Hej! Na rękach ponoć nie można, bo - odpukać - w razie komplikacji sinienie paznokci u rąk - jest dla lekarzy wskazówką.
Gratulacje dla wszystkich świeżych Mam. Martwią mnie te historie z ZZO
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Albo za późno, albo jakieś komplikacje... Fajnie byłoby w końcu przeczytać o jakiejś dobrze zakończonej i porządnie znieczulonej akcji porodowej
Osobiście zdecydowałam się na znieczulenie po tym, jak moja bliska przyjaciółka, mieszkająca teraz w Hiszpanii urodziła w ten sposób dwójkę swoich dzieciaków. Za każdym razem znieczulenie nie było przeszkodą i nie zatrzymywało akcji porodowej. Za drugim razem, gdy rodziłą synka, jakieś dwa miesiące temu, podali jej drugą dawkę znieczulenia przy pełnym rozwarciu (ponieważ pierwsze przestawało działać, a ją ból zastopował), grzecznie poczekali, aż znieczulenie zadziała i po dwóch dwóch, trzech parciach mały był na świecie. Dlaczego u nas tak to nie działa? :/ Może to kwestia doświadczenia...
A u nas mały kryzys wózkowy. Zamówiliśmy Lupo w hurtowni i okazuje się, że będzie dostępny dopiero 10 lipca. I co tu robić. Nawet jeśli Henio nie urodzi się przed terminem, to chyba aż tak długo czekać nie będzie?
Kalita - a jeśli chodzi o okłady z męża, to umówmy się - w 9 miesiącu ciąży przyjemność jest raczej po jednej stronie
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
) Dla nas to bardziej profilaktyka przedporodowa
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)