reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród w Żeromskim

reklama
Gocha dzięki za relację ! i gratuluję!!!

Strasznie dużo CC robią w Żeromskim- jak patrzyłam na statystyki to >30% czyli w zasadzie co trzecia Rodząca. A Marcepanowa piszę, że wczoraj na 14 porodów było 10 cesarek:szok: ( o ile dobrze zrozumiałam).
Mam nadzieję, że mnie to ominie, szczególnie, że przyzwyczaiłam się do myśli o SN.
No i wnioskuję po opisie Gochy, że ilość pacjentów na m2 się zwiększa.
 
Ostatnia edycja:
ja juz po usg, wszystko wskazuje na termin porodowy (lozysko juz dojrzale, wód płodowych mniej). mlody wazy 3700 ;)
i pan dr potwierdzil ze pełnia i halny faktycznie wywołują nawał porodów :p
w związku z tym zaliczylismy dzis dlugi spacer, jakies przytulanie moze wieczorem i byc moze juz niebawem.. ;)
zobaczymy jeszcze co ktg pokarze...
 
Edit na ktg nic nie wskazywało, ale może :-D oby :-) co do nerwów mmm sama nie wiem czego chce hahahaha bo z jednej str chce już mieć to za sobą a z drugiej strasznie się boję :szok:

Coś Wesolutka nam ucichła ;/ więc może ruszyła pełnia :-)

Betina to super :) kiedy masz ktg ?

Eve co do cc to u mnie większość koleżanek nie mówię tu dokładnie o Ż miało tak że dzieci nie wchodziły w drogi rodne... męczyły się i w końcu muszą zrobić to cięcie żeby Dzidzi uwolnić więc wydaje mi się że to nie jest zależne od nich

oO mój suwaczek się skonczył :szok:
 
Ostatnia edycja:
aninek wiadomo- dobro Dziecka najważniejsze ( co do CC)! Nic się nie bój- my tu będziemy trzymać kciuki, żeby nie bolało i żeby wszystko poszło gładko :tak:.
To jest taka magia- jak czytam posty Oczekującej, Gochy, Martuśki i innych Kobietek o przygotowaniach, zakupach, pragnieniu, żeby moment porodu wreszcie nadszedł, a później nagle cisza i czytam, że już po wszystkim, że mają Dzieciaczki po drugiej stronie i że całe życie zupełnie się zmienia i to co było wcześniej nie ma już znaczenia, że teraz troszczą się o Nowe Życie. Niesamowite to jest dla mnie :-).
 
Gocha Tobie oczywiście też gratuluję!
Widzę, że mój najgorszy koszmar z Żeromskiego, czyli terror laktacyjny, nadal tam panuje. Z tym, że te prawie cztery lata temu odciąganie i laktatory były "złe" i laktacja miała się sama rozkręcić.
Napisz proszę czy trzeba mieć swój laktator czy są jakieś oddziałowe/do wypożyczenia?
 
Grigri gratuluje i Tobie Tosi :) Zgaduje że zzo nie było w Twoim przypadku?

Marcepanowa, jesteś naszym osobistym dziennikarzem korespondencyjnym, mamy relacje niemalże na żywo :-). A swoja droga, 12, 14 porodów dziennie? OMG! dobrze ze spora cześć to cc bo tak to trzebaby chyba na korytarzu rodzić ;-).

Lena witaj :). Ja może na rozmiarach dzieci jakość szczególnie się nie znam, ale sporo moich koleżanek rodziło swoje pociechy o wagach 3200 g, tak wiec za miesiąc czasu dzidzia jeszcze sporo może przybrać :tak:. Grunt to przynajmniej starać się nie martwić bo stres też nie pomaga (chociaż wiadomo że to sie tylko tak łatwo mówi).
 
reklama
katarinna ja miałam swój laktator także nie wiem czy mają tam jakieś do wypożyczenia. Ale mój Avent ręczny był skrytykowany przez położną jako za delikatny i słabo ssący :) no a oczywiście jak nie ma się laktatora to od razu pani położna pokaże jak odciągać ręką do pojemniczka, żeby rozkręcić laktację. I jak nie masz pokarmu, no to dokarmiają dziecko sztucznie, trzeba przystawiać co trzy godziny żeby uczył się ssać i rozkręcać tą laktację a jak mały już possie i śpi to ty nie możesz spać tylko wtedy odciągasz sama i dalej pobudasz laktację...i tak w kółko:-) może trochę przesadzam z tym nie spaniem...ale czasem miałam takie odczucia że takie są wymagania...masować, odciągać, ssać.... :)

no ale jak powiedziała mi jedna położna...krytykując mnie że nie odciągnęłam nic w 3 dobie...macierzyństwo to jest poświęcenie i ciężka praca...

mam nadzieje że nie brzmi to strasznie co tu wypisuje o tej laktacji... :) ogólnie do przeżycia tylko nie można się załamywać na początku jak nie ma pokarmu..
 
Do góry