No i pi razy drzwi nadrobiłam zaległości forumowe z tego tygodnia
.
Powolutku ścieka mi kroplówka, więc troszkę ciężko mi pisać, ale już końcówka ;-), więc piszę
Zostałam przyjęta do szpitala razem z falą rodzących, więc byłam przekonana, że to "nasze" babeczki
, ale widzę, że była wśród nich tylko Oczekująca.
Oczekująca, wielkie gratulacje!!
No więc, tak...od czego by tu ;-)...
Ostatnio pisałam Wam o tym, że jestem zmęczona, bo mam bardzo dużo gości, że mnie zawiało i bolą mnie uszy, że od kilku dni kiepsko się czuję, puchnę...
W poniedziałek miałam iść do kontroli tarczycy, którą wspomagam tabletkami od grudnia i do internisty z tymi uszami. Do internisty nie dotarłam, bo jak mnie zobaczyła pani endokrynolog, to stwierdziła, że podejrzanie wyglądam, że mam dziwne opuchnięcia i zaczęła dopytywać o moje ostatnie wyniki - czy wszystko wychodzi mi prawidłowo, wtedy przypomniałam sobie, że ostatni mocz wyszedł średnio. Pokazałam jej, a ona stwierdziła, że mam krwinkomocz. Dostałam od razu skierowanie do szpitala...
Na przyjęcie czekałam dosyć długo, bo była fala porodów, więc dopiero po 4 h ulokowali mnie na obserwację
, ale na "dzień dobry" sprawidzli, czy z dzieckiem wszystko w porządku. Po przyjęciu od razu wykonali wszystkie badania - USG dziecka, USG nerek,sprawdzili szyjkę, krew, mocz, KTG. Krwinkomocz już się nie pojawił więcej, ale jak zaczęli mnie badać, to "powychodziły" inne rzeczy, związane ze zmęczeniem organizmu ciążą. Okazało się, że mam jakiś stan zapalny, więc podali mi antybiotyk, później miałam dziwne swędzenia rąk i nóg i okazało się, że to zaczątki holeostazy - wątroba nie wytrzymuje obciążenia, więc jeszcze to muszą wyprostować. Generalnie, zbiegło się u mnie kilka drobnych rzeczy, ale baaardzo się cieszę, że tu trafiłam, bo chcę donosić ciążę do końca, a nie wiem, czy gdybym tu nie trafiła, to nie wylądowałabym za kilka dni i wtedy trzeba by zrobić nagle cesarkę, a ja z małym dzidziusiem musiałabym się leczyć z jakiejś rozwiniętej na dobre choroby...
To, co dzisiaj już wiem, nie lekceważyć nawet jakichś drobnych sygnałów, że coś jest nie tak, głupi ból ucha, głupie swędzenie w ciąży może oznaczać coś poważniejszego.
A teraz moje odczucia, co do Ż.
Jestem baaardzo zadowolona. Mimo, że nie mam stąd lekarza nie odczuwam jakichś różnic w traktowaniu. Pielęgniarki są wspaniałe, bardzo miłe, na każde zawołanie, starają się pamiętać pacjentki;-), zagadują.
Lekarze ogólnie w porządku, chociaż widać, że bardziej pielęgniarki orientują się, kto z czym leży niż niektórzy lekarze robiący obchód...
Aaaa, a moja Antosia dalej siedzi z główką do góry
.
Lekarze do mnie mówią, żebym "odwróciła" dziecko, a ja mówię, że niech córcia siedzi, jak jej tak wygodnie
...Także, póki co po 17tym cesarka
.