Cześć dziewczyny:-)
Na początek to dziękuję wszystkim, które pytały o mnie (
Betina mi pisała) :*:*:*
Średnio was nadrobiłam, ale jak się zatopię w lekturze to chyba nigdy nie napiszę co u mnie.
Doczytałam, że
Oczekująca i
Aisha już mają dzidziusie po drugiej stronie i
ogromnie gratuluję!!!
Marcepanowa miała przygodę ze szpitalem, życzę aby już do rozwiązania było wszystko ok
U mnie jak pewnie
Betina wspominała dzieciątko- Leon już jest na świecie.
Przyszedł na świat w Środę Popielcową 13 lutego. Rano miałam lekkie skurcze ale jako, że przypominały mi Braxton-Hicksy to je trochę olewałam. Odwiozłam dzieci do szkoły i przedszkola i zanim zrobiłam sobie śniadanie poszłam na siku. Skurcze nabierały regularności ale były znośne. Niestety na bieliźnie zobaczyłam krew i to zdecydowało o tym, że pojechaliśmy z mężem do szpitala. Całe szczęście akurat w ten dzień wziął urlop, bo mieliśmy na zakupy większe jechać.
I co i wahałam się czy jechać do Żeromskiego. Jednak, że to według lekarki mojej był 34tyd+4dni to stwierdziłam, że dobro dziecka najważniejsze i, że zagryzę zęby i jedziemy na Kopernika, bo w końcu oddział neonatologiczny mają najlepszy.
Pojechaliśmy, w ambulatorium jako, że krwawiłam zostałam bez kolejki przyjęta i młoda pani doktor od razu skierowała mnie na porodówkę na obserwację. Skurcze miałam już co 2-3 min. Tam szybciutko umieślicili mnie w nowej salce do porodów rodzinnych, zrobili kolejne usg, zebrało się kilku lekarzy i podjęto decyzję o szybkiej cc z powdou odklejającego się łożyska. Zostałam wzięta na operacyjną i dali mi znieczulenie ogólne z braku czasu.
Leonek urodził się z wagą 2500 i 49cm oraz 10 punktami w skali Apgar. Przynieśli mi go na pooperacyjną i tam go nakarmiłam własnym mleczkiem. Potem już na poporodowej miałam go przy sobie cały czas. Zabierali go tylko do kąpieli i na szczepienie. W poniedziałek wyszłam do domu.
Powiem wam, że nie mogę złego słowa powiedzieć na Kopernika i w sumie to nawet byłam zaskoczona, że oni tam używają swoich pampersów, swoich chusteczek i ubranek dla dzieci. Nawet 10 podkładów poporodowych dają na początek.
Żali mi, że nie miałam okazji urodzić na Żeromskiego w pozycji wertykalnej i zdać wam relacji, ale cieszę się, że na Kopernika podjęli taką decyzję i to bez pieniędzy i łapówek. Zajęli się mną naprawdę fachowo i zdecydowanie.
No, to moja historia w skórcie;-)
Jak macie jakieś pytania to odpowiem na wszystko na co będę znała odpowiedź.
Kalita jesteś pewna, że chcesz mieć baldachim na początek? Kurcze ja to trochę schizowałabym na punkcie śmierci łóżeczkowej, ale może to przesada z mojej strony.