IzaV nie do końca mnie zrozumiałaś, nikomu nie bronię rodzenia w bólach. Rodziłam tak dwa razy i zaświadczę że da się przeżyć. I nawet chciałam mieć kolejne dziecko, choć znam dziewczyny, które po pierwszym powiedziały - nigdy więcej.
W moim poscie chciałam powiedzieć, że każda z nas ma prawo przeżyć to wydarzenie zgodnie ze swoją wolą, sumieniem, potrzebami itd. Tak jak wizytę u dentysty. Chcesz bez znieczulenia- proszę bardzo, chcesz na prochach- mówisz i masz. Każdy ma inny próg bólu.
W Pl w wielu szpitalach wogóle nie ma zzo a z cesarką też bywaja problemy bo np jest tylko jeden anestezjolog i np. dostał rozwolnienia...
I to nie mówię o jakichś malutkich szpitalikach na głębokiej prowincji. Ja rodziłam w szpitalu miejskim w mieście wojewódzkim, i tam nie było mozliwości wyboru czy z zzo czy bez. Nie było i już.
Poza tym gdy leżałam na patologii to nasłuchałam się od dziewczyn jak to one nie pozwolą sie golic, nacinać, na lewatywę nie pozwolą i wogóle na nic nie pozwolą. I miałam wrazenie ze to taki owczy pęd-skąd? nie wiem, ale tylko babki z kolejnymi ciązami sie nie odzywały na tym forum.
Życzę Ci abyś miała taki poród o jakim marzysz.
Jak i kazdej dziewczynie.
A ja poproszę o zzo albo cc.
Kamu- zazdroszczę fajnie miałaś! O takie własnie porody powinny być