reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród w Żeromskim

Kalita - hemoroidy okropność. ja stosowałam i stosuję jeszcze Posterisan i homeopatyczne czopki Avenoc (maść też jest). nic przyjemnego i do tego utrudnia wypróżnianie! a przy partych jeszcze się powiększą i wyglądają jak dorodne perły... na szczęście już mi znikają :)))
 
reklama
Anuleczka żeby to takie łatwe było cofnąć pozwolenie na poród, to ja chyba tez sama bym sobie cofneła :D. Mysli coraz bardziej przytłaczają mnie :|

Girin, ja wczoraj tez zafundowalam sobie wiekszy wysiłek niż zwykle, byl długi spacer, schody, przytaszczyłam warzywa z imbramowskiego no i jeszcze zamiatanko podlogi zmiotką na kolanach :D, a wszystko po to żeby w czwartek usłyszeć że szyjka skrócona heheh ;-)

Zibka
mi sie wydaje ze u mnie to chyba jakies wczesne stadium, bo nie piecze, nie boli, brak problemów z siadaniem czy wypróżnianiem, ale pojawil sie mały guzek wiec wole walczyć teraz, a nóż uda sie przed porodem chociaz podleczyc troche. Zakupiłam jeszcze kore debu żeby "nasiadówki" robić :). Nie powiem, te hemoroidy dobiły mnie wczoraj na maxa :(, a tobie zycze żeby zanikły i nigdy brzydulstwo juz nie powróciło!!
 
Współczuje szczerze tych hemoroidów, ja jakoś 2 tyg temu sama miałam z tym problem, na szczęście był tylko 1 a nigdy wcześniej tego nie miałam więc na początku myślałam że jakiś syfek mi wyszedł ;) ale przez tą sytuację jak brałam prysznic to myślałam że muszę jechać do szpitala, bo troszkę ten hemoroid musiał mi pęknąć i zobaczyłam krew i troszkę wpadłam w panikę. Na szczęście lekarz przepisał mi czopki i po jakimś tyg. wszystko przeszło. Za to jak się wyleczyłam z hemoroidów tak się nabawiłam grzybicy pochwy ale już jest oki, dlatego wczoraj z mężem mogliśmy świętować ale oczywiście w gumce :) od 34 tyg. daliśmy sobie spokój z seksem, bo mąż podpisał dodatkowe ubezpieczenie grupowe bez okresu karencji ale wchodziło ono w życie od 1 czerwca, także wczoraj po północy już mogłam jechać na porodówkę :) powiem Wam dziewczyny że już mam stresa przed porodem, termin mam na 10 czerwca chociaż z miesiączki wychodzi 18 czerwiec, ale do 10-go wolałabym już urodzić, tymbardziej że do tego czasu mam L4. No cóż od dzisiaj będę molestować męża to może urodzę wcześniej ;)
 
hehehe, no i dzień dziecka :) idealny dzien na poród :)
A u mnie dzisiaj biegunka :|, juz trzy pielgrzymki do łazienki, bosko :|. Dosłownie, jak nie urok to sracz... :baffled:.

Edita dokładnie jak u mnie. Ja wczoraj podczas porannego prysznica jeden malutki guzek wyczulam. A powiedz mi co to za czopki? one sa na recepte? Bo jak mi nie zniknie do czwartku to na wizycie od razu poprosze o recepte :). Ja mysle ze też urzyje sobie męża, (również w gumce niestety, no ale...) :-D
 
Kalita ja nie kupowałam tych czopków, jak miałam wizytę u mojego gin to mu powiedziałam o tych hemoroidach i on mi dał darmową próbkę czopków bo mówił że dostaje co jakiś czas coś od przedstawicieli, także nie wiem czy one są na receptę. Mialam w opakowaniu 5szt. i stosuje się 1 dziennie najlepiej na noc. A ich nazwa to Proktis-M. Mi pomogły :) Najważniejsze żeby przeszło do porodu bo mój gin mówił że podczas parcia mogą się nasilić te hemoroidy i później jest dopiero problem. Także ruszaj Kalita do apteki :)
 
Kalita znalazłam ulotkę z tych czopków i pisze że proktis-m jest wyrobem medycznym który wydaje się bez przepisu lekarza. A tak w ogóle nigdy nie używałam czopków doodbytniczych i jak mój gin mi je dał to zapytałam się go czy mogę sobie kupić jakąś maść zamiast stosować te czopki ;) ale podobno maść tak nie pomoże i kazał mi się przełamać aby zapodać sobie jednak te czopki :)
 
Dzisiaj obudziły mnie takie mocniejsze skurcze co jakieś 4-5 minuty. Pełna radości zaczęłam liczyć stoperem i dupa, przeszło po 30 minutach :(

Masakra jakaś! Przez całą ciąże właściwie nie miałam zachcianek spożywczych, a właśnie przed chwilą stwierdziłam, że MUSZĘ zjeść młode ziemniaki z kalafiorem i kotletem schabowym :D Oczywiście żadnego z powyższych w domu nie mam więc chyba pójdę na zakupy :D
 
Ostatnia edycja:
ja urodziłam w 38+5 tc

z laktacją nie było problemów, zaraz po cc przystawili mi Małego do piersi i pokarm był, może dlatego bo jednak miałam tez poród naturalny i odpowiednie hormony sie wydzieliły.

pomyślałam, że może opisze pobyt w szpitalu po porodzie a nie sam poród bo to były trudne chwile i nie do opisania wiec podziele sie moimi innymi spostrzezeniami.

w trakcie cc zaraz po wyjęciu Olka z brzucha pokazali mi go, nastepnie osuszyli i przyłożyli do policzna na buziaka:-)
pożniej dali potrzymać Małego mężowi, który czekał na sali porodowej i poszli razem z pediatra na pietro aby go pomierzyć i poważyć.
zaraz po cc przewieżli mnie do sali ogólnej- nic nie czułam od piersi w dół, miałam założony cewnik i wenflon przez ktory cały czas miałam podawane płyny. nie wolno było mi podnosić głowy do wieczora. cc miałam ok godz 10 i od godz 14 mogłam troszeczke sie napić a ok godz 20.30 byłam uruchamiana- szłam z mężem do łazienki aby sie umyć. przeciwbólowo dostałam morfine w zastrzyku domiesniowo i pozniej ketonal odzylnie a w nocy paracetamol. pierwsze mrowienie czułam po ok 2-3 godzinach po zabiegu.
zaraz po cc ubrali mnie w koszulę do karmienia i podali mi Olka do karmienia (ciało do ciała, usta do piersi:happy2:) i tak zostałam z nim aż do teraz:-D
Pani położna przychodziła i przekładała mi go z piersi pod pachę czyli pod rękę. inna położna co chwilę przychodziła zmieniać mi wkładki i podkłady. w ciągu pierwszego dnia zużyłam 1 opakowanie wkładek a pózniej do samego końca pobytu drugie opakowanie. podkładów nie miałam swoich i Pani mi dawała szpitalne i nie pytała sie czy mam swoje. na ranie poopreacyjnej miałam położony worek z piaskiem ale nie czułam go jakoś specjalnie.
wieczorem przy uruchamianiu wyjęto mi cewnik a wenflon na drugi dzień.

nie wiem co jeszcze pisać-może to: drugiego dnia miałam diete - dostałam na cały dzień pół opakowania sucharów i tyle. a trzeciego dnia jadłam normalnie.

spałam z Małym w łóżku szpitalnym bo nie mogłam zbytnio sie ruszać i trudność sprawiało mi wstawanie wiec jak go miałam obok to było lepiej. pierwsza noc karmiliśmy sie ok 4-5 godz bo chwile ssał a jak go odstawiałam to płakał i tak do okoła. Pani położna powiedziała mi, że da mi sztuczne mleko i wtedy szybko sie Mały nasyci i bedzie spał ale ja nie chciałam. póżniej laktacja przebiegała bez problemów i On sie przestawił i do dzisiaj je co 3 godz. ale od wczoraj mam nawał mleczny i wybudzam go co 2-2,5 żeby pił wiecej:happy2:
cc miałam w niedziele a wyszłam we wtorek do domu.
nie wiem co jeszcze, jak macie jakies pytania to piszcia a w wolnej chwili odpisze, pozdrawiam

prosze sie nie denerwować bo dzieciaki jak sie urodzą beda płakały:rofl2:
 
reklama
Dziewczyny mam w poniedziałek wizytę u swojego ginekologa, zwlonienie wystawione przy wyjściu ze szpitala mam do 07.06. Czy on może mi wystawić nowe zwolnienie od 08.07 ? Mam KTG w Żeromskim własnie 07.06 czy ktoś mi tam wystawi zwolnienie ?
 
Do góry