnie wady genetyczne i tu wskazanie do in vitro. Drugą wielką grupę stanowią zaburzenia psychosomatyczne matki z akcentem na psycho. A więc co lekarz to teoria.
Ja po swoich doświadczeniach zaczynam twierdzić, że jestem w jakimś matrixie, to loteria.
Apolinko - jak Twoje samopoczucie? Dajesz jakoś radę? Zestaw leków rzeczywiście bardzo dobry,na podstawie opisanej sytuacji leczenie jak najbardziej ok.A badania w kierunku komórek NK miałaś robione? Może ono by choć trochę wyjaśniło sytuację.
Apolinko twoja sytuacja przypomina moją. Najpierw 5 tc mała beta i poronienie samoistne.Potem obłożona lekami i puste jajo płodowe bez zarodka.Przy czym pęcherzyk bardzo słabo wzrastał, ale jednak rósł i z tą nadzieją trwałam do 9 tc.
 
Ostatnia edycja:
Hej, Hej,

Również nie przepadam za takim typem ludzi, lekarzy jak Jerzak i nie dlatego, że jestem jakoś wrażliwa, ale nie podoba mi się takie otwarte krytykowanie i zadzieranie nosa, zwłaszcza wobec takich kobiet jak my, które wiele przeszłyśmy. Negowanie dotychczasowego sposobu leczenia i zachwalanie tylko siebie jest mało profesjonalne. Ja póki co trzymam się Maliny i Gamety, nie będę szukać już nikogo innego. Strata czasu i pieniędzy.

Kilka dni temu miałam kontrolną wizytę u endokrynologa, bo mam niedoczynność i niestety moje tsh podskoczyło do 1,9, oczywiście niby w normie i gdyby nie to, że mamy rozpocząć starania, to bym sprawę zostawiła. Mój lekarz na szczęście jest wyrozumiały znając moją historię i zgodził się na podwyższenie dawki leku.
Od Maliny także mam zalecenie wit b i kwasu foliowego w większej dawce, biorę też coś na lepsze krążenie.
 
reklama
Witajcie dziewczyny :)
No ja w szpitalu ... odpoczywam, chodzę na zabiegi ... póki co jeszcze nic nie wiem bo dopiero krew mi pobrali ... zobaczymy ... tak Was czytam i w sumie też zaczynam myśleć o kw. foliowym 15mg ... rozumiem że tylko na receptę :-(
a może głupie pytanie Wam się wyda, ale czy 4 tab dziennie standardowego kwasu 4mg dało by ten sam efekt ??? jak załatwić ewentualnie taka receptę ???
Barbinko nio ja jeszcze nic nie napiszę o prof W bo zaledwie 2 razy tam byłam ... czas pokaże jak się sprawy potoczą
Ściskam Was Wszystkie bardzo mocno
 
Do góry