Ja chodzę do dr Jaworowskiego, lekarz pracujący w szpitalu na Kopernika i w Ujastki. Na poród zdecydowałam się na Żeromski i mam nadzieję, że to, że nie znam żadnego lekarza ani położnej, nie spowoduję że będę żałować swojej decyzji
reklama
Natalko, myślę, że nie masz się czego obawiac. Dziewczyny są traktowane sprawiedliwie jeśli chodzi o jakośc opieki. Wiadomo, że fajnie gdy odwiedzi Cię od czasu do czasu lekarz prowadzący ciążę i popyta o samopoczucie, ale wiem, że to zależy od lekarza i nie wszyscy są tak troskliwi - wiem, że do niektórych dziewczyn ich lekarze nie zaglądali. Poza tym na co dzień jest się raczej pod czujnym okiem położnych i pielęgniarek, a one traktują wszystkie panie bardzo sprawiedliwie. Nie obawiaj się niczego, trzymam kciuki!
Ciekawostka na marginesie: Żeromskiego polecali mi też lekarze spoza tej placówki, i ginekolodzy i innych specjalizacji. To chyba dobre rekomendacja
Ciekawostka na marginesie: Żeromskiego polecali mi też lekarze spoza tej placówki, i ginekolodzy i innych specjalizacji. To chyba dobre rekomendacja
Ania4848
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 26 Sierpień 2012
- Postów
- 117
Ja czuję się świetnie od samego początku i mam nadzieje że tak będzie aż do końca. Mi też Żeromskiego polecała moja lekarka.
Nie wiem czy wiecie dziewczyny że nacinanie krocza jest bardzo powszechne w Polsce (ok. 85%) ale w innych bardziej rozwiniętych krajach należy do rzadkości (ok. 8%). Zaleceniem Światowej Organizacji Zdrowia WHO jest aby właśnie starać się uniknąć nacięć, a szpital Żeromskiego jest w zasadzie jednynym w Krakowie który temu sprzyja. Uniknąć nacięcia można rodząc w pozycjach wertykalnych (zwłaszcza stojącej) i w momencie rodzenia się główki powstrzymywanie się od parcia, bo sama siła skurczu i siły grawitacji wystarczą, by maluch spokojnie i powoli wysunął się na zewnątrz (wtedy tkanki rozciągają się stopniowo). Kiedyś uważałam, że nacięcie to poprostu jedna z rutynowych czynności podczas porodu ale teraz wiem, że w miarę możliwości będę prosić położną aby starała się ochronić moje krocze.
Nie wiem czy wiecie dziewczyny że nacinanie krocza jest bardzo powszechne w Polsce (ok. 85%) ale w innych bardziej rozwiniętych krajach należy do rzadkości (ok. 8%). Zaleceniem Światowej Organizacji Zdrowia WHO jest aby właśnie starać się uniknąć nacięć, a szpital Żeromskiego jest w zasadzie jednynym w Krakowie który temu sprzyja. Uniknąć nacięcia można rodząc w pozycjach wertykalnych (zwłaszcza stojącej) i w momencie rodzenia się główki powstrzymywanie się od parcia, bo sama siła skurczu i siły grawitacji wystarczą, by maluch spokojnie i powoli wysunął się na zewnątrz (wtedy tkanki rozciągają się stopniowo). Kiedyś uważałam, że nacięcie to poprostu jedna z rutynowych czynności podczas porodu ale teraz wiem, że w miarę możliwości będę prosić położną aby starała się ochronić moje krocze.
Co do krocza to różnie mówią ... jedni że lepiej pęknąć, jedni żeby ciąć,
to w sumie lekarz decyduje podobno a nie położna.
Ja swoje początki tzn 8-15 tc wspominam ciężko bo głowy z poduszki nie miałam siły podnieść ale teraz już lepiej mogę jeść większość tyle że przed ciążą nie jadłam słodiego a teraz najchętniej pochłaniałabym każdą ilość Jestem w 21 tc i przytyłam w sumie 3kg od wagi sprzed ciąży tyle że nie wiem jak liczyć bo przez te wymioty i mdłości schudłam 4 ...
to w sumie lekarz decyduje podobno a nie położna.
Ja swoje początki tzn 8-15 tc wspominam ciężko bo głowy z poduszki nie miałam siły podnieść ale teraz już lepiej mogę jeść większość tyle że przed ciążą nie jadłam słodiego a teraz najchętniej pochłaniałabym każdą ilość Jestem w 21 tc i przytyłam w sumie 3kg od wagi sprzed ciąży tyle że nie wiem jak liczyć bo przez te wymioty i mdłości schudłam 4 ...
aniamala mam nadzieję, że będzie tak jak mówisz
Co do nacinania krocza, to jak byłam oglądać trakt porodowy w żeromskim, miałam całą listę pytań i właśnie jedno dotyczyło nacinania. Położna, z którą wtedy rozmawiałam (nawiasem mówiąc, bardzo miła i wzbudzająca zaufanie Pani), powiedziała mi, że absolutnie nie robią tego rutynowo i tak naprawdę decyzję o tym podejmują w trakcie porodu, widząc jak rozciągają się tkanki. Powiedziała też, że od 36 tygodnia można wykonywać w domu masaż krocza, co może zwiększyć elastyczność tkanek, ale pewności jak się ostatecznie krocze zachowa nigdy się nie ma.
Poniżej link, w którym jest wyjaśnione jak masaż wykonywać - pokrywa się to z tym, o czym mówiła mi położna.
Masaż krocza przed porodem - video - www.mamazone.pl
A jeśli chodzi o moje samopoczucie, to ja się czuję już trochę jak słonica w końcu to już połowa 9 miesiąca
Na szczęście całą ciąże w miarę dobrze znosiłam..no może poza w sumie 4 tygodniami w 1 trymestrze kiedy miałam nudności, ale na szczęście bez wymiotów. Tyć zaczęłam chyba od 4/5 miesiąca, ale na szczęście wszystko jest w granicach normy, o figurę będę się martwić po porodzie , aczkolwiek starałam i nadal staram się za bardzo nie objadać przed wszystkim słodyczami. Teraz pod koniec ciąży zaczęły mi puchnąć nogi, pomagają okłady z zimnego ręcznika i trzymanie nóg w górze.
Co do nacinania krocza, to jak byłam oglądać trakt porodowy w żeromskim, miałam całą listę pytań i właśnie jedno dotyczyło nacinania. Położna, z którą wtedy rozmawiałam (nawiasem mówiąc, bardzo miła i wzbudzająca zaufanie Pani), powiedziała mi, że absolutnie nie robią tego rutynowo i tak naprawdę decyzję o tym podejmują w trakcie porodu, widząc jak rozciągają się tkanki. Powiedziała też, że od 36 tygodnia można wykonywać w domu masaż krocza, co może zwiększyć elastyczność tkanek, ale pewności jak się ostatecznie krocze zachowa nigdy się nie ma.
Poniżej link, w którym jest wyjaśnione jak masaż wykonywać - pokrywa się to z tym, o czym mówiła mi położna.
Masaż krocza przed porodem - video - www.mamazone.pl
A jeśli chodzi o moje samopoczucie, to ja się czuję już trochę jak słonica w końcu to już połowa 9 miesiąca
Na szczęście całą ciąże w miarę dobrze znosiłam..no może poza w sumie 4 tygodniami w 1 trymestrze kiedy miałam nudności, ale na szczęście bez wymiotów. Tyć zaczęłam chyba od 4/5 miesiąca, ale na szczęście wszystko jest w granicach normy, o figurę będę się martwić po porodzie , aczkolwiek starałam i nadal staram się za bardzo nie objadać przed wszystkim słodyczami. Teraz pod koniec ciąży zaczęły mi puchnąć nogi, pomagają okłady z zimnego ręcznika i trzymanie nóg w górze.
Dziewczyny, mam do Was jeszcze jedno pytanie. Na stronie internetowej szpitala jest napisane, że do porodu należy mieć ze sobą "wyniki badań: grupa krwi, HBS, OWA, GBS (oryginały)" i właśnie o te oryginały mi chodzi. W miejscu, gdzie wykonuję badania, wyniki HBS, OWA i GBS otrzymałam, ale jako zwykłe wydruki komputerowe, a jedynie grupa krwi jest jako oryginał z podpisami analityków medycznych. W przychodni wmawiają mi, że dysponują tylko takimi dokumentami. Czy w związku z tym, może być jakiś problem przy przyjęciu do szpitala?
W
wesolutka85
Gość
aninek, ja mam termin na 25 lutego i też rodzę w żeromskim - może się spotkamy? Zapisałaś się na szkołę rodzenia?
Podłączam się o te wyniki badań, chociaż pewnie będę miała okazję popytać na szkole rodzenia....
Ja grupę krwi, podobnie jak morfologie i mocz mam tylko z wydruku komputerowego. Wygląda to jak ksero - mam nadzieję, że nie będzie z tym problemu.
Bleee dostałam skierowanie na badanie glukozy miedzy 24 a 26 tc... orientujecie się dziewczyny czy ten słodki płyn można popijać wodą?
Podłączam się o te wyniki badań, chociaż pewnie będę miała okazję popytać na szkole rodzenia....
Ja grupę krwi, podobnie jak morfologie i mocz mam tylko z wydruku komputerowego. Wygląda to jak ksero - mam nadzieję, że nie będzie z tym problemu.
Bleee dostałam skierowanie na badanie glukozy miedzy 24 a 26 tc... orientujecie się dziewczyny czy ten słodki płyn można popijać wodą?
katjusza77
szczęśliwa mama :-)
natalka - ten wydruk co dostałaś wystarczy
reklama
katjusza77 - dzięki za info
wesolutka85 - z tego co pamiętam, to niestety nie można przepijać wodą, jeśli by można było, badanie nie byłoby takie... słodkie. Ja dowiedziałam się natomiast już po fakcie, że można porzuć cytrynę, która nie wpływa na wynik badania. Najgorszy jest sam moment wypicia glukozy i jakieś 10-15 minut później - przynajmniej w moim przypadku tak było. Później masz nieprzyjemny smak w ustach, ale usta możesz wypłukać wodą.
wesolutka85 - z tego co pamiętam, to niestety nie można przepijać wodą, jeśli by można było, badanie nie byłoby takie... słodkie. Ja dowiedziałam się natomiast już po fakcie, że można porzuć cytrynę, która nie wpływa na wynik badania. Najgorszy jest sam moment wypicia glukozy i jakieś 10-15 minut później - przynajmniej w moim przypadku tak było. Później masz nieprzyjemny smak w ustach, ale usta możesz wypłukać wodą.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 15 tys
Podziel się: