Ania4848
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 26 Sierpień 2012
- Postów
- 117
Girin moje gratulacje Teraz będzie tylko lepiej;-)
Dziewczyny cieszę się że pomogłam z tym Diamedem. Z pewnością będziecie zadowolone. Może spotkamy się kiedyś na placu zabaw;-) W której części Wieliczki mieszkacie bo ja oś. Lekarka.
Kalita ja miałam od 8 rano wenflon bo podawali mi oksytocynę. Znieczulenie dostałam dopiero ok 19. Cały czas miałam kroplówkę i z nią normalnie chodziłam tzn z takim jeżdżącym stojakiem. Skakałam na piłce, leżałam na materacu, chodziłam pod prysznic itp. Jak dostałam ZZO to chyba nie byłam pod prysznicem ale pamiętam że szłam się wysikać i śpiewałam do położnych na dyżurce "Och jak przyjemnie....." Jako że nic nie bolało wtedy to wykorzystałam ten czas na normalną aktywność tzn trochę poleżałam i odpoczęłam, telefon do mamy i teściowej itp.
Nikol ja brałam do szpitala swoje ubranka. Miałam: czapeczki, 3 x niedrapki, 3 x body krótki rękaw, 3 x body długi rękaw, 3 x pajacyki bawełniane i 2 x cienkie spodenki bo nie wiedziałam jaka temperatura będzie w szpitalu. Na mojej sali wszystkie dziewczyny miały swoje ubrania. Ja byłam trochę dłużej więc mąż mi dowoził. Cieszę się że miałam swoje ubranka bo w pierwszych dniach robi się masę zdjęć i chciałam ubrać malutką tak jak mi się podobało.
Dziewczyny cieszę się że pomogłam z tym Diamedem. Z pewnością będziecie zadowolone. Może spotkamy się kiedyś na placu zabaw;-) W której części Wieliczki mieszkacie bo ja oś. Lekarka.
Kalita ja miałam od 8 rano wenflon bo podawali mi oksytocynę. Znieczulenie dostałam dopiero ok 19. Cały czas miałam kroplówkę i z nią normalnie chodziłam tzn z takim jeżdżącym stojakiem. Skakałam na piłce, leżałam na materacu, chodziłam pod prysznic itp. Jak dostałam ZZO to chyba nie byłam pod prysznicem ale pamiętam że szłam się wysikać i śpiewałam do położnych na dyżurce "Och jak przyjemnie....." Jako że nic nie bolało wtedy to wykorzystałam ten czas na normalną aktywność tzn trochę poleżałam i odpoczęłam, telefon do mamy i teściowej itp.
Nikol ja brałam do szpitala swoje ubranka. Miałam: czapeczki, 3 x niedrapki, 3 x body krótki rękaw, 3 x body długi rękaw, 3 x pajacyki bawełniane i 2 x cienkie spodenki bo nie wiedziałam jaka temperatura będzie w szpitalu. Na mojej sali wszystkie dziewczyny miały swoje ubrania. Ja byłam trochę dłużej więc mąż mi dowoził. Cieszę się że miałam swoje ubranka bo w pierwszych dniach robi się masę zdjęć i chciałam ubrać malutką tak jak mi się podobało.