reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

zula- ja też tylko kilka zrobiłam na klinice takiej z pracy tez mam taki abonament, ale to lab akurat większości nie robiło tych przeciwciał itd. a jak pozniej robiłam w nim bete to ten mój były gin, stwierdził że jakieś "do dupy" te wyniki i że mam robić w innym, tak więc dużo nie zaoszczędziłam:)
 
reklama
Enyo! Cały dzień o Tobie myślę! Zrobiłaś Betę??? Odezwij się kochana...

Barbinko! Głowa do góry, masz 25 lat... cały świat przed Tobą... Ja dziś skończyłam 31!!! Wiem sama po sobie, że jak próbowałam zajść w ciążę z testami owu... nic nie wychodziło. A jak zaczęłam obserwować śluz, swoje ciało... Sex co drugi dzień wg. zasady mojej koleżanki z pracy... Udało się za pierwszym podejściem...

Za wszystkie trzymam kciuki!
Pozdrawiam!

Madzik, co u Ciebie??? Dostałaś liścik???
 
miromirka zula jak sobie przypomnę okres z zegarkiem i kalendzrzem w ręku to mi się odrazu sexu odechciewa:-D A mojemu to już na koniec nic nie brykało.
ania 2611 na śląsku jest bardzo dużo klinik na nfz lub prywatnych leczących niepłodność czy problemy z donoszeniem
Emalia usg tarczycy miałas. Jeśli w usg będzie mała może to świadczyć o stanie zapalnym tarczycy
Misia ;-)luzik podobno po 35 się chce bardziej baraszkować prawda to ? Helle berry ma 46 i urodziła wiec spoko masz czas
 
Kaira
Dzieki:-) , mam wielka nadzieje że przed 40 zdąże... Póki co zbieram kaske na badanka .Z tym baraszkowaniem to jakos nie zauważyłam róznicy hihi
 
Kurcze jaka aktywność na forum , super;-)
Barbinko wyjatkowo nic nie knuje he he, po prostu tak wyluzowałam w weekend ,że dzisiaj nawet nie dałam rady dotrzeć do pracy:sorry:, tego mi było potrzeba... wybawiliśmy sie dwa dni na imprezie ze znajomymi , którym jeszcze nie w głowie dzieci, małżeństwa itd.. mało było "poważnych" rozmów , za to kalambury, dużo śmiechu, tańca i niestety %...
powiem Wam , że takiego straszliwego kaca, chyba od czasów liceum nie miałam:zawstydzona/y:
Barbinko trzymam kciuki żebyś szybko prace znalazła,i tak jak mówisz, trzeba troche wyluzowac, bo sfiksujemy tutaj wszystkie:sorry: chyba za bardzo uzależniamy nasze szczęście od posiadania dziecka, i zapominamy, że wokół jest jeszcze "inny" świat.

Misia, wiem co czujesz, mnie też najbardziej gnębi ta presja czasu, 33 mi stukneło w październiku...
ale tak jak pisza dziewczyny, mase jest teraz przykładów, jak kobiety rodzą pierwsze dzieci przed 40,
niedawno w pracy koleżanka urodziła pierwsze dziecko w wieku 38 lat:-)

a tak jeszcze w temacie adopcji, my juz z meżem podejeliśmy dezycję, że tak czy siak zdecydujemy sie na to..,
jesli uda sie urodzic , to drugie na pewno adoptujemy.
Jesli ta moja ciaża "nie wyjdzie" , postanowiłam juz nie probowac i od razu skupić sie na adopcji.

Jak byście kiedys miały jakies pytania, to z checia potpytam mojej Chrzestnej , która pracuje w ośrodku adopcyjnym,
i ostatnio nawet znajomym mojego brata pomaga załatwiać wszystkie sprawy związane z tym"procesem"

A tak z ciekawostek" chyba juz tutaj pisałam jej historie.. pierwsze dziecko urodziła w wieku 22 lat, potem przez 18 nie mogła zajść w kolejną ciąże, w koncu zdecydowali sie na adopcje Julki , a pól roku później zaszła naturalnie w ciaze z Michałem :-)
Dla niej adopcja była najlepsza dezycją w życiu, teraz pracuje w takim ośrodku i pomaga innym parom;-)

Ania witaj na forum, Enya wspominała że mam dobra liste badań, owszem, ale jutro rano wkleję,
bo mam to na kompie w pracy.

Enya jak tam beta?, jestem całym sercem z Tobą!!!!
i rozumiem ten stres, ja z jednej strony chce żeby szybko sie udało, ale wiem że strach bedzie mnie paraliżował cały czas:no:

Truskawka
i co tam porabiasz na zwolnieniu :-)??? , kiedy masz usg ?


Kochane , tak myśle , ze fajnie by było jak by każda, założyła sobie te sygnatury, wtedy od razu wiadomo, kto jest
na jakim etapie itd.. :tak:
 
Ostatnia edycja:
Misiejku ooo to widzę, że we dwie żeśmy tak balowały w weekend ;) ja też miałam ,,spęd" moich znajomych u mnie i kurka się trochę upiliśmy :-D u nas to masakra ostatnio - w czwartek była balanga u koleżanki na urodzinach, w sobotę u znajomych pijaństwo, a w niedzielę teraz u nas. Masakraaaaa!!!! Alkoholikiem zostanę :-D Co do mnie i moich planów - jak nie wyjdzie mi też ta ciąża to podejdę za rok do in vitro (przynajmniej wykorzystam wszystkie deski ratunku, żelazny mnie zawiódł, teraz Malina i czekam na efekt). Jak się nie uda to adopcja. Taki plan i koniec kropka. Ale praca najpierw.

Co do Enyi to popatruję jej wykres na enpr (ten co w stopce ma - można na niego kliknąć i wejść) i widziałam wpis, że beta ujemna :eek: mam nadzieję, że na mnie nie nawrzeszczy. Myślę, że powinna powtórzyć tą betę bo może cosik pomieszali tam.
 
Ja w ostatnim cyklu miałam podobnie... Byłam niemal pewna, że jestem w ciąży bo też widziałam cień drugiej kreseczki na teście no a duphaston idealnie imitował wszystkie objawy... Niesety beta<0,100... No cóż wierze,że tym razem się uda:) To będzie 3ci cykl.. Jak to mówią do 3 razy sztuka!:)

P.S. Chciałabym dodać swój suwaczek, ale nie mam pojęcia jak to zrobić:(
 
Ostatnia edycja:
Heh dziewczyny tak jak Barbinka pisze jaja jak berety z tą moją pseudo ciążą:eek: Beta 0,1 hihi więc w ciąży nie jestem i nie jestem pewna czy byłam czy ją sobie uroiłam w takim razie ale fakt jest taki że test mnie chyba oszukał??? Pierwszy raz miałam taką akcję....Fakt że dzisiaj w labie wyniki robili na wariata bo było mega dużo ludzi ale i tak nie wierzę w żadne pomyłki labolatorium. Szkoda mi tego kłucia się (mam mega siniaki), tych leków które "zużyłam " i w ogóle tego zamieszania. Po pierwszym szoku śmiać mi się z siebie chce ale byłam pewna na bank że się udało (nadal mam "objawy"). No cóż....
Rozmawiacie o adopcji. My nie mamy szans - mój mąż nie ma stałej pracy w kraju, nie mamy warunków mieszkaniowych, i tak naprawdę nikogo oprócz mojej mamy do pomocy przy dziecku/dzieciach. Ja w grudniu skończę 32 lata a zawsze wydawało mi się że skończę prokreację przed 30-tką. No ale cóż - nie ma się zawsze tego co się chce.
Co do ciąży - ja też zachodziłam ot tak a teraz jak widać nie udąło się pomimo sprzyjających warunków i też za bardzo nie mam wytłumaczenia dlaczego?? Może faktycznie czas poskromić psychikę??? Przepraszam ze ja tak dzisiaj tylko o sobie ale mąż już mi kompa wyrywa - jutro cos więcej napiszę do każdej z Was:)
 
reklama
enya psychika potrafi zdziałać wiele... ale tak bardzo miałam nadzieję, że będziesz już kolejną szczęśliwie oczekującą ... cóż chyba będziemy czekać na Twój kolejny cykl ... a męża jeszcze będziesz mieć ???
misiejek, barbinka tylko pozazdrościć takich imprez ;-) heh dobrze jest tak odskoczyć i zobaczyć "świat obok" ...
truskawka, kaira, madzik nasze koffane ciężarne odzywać się jak najczęściej ... wszystkie informacje od Was są jak miód na nasze serducha ... ku pokrzepieniu :tak:
zula ściskam Cię mocno ... rozumiem bunt, żal, złość ... obecnie mam podobnie, w moim otoczeniu wszystkim się udaje bez problemu, nikt nie ma tak pod górę jak ja ... mam takie chwile zwątpienia że nawet w kościele nie mogę odnaleźć sobie miejsca ... nie potrafię zrozumieć, walczę sama z sobą i nie mogę doszukać się boskiego planu w tym wszystkim :-(... wątpię (a zawsze byłam bardzo wierząca), teraz próbuję odszukać coś co niestety jakoś mnie opuściło ostatnio ...

pozdrawiam Was wszystkie (również te niewymienione z imienia ... a swoją drogą forum tętni życiem :tak: fajnie że tutaj jesteście :laugh2:)
 
Do góry