reklama
zaczarowana79
3*mama :-)
- Dołączył(a)
- 11 Grudzień 2012
- Postów
- 1 522
Ja uważam że nie ma co straszyć. Każdy poród jest inny, tak jak każda z nas jest inna. Każda z Nas która już rodziła, mogłaby zacząć tu opisywać jakieś elemenrpty porodu pod znakiem rzeźni, ale po co? Ja rozumiem chęć wygadania się ale na forum dla ciężarówek? Podchodźmy do tego naturalnie, urodzimy i już... Dwóch urodziłam, trzecie też dam radę. Wszystkie damy radę, a na koniec bezcenna nagroda która Nam wszystko wynagrodzi.:-)
K
kasiarj
Gość
Dziewczyny ja miałam drugi poród indukowany tzn. że przyszłam, dostałam oksytocynę i za 5h urodziłam. Szyjka była w gotowości i głowa napierała na kanał rodny stąd pomysł na indukcję. I w ogóle mnie nic nie bolało patrząc z perspektywy to może godzinę czy półtorej miałam skurcze naprawdę bolesne. Więc nie generalizujmy z tą oksytocyną. Zdarza się zwyczajnie, że lekarze źle "pokierują" porodem. Ile dziewczyn się przecież niepotrzebnie męczy zanim podejmą decyzję o cesarce... A jeśli chodzi o łyżeczkowanie to też się zdarza. Nie wiem jak lekarze mogli przeoczyć że nie całe łozysko się "urodziło"Zaczarowna nie wiem jak Ty ale ja po takiej historii zaczynam sie bac!!!
wiem ze oksytocyna przyspiesza sztuczny porod z ogromnymi skurczami i bolem dlatego odmowie, chyba ze bedzie to trwalo zbyt dlugo ;-)
Agata u mnie tez szybko rodzily, w terminie trafialy do szpitala dlatego tez mam nadzieje ze szybko mi pojdzie
Diana_81
Fanka BB :)
Dołozę swoje "3 grosze" Jak ktoś nie chce czytać o tym że poród boli, niech nie czyta
Uwielbiam słuchać jak pierworódki mówią że chcą rodzić naturalnie, bez oxy, lewatywy i nacinania bo się naczytały że takie mają prawo i wszyscy dookoła tak mówia, więc one wierzą w to jak w matkę. Miałam tak samo. Młoda, wysportowana, silna, ciąża fizjologiczna, co tam, pójde, urodzę, na nacięcie się nie zgodzę itd. Po rozmowie z mądrą (moim zdaniem)położną Kasią zdecydowałam się na nacięcie i lewatywe. Powiedziała że im to wszystko jedno bo widziały dużo, ale czy ja się będę czuła dobrze wypróżniając się przy tylu ludziach i mężu? Lewatywe zrobiłam sobie sama, bo tak chciałam i potem nie miałam niespodzianek. Dostałam oxy bo był koniec 41tc i duże dziecko. Bolało koszmarnie więc błagałam o cokolwiek. Dostałam dolargam po którym wymiotowałam. Same przyjemnosci. Na szczęście, po 7 godzinach bólu, bóle parte miałam 5 minut i człowiek się urodził.
Po miłych przeżyciach na drugi poród miałam mniejsze ambicje i zdecydowałam na znieczulenie zo. Inny szpital, poród też indukowany -duże dziecko i wapniejące łożysko a ja szyjkę miałam jak w 18 tc, kiedy zaczęto mi podawać znieczulenie dostałam wstrząsu anafilaktycznego (potem okazało się że jestem uczulona na głupią lignokainę użytą do znieczulenia skóry przed wkłuciem) i po odzyskaniu oddechu dalej rodziłam bez leków, tylko pod prysznicem i kojącą obecnością męża. na szczęście parte znów były tak szybkie że ledwo zdążyli mnie na łóżko wsadzić, bo urodziłabym pod prysznicem, ale na parte czekałam 5 godzin w bólu.
Tak więc dziś wiem, że TAK, poród BOLI. Są dziewczyny które rodzą szybko i bezproblemowo, ból jest do wytrzymania, po paru godzinach juz o nim nie pamiętają. Takim dziewczynom zazdroszczę niesamowicie. Ale też wiem że kobieta wcale nie musi być bohaterem, rodzić na żywca bo tak miliony kobiet rodziły i nie pozwalaja się naciąć, mimo iż nacięcie szybciej i lepiej goi się od pęknięcia, jest kontrolowane a nie jak pęknięcie zdarza się aż do.... ok, nie straszę
Teraz planuję albo zzo (mając wiedzę o moim uczuleniu na leki)albo cesarkę. Bo jak ide do dentysty to przy leczeniu kanałowym proszę o znieczuleniu. To dlaczego przy porodzie mam cierpieć jak w średniowieczu??
Podsumowując: dziewczyny nie dajcie się owczemu pędowi do rodzenia naturalnie, bez leków, bez niczego. Owszem kobiety tak rodziły od wieków, ale od wieków też gotowały mamuta na ognisku. Poród boli. Bardzo albo koszmarnie- to zależy od kobiety. Ale nie znam takiej która powie że wogóle nie bolało. Więc nie nastawiajcie się że urodzicie sn bo tak trzeba, bo koleżanki tak rodziły i lekarze się upierają. Upierają bo taki poród jest tańszy dla szpitala. A Wy macie prawo decydować o sobie. Nie mówię też że każda ma rodzić pod lekami i po lewatywie itd. Po prostu, poczytajcie, porozmawiajcie z koleżanką, połozną, mądrym połoznikiem, i zdecydujcie co dla Was jest najlepsze.
Moim błędem za pierwszym razem była niewiedza, nie chciałam o porodzie nic wiedzić, bo nie chciałam sie bać. Teraz widzę że lepiej sie bać i zastanowić i ocenić własne potrzeby i mozliwości.
A na koniec wszystkim nam życzę miłego, prostego i krótkiego porodu w miarę mało bolesnego i cudownego dzidziusia na piersi
Uwielbiam słuchać jak pierworódki mówią że chcą rodzić naturalnie, bez oxy, lewatywy i nacinania bo się naczytały że takie mają prawo i wszyscy dookoła tak mówia, więc one wierzą w to jak w matkę. Miałam tak samo. Młoda, wysportowana, silna, ciąża fizjologiczna, co tam, pójde, urodzę, na nacięcie się nie zgodzę itd. Po rozmowie z mądrą (moim zdaniem)położną Kasią zdecydowałam się na nacięcie i lewatywe. Powiedziała że im to wszystko jedno bo widziały dużo, ale czy ja się będę czuła dobrze wypróżniając się przy tylu ludziach i mężu? Lewatywe zrobiłam sobie sama, bo tak chciałam i potem nie miałam niespodzianek. Dostałam oxy bo był koniec 41tc i duże dziecko. Bolało koszmarnie więc błagałam o cokolwiek. Dostałam dolargam po którym wymiotowałam. Same przyjemnosci. Na szczęście, po 7 godzinach bólu, bóle parte miałam 5 minut i człowiek się urodził.
Po miłych przeżyciach na drugi poród miałam mniejsze ambicje i zdecydowałam na znieczulenie zo. Inny szpital, poród też indukowany -duże dziecko i wapniejące łożysko a ja szyjkę miałam jak w 18 tc, kiedy zaczęto mi podawać znieczulenie dostałam wstrząsu anafilaktycznego (potem okazało się że jestem uczulona na głupią lignokainę użytą do znieczulenia skóry przed wkłuciem) i po odzyskaniu oddechu dalej rodziłam bez leków, tylko pod prysznicem i kojącą obecnością męża. na szczęście parte znów były tak szybkie że ledwo zdążyli mnie na łóżko wsadzić, bo urodziłabym pod prysznicem, ale na parte czekałam 5 godzin w bólu.
Tak więc dziś wiem, że TAK, poród BOLI. Są dziewczyny które rodzą szybko i bezproblemowo, ból jest do wytrzymania, po paru godzinach juz o nim nie pamiętają. Takim dziewczynom zazdroszczę niesamowicie. Ale też wiem że kobieta wcale nie musi być bohaterem, rodzić na żywca bo tak miliony kobiet rodziły i nie pozwalaja się naciąć, mimo iż nacięcie szybciej i lepiej goi się od pęknięcia, jest kontrolowane a nie jak pęknięcie zdarza się aż do.... ok, nie straszę
Teraz planuję albo zzo (mając wiedzę o moim uczuleniu na leki)albo cesarkę. Bo jak ide do dentysty to przy leczeniu kanałowym proszę o znieczuleniu. To dlaczego przy porodzie mam cierpieć jak w średniowieczu??
Podsumowując: dziewczyny nie dajcie się owczemu pędowi do rodzenia naturalnie, bez leków, bez niczego. Owszem kobiety tak rodziły od wieków, ale od wieków też gotowały mamuta na ognisku. Poród boli. Bardzo albo koszmarnie- to zależy od kobiety. Ale nie znam takiej która powie że wogóle nie bolało. Więc nie nastawiajcie się że urodzicie sn bo tak trzeba, bo koleżanki tak rodziły i lekarze się upierają. Upierają bo taki poród jest tańszy dla szpitala. A Wy macie prawo decydować o sobie. Nie mówię też że każda ma rodzić pod lekami i po lewatywie itd. Po prostu, poczytajcie, porozmawiajcie z koleżanką, połozną, mądrym połoznikiem, i zdecydujcie co dla Was jest najlepsze.
Moim błędem za pierwszym razem była niewiedza, nie chciałam o porodzie nic wiedzić, bo nie chciałam sie bać. Teraz widzę że lepiej sie bać i zastanowić i ocenić własne potrzeby i mozliwości.
A na koniec wszystkim nam życzę miłego, prostego i krótkiego porodu w miarę mało bolesnego i cudownego dzidziusia na piersi
IzaVarsovie
Fanka BB :)
Przeczytalam i tylko z jednym sie zgadzam.. Ze częstym błędem jest niewiedza, bo dziewczyny boja sie porodu wiec olewaja temat... Ja sie przygotowuje do sn i mam potrzebę sprawdzenia mojego progu wytrzymałości dlatego bardzo dużo czytam i od 6mc będę sie fizycznie przygotowywać do porodu na różny h zajęciach.
we francji jest wręcz odwrotnie, nikt mnie nie rozumie dlaczego chce sn...niemalże ZZO oznacza wlasnie sn (bo to nie cc tylko drogi rodne wiec naturalny poród), i zaczynam czuć sie represjonowana jak dziewczyny wybierające Cc na rządanie w pl! Każda kobieta ma swój pomysł na poród wiec juz poprostu mam dość słuchania ze jako pierworodka, nie wiem co robię, chce niepotrzebnie cierpieć etc. Jeśli komuś ma ulżyć to powiem tak- jestem masochistka i chce rodzic w bólach jak w średniowieczu i chyba guzik komukolwiek do tego tak? Decyzje podejmuje świadomie, a moja decyzja nie wynika z niewiedzy.
we francji jest wręcz odwrotnie, nikt mnie nie rozumie dlaczego chce sn...niemalże ZZO oznacza wlasnie sn (bo to nie cc tylko drogi rodne wiec naturalny poród), i zaczynam czuć sie represjonowana jak dziewczyny wybierające Cc na rządanie w pl! Każda kobieta ma swój pomysł na poród wiec juz poprostu mam dość słuchania ze jako pierworodka, nie wiem co robię, chce niepotrzebnie cierpieć etc. Jeśli komuś ma ulżyć to powiem tak- jestem masochistka i chce rodzic w bólach jak w średniowieczu i chyba guzik komukolwiek do tego tak? Decyzje podejmuje świadomie, a moja decyzja nie wynika z niewiedzy.
Ja rodziłam z oksy i bez znieczulenia. Oksy podali, bo nic się nie rozwierało, a wody już poszły zielone. Nie wiem, czy to jakoś bardzo zwiększyło bóle, bo nie mam porównania. Wiem tylko, że jak był skurcz, to bolało, potem chwila wytchnienia i znów skurcz. Ale za to poszło szybko - 3 godzinki i po wszystkim. Bóle dało się przeżyć. Gorsze, że przy skurczu mnie mdliło - jak przez całą ciążę nic, tak na łóżku porodowym wołałam o miskę
IzaV - ważne, że będziesz miała zawsze możliwość dostać znieczulenie ;-) Ja byłam na pro natura nastawiona, cesarka na życzenie to zło, itp., a w krytycznym momencie sobie w brodę zaczęłam pluć, że czemu się na tę cesarkę nie zdecydowałam
IzaV - ważne, że będziesz miała zawsze możliwość dostać znieczulenie ;-) Ja byłam na pro natura nastawiona, cesarka na życzenie to zło, itp., a w krytycznym momencie sobie w brodę zaczęłam pluć, że czemu się na tę cesarkę nie zdecydowałam
IzaVarsovie
Fanka BB :)
Ej wiadomo ze jak coś sie będzie dziać to nie zabronie interwencji lekarskiej, nie jestem tez jakaś bio maniaczka, ani hipiska szukająca bliższego kontaktu z natura. Jak nie dam rady to poproszę o znieczulenie. Troche mnie poprostu wkurzaja próby przekonania ze Zzo jest lepsze od sn, bo nie boli :/ czy po co sie męczyć, przecież to nie średniowiecze :/
Wydaje mi sie ze jak ktoś sie decyduje na sn to wie co go czeka wiec nie ma sensu przekonywanie kogokolwiek do czegokolwiek.
Wydaje mi sie ze jak ktoś sie decyduje na sn to wie co go czeka wiec nie ma sensu przekonywanie kogokolwiek do czegokolwiek.
IzaVarsovie
Fanka BB :)
No niby tak, ale sn dla mnie to bez znieczulenia
reklama
Kupciusia
Fanka BB :)
A ja poproszę o legendę do tej rozmowy;-). Z kontekstu niby wynika, ale jak to się w całości nazywa wszystko?
Podziel się: