reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród w Żeromskim

wesolutka to organizm się oczyszczać zaczyna:p myślę że na dniach urodzisz...i to prędzej niż później...
3mam kciuki w takim razie za Olę żeby pchała się na świat:)
 
reklama
wesolutka może i dzisiaj nie pojechaliście na porodówkę , ale coś czuje że dzis-jutro już się tam znajdziesz. Czego Ci serdecznie życzę :)
 
Martuska-gratuluję! ,ale.... ja jeszcze nie urodziłam:-D Dowiedziałam się tylko,że będziemy mieć dziewczynkę:-D Termin mam na koniec lipca.
Lanse- witaj na forum! Czy zapisałaś się może do SZkoły Rodzenia w Żeromskim na maj?? Ja właśnie wtedy zaczynam zajęcia, więc może się spotkamy ;-)
 
GriGri gratulacje!! Wszystkie Tośki to fajne baby są, mam nadzieję, że wasza okaże się tak samo "bezproblemowa" jak nasza! Pozdrawiamy.
 
Dzięki dziewczyny za info o Waszych maluchach. Mimo wszystko mam nadzieję, że moja malutka jeszcze troszkę "utyje" oby jednak miała w okolicach 3 kg. Fakt, 2400 to nie tragedia, ale biorąc pod uwagę granicę błędu to oby waga podana nie okazała się zawyżona... Ale dobra koniec smutów, dobrze będzie. Wesolutka - mi też się data podoba, tym bardziej my oboje też mamy urodziny w marcu i to w odstępie tygodnia, a nasza młoda wstrzeliła się dokładnie w środek tego tygodnia (!). Marcepanowa - relacja z porodówki pierwsza klasa :) Ale oczywiście życzę, żeby jak najszybciej Cię wypuścili ;) Pozdrowienia ;)
 
Lena1234 wierz mi z doświadczenia lepiej urodzić mniejsze dziecko pozniej ono nadrobi;) nawet lekarka mi mowi zeby nie zazywać codziennie ( przynajmniej w moim przypadku) witamin bo rodzą sie duze dzieci i nie potrzebny ból dla rodzącej a to ze wieksze to nie znaczy że zdrowsze . Ja bym chciala teraz że byla maksymalnie 3 kg , wczesniej Ola 3.5 kg i miesiac na pupie nie moglam usiaść ;/
 
Adaś śpi...no to zaczynam opowieść :) tak jak pisałam wczoraj wybrałam się w ubiegły wtorek na ktg do poradni (na wszelki wypadek ..jakby coś przeczuwając ..zabrałam torbę :)) na ktg leżałam chyb z godz...i Pani doktor stwierdziła że powinnam zostać na patologii bo to ktg było jakieś takie nie za bardzo...No więc udałam się na izbę przyjęć...a tam niespodzianka...nie ma wolnych miejsc na patologi...ale są wolne krzesła :) miła pani położna zaprowadziła mnie na salę gdzie leżały 4 dziewczyny...i pokazała krzesełko..na którym miałam poczekać aż która wyjdzie i zwolni łóżko:) w pierwszej chwili trochę mnie to przeraziło :) ale okazało się że dwie z nich czekają już na wypis...także na krzesełku spędziłam tylko jakieś 3 godz...później to już wszystko poszło sprawniej....co pare godz robili mi ktg...w nocy też...nad ranem w środę kolejne...i po porannym obchodzie i badaniu i rozmowie z miłym panem doktorem ordynatorem zapadła decyzja o cesarskim cięciu.

Koło 10.30 zadecydowali o cesarce, a o 11.03 Adaś był już na świecie :) Z patologii przenieśli mnie na porodówkę, tam dostałam jakiś kroplówki i atybiotyk...bo okazało się że przy cesarce dodatni GBS też jest istotny, także ja dostałam antybiotyk a mały po urodzeniu też był badany czy się nie zaraził.
Na sali operacyjnej mąż niestety nie mógł być obecny, ale zraz jak wyciągnęli dziecko to już później cały czas był przy nim.

Sam zabieg przebiegł bardzo szybko..5 minut wyciąganie...może 15 min szycie...wszyscy bardzo mili i pomocni...a pani anestezjolog cały czas powtarzała że zaraz zostanę mamusią i żebym się nie stresowała :) Adaś dostał 10 pkt, 3870g, 56 cm, także dość duży :) po urodzeniu pokazali mi go tylko na chwilkę , dałam mu buziaka i zabrali go do taty.

Czas po cesarce już nie był taki fajny...szczególnie gdy ustąpiło znieczulenie...powiem krótko...bolało...:-( no i oczywiście nie było miejsc na oddziale położniczym wiec położyli mnie na oddziale ginekologicznym...gdzie czas zatrzymał się dawno temu :) dopiero gdzieś po 6 godz trafiłam na normalną dwuosobową salę na oddziale położniczym...po 8 godz udało mi się wstać z pomocą Pani położnej. Co do położnych..potwierdzam...przemiłe kobiety..w większości...:) no i w szpitalu Żeromskiego jest rzeczywiście coś takiego jak terror laktacyjny :) sama przekonałam się o tym. Lepiej mieć pokarm od razu...bo w innym wypadku panie położne najchętniej widziałyby cię z laktatorem w ręku 24 godz na dobe... :) ja miałam problem z pokarmem...i ciągle słyszałam czy coś odciągnęłam dla dziecka...a ja nie miałam co :) teraz powoli rusza produkcja pokarmu...i myślę że jakoś się to rozkręci...

no to tyle póki co ..jak sobie coś istotnego przypomnę jeszcze to napiszę :)
 
Gocha, gratuluję Adasia!! A u mnie z pokoju właśnie koleżanka zaczyna rodzić :-D, ale to już jej trzeci poród i w ogóle jest dzielna, więc pewnie pójdzie gładko i już wieczorem będzie mieć dzidziusia ;-).
 
reklama
Gocha GRATULUJĘ !!!

Marcepanowa - dobrze że nam tak wszystko opisujesz bo jesteś już tam trochę ale z jednej strony Ci współczuję, napatrzysz się biedna na te kobiety co już do porodu...
 
Do góry