reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

misiejek po tylu stratach tak naprawdę każdy dzień jest walką o pozytywne myślenie.Choć muszę przyznać że jak mam już dziecko moje podejście jest inne.Jestem spokojniejsza.Gdyby moja ciąża szła sobie spokojnym trybem bez krwawień itp to byłąbym chyba najszczęśliwsza pod słońcem.A tak cały czas jest ta niepewność.Z drugiej strony jak po tylu razach jeszcze nie wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym to musi być dobrze;-)Grunt to się nie załamywac i walczyć i walczyć
 
reklama
Kaira gratulacje i powodzenia!

ja dzisiaj zrobiłam sobie na swoją rekę kilka hormonów, wyniki chyba we środę odbiorę.
u mnie 4 dc...
za 2 tygodnie szczepionka :)

pozdrawiam~!
 
Kaira ale ekstra!!!! Bardzo bardzo się cieszę!!!:-) Masz rację z tymi myślami - grunt to pozytywnie się nastawić!!! Ja teraz tez już tak do tego podchodzę, jestem twardsza psychicznie ale j też uważam że jeśli do tej pory nie zwariowałam to raczej już nie zwariuję;-)

Zula
wiesz....ja mam awersję do bety, tyle razy ją robiłam w 4 ciążach że mam aż zrosty na obu rękach. Poza tym powiem Wam że strasznie się denerwuję wynikami, do tego stopnia że boję się zadzwonić czy odczytać przez internet. Postanowiłam w mojej kolejnej ciąży nie robić bety tylko posiłkować się testami.

U mnie teraz psychika w miarę OK, nie boję się jakoś mega, w sumie to nie mogę się doczekać, ale.....przy moim MLR równym 0 myślę że to będzie ciąża dużego ryzyka. I najbardziej obawiam się serduszkowego USG. Na nie muszę zabrać męża bo padnę ze stresu...

Truskaweczko
to wizyta już na dniach, napisz koniecznie co i jak. Ciekawa jestem jaki będzie Malina jaki ginekolog bo w sumie my jeszcze z tej strony Go nie poznałyśmy.

Zula rozumiem Cie z tą pracą....Mnie raczej zwolnienie nie grozi ale mam wrażenie ze się wypaliłam...Czekam na tą ciążę bo o dziwo chcę już zająć czymś mysli, chcę się wreszcie czymś na maxa cieszyć, przerwać tą stagnację i przede wszystkim odpocząć psychicznie od pracy. Nigdy nie byłam zwolenniczką wczesnych zwolnień w ciazy (w ciązy z córką do 8 mca pracowałam a wróciłam jak miała 5 miesięcy) ale teraz mam wrażenie że tylko lekarz szepnie mi słówko i raczej nie będę się krygować. Ale czas pokaże bo ciężko walczyć z pracoholizmem....
Oczywiście moc kciuków za betkę!!!

Mnie po ostatnim szczepieniu (bolało) porobiły się takie siniaki jak nigdy. I też mam wrażenie że walnęła mi szczepionki w te same miejsca co poprzednio bo aż czułam jak trudno się igła przebijała, brrrr.
Dla nowych dziewczyn- mnie 1 szczepienie mega bolało i później też był dramat przez kilka dni, następne szczepionki już były bardziej spoko;-)
 
Ostatnia edycja:
na forum jakoś powiało pozytywnymi wieściami ...
kaira serdeczne gratulacje !!!
truskawko, madzik dajcie znać koniecznie po wizycie ... no i dbać o siebie obowiązkowo !!!! :tak:
enya ja chyba bym też nie wytrzymała ... próbuj testować wcześniej i zaraz informuj :tak: że trzeba Cię do zafasolkowanych zaliczyć :tak:
misiejek za Ciebie ciągle trzymam kciukasy :tak::tak:

barbinka odezwij się bo się martwimy ... :-(
zula kochana przytulam Cię i szczerze Ci życzę "własnego cudu" ... dbaj o siebie i głęboko wierz bo wiara czyni cuda :tak:

jesli chodzi o mnie to wiem że translokacja to nie wyrok, rozmawialiśmy z genetykiem (mówił o tym że każda ciąża może się źle kończyć, ale może i dobrze ... to jest po prostu ślepy los ... ) ... jestem po prostu podłamana że z każdej strony coś jest nie tak ... że cały problem jest tak złożony że aż niemal dla mnie nie do ogarnięcia ... jakoś uciekła mi wiara w mój sukces ... na szczęście mam póki co się czym cieszyć ... bo cieszę się Waszym szczęściem i po prostu łza płynie po policzku kiedy staram sobie siebie wyobrazić w Waszej sytuacji :sorry: dzięki że jesteście ....
 
Alus.ia - powiem Ci, że mnie właśnie też podłamuje, że mój problem jest taki złożony. Jedni mają problemy immunologiczne, inni hormonalne, inni genetyczne a ja mam i hormonalne i immunologiczne i jeszcze endometriozę. I pomyśleć, że jeszcze z 3,5 roku temu lekarze twierdzili, że problem leży po stronie ówczesnego faceta...

Enya - powiem Ci, że rozumię Cię z tą betą:) ale ja np nie odstawiłąbym leków bez potwierdzenia jej. Tzn przy naturalnych starankach to ja wogóle bety nie robiłam, nawet rzadko testowałam ale przy in vitro jakoś za duże ryzyko. Muszę mieć czarno na białym, że nic z tego żeby odłożyć leki

Ja dzisiaj (tak jak po poprzednim crio) czuję, że nic z tego. Wszystko puściło i już nic nie czuję. I co ciekawe to ten dzień zbiega się z dniem w którym moje kruszyny w labie też nie przeżyły...

Co do szczepień ja zawsze jeździłąm sama samochodem 500km i podchodziłam do tego na luzie (w sensie nie cackałam się z sobą) i raczej mnie nie bolały ręcę. Czasem bolało podczas podawania...
 
Witajcie dziewczyny. Chciałabym do Was dołączyć aby móc dzielić się problemami oraz poradami. Właśnie przechodzę przez 4 poronienie. W przeciągu 1,5 roku zaszłam w ciążę 7 razy. Pierwszy raz to była ciąża można powiedzieć nieplanowana, jednak bardzo się z niej ucieszyliśmy. Jednak radość nie trwała długo gdyż w 6 tyg,beta zaczęła spadać, pózniej szpital, podejrzenie ciąży ektopowej, okropne przeżycie. Bardzo chciałam znowu zajść w ciażę, jednak myślę że stres i strach wywołany 1szym poronieniem uniemożliwiał mi zajście. Następnie pojawiły się 3 razy testy pozytywne, jednak nawet nie zdążyłam zrobić bet, bo przyszło krwawienie (ciąże biochemiczne). Po 8 miesiącach pojawiła się nadzieja, jednak 6 tydzień, beta zaczyna spadać... załamałam się. Szukałam pomocy, dobrego lekarza, zrobiłam masę badań... wszystko u mnie ok. Co robić? kolejna ciąża i wiedziałam już że dobrze nie będzie, wiecie jak to jest, lekarz dupchaston i akard na podtrzymanie (zresztą duphaston brałam za każdym razem) zaraz poroniłam... mąż miał rewelacyjne wyniki seminogramu, ale postanowiliśmy zrobić badanie bardziej szczegółowe, potrójny test nasienia. Wynik nas przeraził.. chromatyna plemnikowa (czyli nić dna w plemnikach) uszkodzona 63%, wysokie ryzyko bezpłodności.... większość lekarzy uznała że nic zrobić się nie da, jeden zalecił leczenie antyoksydantami. Mąż brał leki przez miesiąc... zaszłam. Nic nie chciałam robić, tylko test ciażowy i poczekać na rozwój wydarzeń.gdy minął strategiczny okres poszłam na usg, a tam zarodek i wszystko super... profilaktycznie dostałam wtedy akard, claxane 0,8 dupchaston 3razy po 2...jednak w10 tyg dowiedziałam się że serduszko przestało bić w8tyg. Jestem załamana. Właśnie zaczynam krwawić, mam nadzieję że obędzie się bez zabiegu. Nie miałam zabiegu ani razu, ale ta ciąża jest wyższa... już nie wiem co robić.
 
Gogac przykro mi w związku z pracą :-(, przy tych problemach jakie mamy , chociaz takie rzeczy mogłyby nas oszczędzić..
Alusiu nie poddawaj się , wiem że mogą rece opaść jak z kazdej strony cos... ale juz daleko doszłyśmy i trzeb apróbowac.
a powiedz, zostały Ci jakies badania ?, jaki teraz plan działań :-)?

Miromirka bardzo mi przykro że przez to przechodzisz:-(
moze powiedz coś wiecej, jakies badania robiłaś itd..
Bo tak jak można na naszym watku poczytac, czasami problem jest bardzo złożony, może byc i z hormonami i immunologiczny..
wiec najlpiej badaniami wyłapać lub wykluczyc wszystkie "choroby" ,
nawet jesli juz cos jest znaleźione.

Może lekarze juz "spoczeli" na laurach jak znaleźli problem u Meża, a nie dopilnowali wszystkich badań u Ciebie.
Wydaje mi sie , choc moge sie mylic.. że jesli doszłaś już do 8 tyg,
to nie jest przyczyna w uszkodzanych plemnikach.. bo przeciez do zapłodnienia doszło i zarodek sie rozwijał..

Jakieś badania immunologiczne robiłaś ?, lekarza masz jakiegos sensownego ?
 
dzięki za odpowiedz moje dotychczasowe badania:
tsh, ft4, FSH,atpo, prolaktyna, LH, toxoplazmoza (przebyta w przeszłości mam przeciwciała), cytomegalia,
p/c antykardiolipidowe igg.igm,
p/c fosfatydyloinozytolowi
p/c. p. antygenom łożyska
p/c anty-tTG
p/c antytyreoglobulinowe
p/c p. protrombinie
homocysteina
helicobacter pylori
d-dimery
p/c przeciwjądrowe ANA
p/c p. fosfatydyloserynie
antykoagulant tocznia
p/c p. beta-2-glikoproteinie1
posiew mycoplasma, ureaplasma, chlamydia
testosteron
hiv, kiła, wzw typu C
Wszystkie wyniki bardzo dobre, można powiedzieć teraz że nie mam lekarza bo ten, który sie podjął leczenia męża, okazał się chamem jak zaszłam teraz w ciąże. Ganiał mnie abym się stresowała i robiła badania, aby zlecać i udawać że coś robi. Bardzo się tylko stresowałam,a chodziło tylko o to żebym do niego przychodziła co 3 dni aby kasować pieniądze za 3 minutowe wizyty i wyszło że tylko na kasę się nastawia.
Właśnie z tym że się udało dojść dość wysoko, jakby nawet potwierdza problem męża, bo zarodek się rozwijał ale przy uszkodzonym DNA w plemniku, dziecko miało prawdopodobnie wadę...
 
no to brakuje słynnego tutaj na forum mlr:) i genetyki. A przeciwciała ASA miałaś bo nie widzę na liście. Prof M mi mówił, że one wbrew "chłopskiemu rozumowi" działają do któegośtam tygodnia, tylko niestety nie pamiętam do któego:(
 
reklama
No fakt, mozliwe że przez to uszkodzenie nie mógł sie dalej rozwijać :(,
same chyba nic nie wymyslimy, teraz chyba najważniejsze to znaleźć jakiegoś dobrego lekarza który podpowie jak pokierować leczenie .
A skąd Jestes ? moze któras z nas bedzie miała namiary na dobrego lekarza.
Za bardzo sie na tym nie znam, ale ciekawe jak to jest przy uszkodzonych plemnikach np. z inseminacja ???
czy mogą wypłac te z prawidlową budowa itd. i tylko takie podać ?

Trzeba poczekac jak reszta Dziewczyn sie odezwie, bo to mądrzejsze głowy w tym temacie:-)

Widze że badań miałas duzo robionych, ja ze swojej strony jeszcze radziłabym
zrobić na ilośc i aktywność komórek NK.
W związku z tym że ja je mam , duzo czytałam i niestety czesto moga prowadzic
do obumierania zarodka.
i może na przeciwciała przeciwplemnikowe ASA, kariotypy, mutacje
niestety tych badań jest całe multum.
Tylko moze najlepiej najpierw isc do lekarz niech pozleca, cześć z nich po kilku poronieniach, mozna robić za darmo na nfz.
Ja moze wkleje jakie ja z mezem miałam zlecone u Malinowskiego w Łodzi.
( oczywsicie wczesniej robiłam cała wirusologie, hormony, kariotypy)

Z zakresu Autoprzeciwciał :- Test limfocytotoksyczny
-Oznaczenie przeciwciał przecwiplemnikowych (ASA)
-Ocena przeciwciał przeciw antygenom jajnika ( AOA)
-Ocena przeciwciał przeciw antygenom łożyska (APA)
-Oznaczenie przeciwciał antykariolipinowych (ACA)
-Ocena przeciwciał przeciwjądrowych (ANA)
-Ocena przeciwciał przeciwtarczycowych (ATA) (TG/TPO)
-Przeciwciała przeciwko beta2
-Przeciwciała anty-fosfolipidowe ( APL,IgG,IgM)
-Przeciwciała przeciw protrombinie (PPT)
Z zakresu diagnostyki trombofilii:
-Homocysteina
-Mutacja Leiden czynnika V
-Mutacja genu dla protrombiny
-Oporność na aktywne ciałko C
-Anytombina III
-Białko C
-Białko S
-lupos anticoagulant (LA)
- D-dimery (ilosciowo)
- APTT
- Czas protombinowy
- Wskaźnik protombinowy
- INR
-Fibrynogen
- Czas trombinowy
- Mutacja genu MTHFR C677T dla do homocysteiny
- Mutacja genu MTHFR A1298C dla do homocysteiny
- Czynnik krzepnięcia VIII
Reszta:
-Test IMK rozszerzony
-Test CBA- ocena cytokin TH1/TH2
- Aktywnośc komórek NK
-AMH
U Meża:
-Badanie ogólne nasienia
-badanie nasienia identyfikacja + antybiogram
-Oznaczenie przeciwciał przeciwplemnikowych nasienie
- ASA-MAR test
-
 
Do góry