reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Ja też mam tarczyce mi lekarz powoedział że od razu po pozytywnym teście mam brać o 25 mg wiecej teraz biorę 125 wiec jak zajdę w ciaze to mam brać 150 i niczym sie nie przrjmować oni i tak bedą mi robić badania a jesli bede czuła sie nie pewnie to mam badania wczesniej zrobic
 
reklama
A ja dzisiaj się klasycznie rozsypałam. Już mi sie wydawało, że tak źle w tym roku nie będzie, ale jednak. Jak zwykle zapaliliśmy znicz pod krzyżem dla naszych aniołków. Potem obeszliśmy co mieliśmy i został nam jeden znicz - nie wiem jak liczyliśmy. No i wpadliśmy na nowowybudowany pomnik dziecka utraconego. Zapaliliśmy znicz, ja się pobeczałam i tyle. Ale przynajmniej mamy, gdzie ten znicz zapalić, bo miejsca do tej pory nie było.
 
Dziękuję za ponowne przyjęcie ;)

Powiem Wam, że dr J zraziła mnie trochę do siebie, bo zadzwoniłam ze szpitala, że poroniłam, zapytałam jak teraz z lekami w sensie czy poronienie liczyć jako 1dc czy od nowego cyklu brać spowrotem leki, na co usłyszałam "jak pani chce" yyy no jak to jak ja chcę? To kto w końcu jest tu lekarzem?! Potem zapytałam czy przyjechać na umówioną wizytę czy wcześniej, no to usłyszałam, że mam się zgłosić w kolejnej ciąży, zapytałam zaskoczona "ale jak to?!", więc pani dr chyba zmiarkowała się, że nie spławi mnie tak łatwo i zapytała, które to poronienie, odpowiedziałam że czwarte, i usłyszałam "a nie to proszę jednak wcześniej przyjechać", no cholera poroniłam i bez zmiany leków mam się starać o kolejną ciążę? Nie ze mną takie numery...no i jeszcze mam się zgłosić na usg to pani dr koleżanki, ale raczej daruję sobie to badanie i kolejne wydane pieniądze. I co wy byście zrobiły na moim miejscu? Szukać kogoś nowego czy zostać przy tej pani dr? Szczerze powiem, że po tej rozmowie nabrałam do niej jeszcze większego dystansu, bo każda strata to dla mnie obciążenie psychiczne, w sumie to dla mnie i dla męża bo widzę jaki nerwowy się stał, i nie chcę być królikiem doświadczalnym w loterii, że albo mi się uda trafić z lekami albo nie...chciałabym poznać przyczynę i znaleźć kogoś komu będzie chciało mnie zdiagnozować, a nie dawać utarty schemat leków.
 
Czarna_mala- to straszne co piszesz! Wasze historie tylko utwierdzają w przekonaniu, że jednak u Jerzak nie bede prowadzić ciazy. Dramat.
A na jakich lekach teraz byłaś? A moze sprobuj u Wójtowicza?
 
Karpidlak czyli masz te same przejścia z jerzak co ja... Najdziwniejsze jest to że boryczko powiedziała, że wcześniej prowadziła ciążę pacjentek Jerzak i tamta nie miała nic przeciwko, ale jak widać coś się zmieniło. Ja też usłyszałam ten sam tekst o pappa, tak samo mnie nigdy nie zbadala, nic nie tłumaczyła i zawsze tylko strasxyla. Ja miałam metę zmniejszana do 1x750 w 16tc. Brałam do zeszłego tygodnia (27tc). Teraz odstawiłam, jutro ogtt i we wtorek u boryczko decyzja co dalej. Więc nie martw się, boryczko powinna cię poprowadzić pod tym kątem, powiedz jej jak wyglądała sprawa z jerzak.
Ja nie wiem czy w ogóle są dziewczyny które prowadzą u niej ciążę bo nigdy żadnej brzuchatki u niej nie widziałam. A ona nie robi ani badania ani usg ani nawet nie pyta i samopoczucie i o różne kwestie o które boryczko wypytuje na każdej wizycie. Tylko ogląda te swoje bazgroły, straszy i belkocze o diecie śródziemnomorskiej... Ale żeby wytlumaczyla o co z jej chodzi z tą dieta to już nie... Inkasuje 300 zeta wyrzuca za drzwi....
Kurcze, a myślałam, że to ja jestem jakaś słaba psychicznie i wydawało mi się, że pani dr mnie straszy, bo przed każdą wizytą miałam rewolucje żołądkowe...
Czy możesz coś wiecej napisać o dr Boryczko? Na jakiej zasadzie ona działa? Też utarty schemat leków? Wlewy? Sterydy? Szczepienia? I w jakim mieście ta pani Dr przyjmuje?


Jejku... ja też ślepo zaufalam wątpliwej Pani profesor... I tezvstracilam kolejne dziecko. Nie wrócę do niej napewno. Były to stracone pieniądze i zawiedzione nadzieje. Co ta kobieta sobie wyobraża. Robi pieniądze na naszym nieszcZęściu! A tak bardzo jej ufalam...
Narazie ten cykl odpoczywam. Pod koniec cyklu idę do starego gina wyblagac o recepty i ciche przyzwolenie na działanie wspólnie z wami. Zanim wydam fortunę na kolejną diagnostykę U Litmanowicza, chce spróbować jeszcze raz .
Może to szaleństwo, może słuszna decyzja, nie wiem. Czas pokaże.
Także O! Spinam pośladki i walczę dalej.
Ehhh czyli nie jesten sama z moją zawiedzioną nadzieją :(


Dziewczyny, ja też prowadziłam ciążę u dr.Jerzak. Ciągle straszenie powodowało że przed każdą wizytą u Niej miałam ciśnienie 160/100.Normalnie ciśnienie miałam niższe. Mnie dwa razy zbadała.Jak mi zakładała pessar i w dniu przedwczesnego porodu.Twierdziła że jest okej a za kilka godzin odeszły mi wody.Wspomniałam jej że mam delikatne skurcze ale kazała brać tylko magnes i nospe.Skonczyło się to źle.Ale dość już o Jerzak.Teraz chodzę do dr.Wójtowicza i mam nadzieję że w końcu uda się donosić ciążę.W tym miesiącu startuję ze staraniami
 
Ah, czyli chodzisz do Wótowicza. Ja prowadzę ciąże u Boryczko i ona raczej nie leczy takich przypadków jak my, tylko prowadzi ciąże.
 
Przed ciążą brałam
Wit. B6 i B12, wit. D, kwasy omega 3, Femibion Natal 1, kwas foliowy 5mg, acard, Glucophage, Sensivella, Inofem i do owu wit. E i Koenzym Q10.
Jak zaszłam w ciążę to brałam Duphaston, Acc 200, Clexane 0,4 ;)
 
reklama
Czyli standard od Jerzak- ja tez ten sam zestaw. A dietę trzymałas?
To moze steryd jeszcze trzeba? Ja sie nie znam, ale chyba był próbowała jeszcze na encortonie.
 
Do góry