reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poród

yhh to 9 cm wystarczy?? u mnie niestety same ciezkie porody, zarowno ciotki jak i kuzynki i mama tez ;/ gdy ja sie rodzilam zdecydowanie powinni byli zrobic cesarke niestety sie nie zdecydowali i bylam wypychana i wyciagana bo rodzilam sie juz wiele godzin po odejsciu wod, skutek - niedotlenienie i specyficzne schorzenie na cale zycie, dlatego tez boje sie troche bardziej niz balabym sie normalnie.

przy 9 cm rozpoczynaja się kurcze parte i wtedy na dobra sprawę rozpoczyna się 3 faza czyli poród dziecka.
W moim przypadku urodziłam przy 3 skurczu, na pierwszy parłam 3 razy, na drugi 2 (bo na chwile mi się gwiazdki pojawiły przed oczami i musiałam chwilę odetchnąć) i przy drugim parciu na 3 kurcz urodziła się moja Migotka.
 
reklama
Ja sie odezwe do tej samej poloznej, z ktora rodzilam poprzednia, fajna babka, duzo mi pomogla (lekarza to w zasadzie przy porodzie nie bylo). Mąz tez się spisał :) ZZO u mnie przyspieszylo rozwarcie i calkowicie usmierzylo ból. wczesniej super dzialalo siedzenie w wannie, ale musialam wyjsc na ktg :/ I jak wyszlam, to sie zaczelam drzec o znieczulenie. Potem jak przyszlo parcie znieczulenie przestalo dzialac i wyłam o drugą dawke, ale polozna nie pozwolila ;) I dobrze, bo bym nie wiedziala, kiedy przec, a tak to wiedzialam, co sie dzieje i w sumie poszlo w miare, 25 minut parcia i maluch byl na swiecie :) Potem dostalam druga dawke na szycie (pękłam, mialam 2 szwy), tak wiec w sumie poszło wszystko calkiem sprawnie.
 
jej, dzielna kobitka z Ciebie, sama wiem co to znaczy cc i nijak nie chcialabym drugi raz przez to przechodzic. No ale jesli chodzi o znieczulenie ogolne to nie ma sie co dziwic, te 11 lat temu to chyba, jeszcze nie robili inaczej?

ja mam spora wade wzroku -4 ale dno oka w porzadku i moja okulistka powiedziala, ze nie ma przeciwskazan do porodu sn, teraz tez bede musiala sobie zbadac bo przez te 4 lata moglo sie nieco zmienic, prosila mnie tylko, zebym nie parla w soczewkach. Ale bardzo, bardzo licze na to, ze tym razem urodze naturalnie... A masz jedna blizne czy kilka?
Robili wtedy już zzo ...ale ja chciałam byc mądrzejsza;-);-);-);-);-)......ja mam -6 (wtedy -2 i w ciąży bardzo mi wzrok poleciał na -4) a mam jedną bliznę poziomą na linii bikini.
 
a ja troszkę myślę, ale jakoś się nie obawiam. Ja ze względów okulistycznych będę miała cc. Mam wadę wzroku wrodzoną i bardzo dużą, więc nawet nie ma mowy o tradycyjnym porodzie. Nie powiem, żałuję troszeczkę, że nie da rady rodzić normalnie, ale co tam. Katowałam się ostatnio oglądaniem w internecie jak wygląda cesarskie cięcie:) po minach operowanych mamuś wnoszę, że nie czuły one nic:) natomiast dobrze, że nie pokazali min tych mam jak już znieczulenie puściło - bo chyba jednak mogłabym mieć powody do obaw:)
 
ja chyba drugiego porodu obawiam sie bardziej niz pierwszego. chociaz pierwszy byl bezproblemowy i w miare szybki:
do szpitala przyjechalam ok. 4.00, na sali bylam o 5.00. maz pojechal do domu i mial czekac na moj znak, a ja sie nudzilam. nie mialam nawet nic do czytania :dry: ok. 7.30 wezwalam meza i od 8.00 kiedy przyjechal zaczela sie powazniejsza akcja. skurcze coraz czestsze i bardziej bolesne - skakalam na pilce, chodzilam itd. przed 10.00 rozwarcie juz bylo pelne, a potem zaczely sie skurcze parte. 0 10.25 Ninka byla na swiecie :tak:

znieczulenia nie bralam, bo bol byl do zniesienia, a ja panicznie boje sie wszelkiego wkluwania :szok: dlatego tez bardzo nie chcialabym miec cc.

aha - i polecam rodzenie z "os. towarzyszaca". akurat moj maz bardzo chcial byc przy porodzie i swietnie sie sprawdzil - pomagal mi bardzo psychicznie i fizycznie. oczywiscie nie musi to byc maz tylko jakas bliska, godna zaufania osoba - moja przyjaciolka rodzila np. z siostra.
 
Pierwszy poród wspominam całkiem nie zle tylko stanowczo za szybko pojechałam do szpitala . Wody odeszły mi w domu i miałam zero jakichkolwiek skurczów . W szpitalu po badaniu okazało się ,że wcale nie mam rozwarcia i na pierwsze skurcze poczekałam sobie dobre 3 godziny. Potem skurcze były coraz częstsze ale po 8 godzinach po badaniu okazało się ,że rozwarcie jest dopiero na 2 cm. więc poszłam do wanny i Bogu dzięki bo po godzinie rozwarcie już było na 9 cm a potem już poszło błyskawicznie . Nie będę ściemniała ,że nie bolało bo bolało ,ale poród musi boleć mogę powiedzieć tylko jedno wszystko jest do przeżycia :-)
 
ja mialam cesarke i teraz dalabym wszystko zeby rodzic naturalnie ,mam nadzieje, ze tak bedzie :)
 
reklama
Do góry