Dziewczyny wiem co to znaczy walczyć.Ktoś by mi powiedział w 2010 roku że będe matką to kazałąm mu walnąć sie w głowe.Po wielu latach staran najpierw poroniłam potem leczenie nie umiałam za ch... zajść w ciąże ini iui ani ivf nic się nie udawało.Potem dostałam mega doła i przestałam walczyć.Zaszłam bez niczeg
czywiście straciłam ciążę w 15 tyg.Po jakimś czasie odebrałam poród w pracy strasznie go przeżyłam, uroziłą sie piękna dziewczynak.Teraz z perspektywy czasu wspólczuję tej kobiecie co rodziła, bo odierająć cały czas plakałam.Jakoś się przełamałam znów zaszłam po jakimś czasie. Poroniłam mieliśmy wypadek karetką, to był marzec. W kwietniu zaszłam z Lenką.Jak zobaczyłam te II to był jeden wielki płacz i panika. Całą ciąze oswajałąm sie z myślą że będę może matką, choć do samego końca było niewiadomo co będzie.Urodziłam w 36tyg na cito przez cc.Boże ile ja sie wysłuchałam na stole na sój temat że jestem nienormalna bo takie zrosty na macicy itp.A mój A dopiero jak się Lena urodziłą zauważył ze ma dziecko zakochał sie w tym sinym dziecku od pierwszej sekundy.przez całą ciąze udawał że w niej nie jestem, żeby nie cierpieć.
Moi wszyscy znajomi na około z dziecakami.Te zadawanie pytań kiedy wy będziecie mieć no coś mnie strzelało.Te gadanie tyle lat po ślubie nic.Znajomi na około tematy sraczkowo jedzeniowo dzieciaczkowo, a my o czym mieliśmy rozmawiać. O kolejnej stymulacji,kolejnym monitoringu czy badańia są złe.
Życie jest nie sprawiedliwe!!!JAk jezdziłam po wizytach i widziałam te pijane naćpane brudne kobiety,z tabunem zdrowych dzieci to serce mi się krajało.
Ale szczerze mogę powiedzieć że łatwiej sie stara o kolejne dziecko jak się już jedno ma.MAm całkowicie inne podejście.Co prawda ta ciąza była już nie planowana, bo było wiadomo że 2 nie będę mieć a tu jedna wielka niespodzianka.To teraz jestem na etapie starchu o każdy kolejny dzień byle były objawy to będzie ok.
Przepraszam ze tak o sobie moze komuś to pomoże że nie jesteśsce same w tej nie równej walce.Tu incognito możemy pisać co czujemy, bo tak naprawe bliskiej osobie tego się nie mówi.
Truskawko Życzę tobie żeby ta 6 ciąża byłą tak samo szczesliwa co moja. Mi za 6 razem sie udało, choć od 6 tyg płamiłam i krwawiłam.Wtedy zarzucałam wieksza dawkę duphastonu i czekałam cierpliwie.I tak w kólłko do 12 tyg.Po tylu stratach każda chwila jest strachem ale trzeba się nie poddawać i walczyć .
Zula UDA SIĘ! czasem trzeba czekać cykł a czasem lata ale sie Wam uda!
Wszystkim Wam się uda!! Ja wieżę w każdą z Was bo jesteście silne dzielne kobiety!
ps moja koleżanka urodziła w zeszłym tygodniu córkę ma 41 lat starała sie 18lat ,
2 koleżanka leczyła sie 7 lat urodziła syna ma 8 mce a teraz jest w 4 mce ciązy bez leczenia.
Mam bardzo dużo takich przykładów które dają wiarę ze się uda