reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród w Żeromskim

wesolutka dobrze że przeczytałam Twojego posta o promocjach w realu jak już do domu wróciłam, mam już od jakiegoś czasu zakaz zakupów bo się nie mieszczą ;)
Oczekująca a powiedz nie miałas znieczulenia bo nie chcialas czy Ci odradzili??
 
reklama
Spacer zaliczony ... więc Wesolutka i Betinka uważajcie, bo u mnie niby tak szybko Mała miała wyjść a nic na to nie zapowiada się :p więc może będę czytać Wasze opinie ;)
ooooooo nieeeeee chciałam dziś mojego wyciągnąć do m1 ale chyba jednak wole zostać w domu :p z tymi przecenami ;)

Marcepanowa czekamy na wiadomość :-)
 
aninek mnie sie cos wydaje ze wszystkie we trójkę (z wesolutką jeszcze) spotkamy się na porodówce. Tylko jakiś znak trzeba sobie dać żeby się poznać ;)
 
No i pi razy drzwi nadrobiłam zaległości forumowe z tego tygodnia :biggrin2:.
Powolutku ścieka mi kroplówka, więc troszkę ciężko mi pisać, ale już końcówka ;-), więc piszę :-p
Zostałam przyjęta do szpitala razem z falą rodzących, więc byłam przekonana, że to "nasze" babeczki :-p, ale widzę, że była wśród nich tylko Oczekująca.
Oczekująca, wielkie gratulacje!!

No więc, tak...od czego by tu ;-)...
Ostatnio pisałam Wam o tym, że jestem zmęczona, bo mam bardzo dużo gości, że mnie zawiało i bolą mnie uszy, że od kilku dni kiepsko się czuję, puchnę...
W poniedziałek miałam iść do kontroli tarczycy, którą wspomagam tabletkami od grudnia i do internisty z tymi uszami. Do internisty nie dotarłam, bo jak mnie zobaczyła pani endokrynolog, to stwierdziła, że podejrzanie wyglądam, że mam dziwne opuchnięcia i zaczęła dopytywać o moje ostatnie wyniki - czy wszystko wychodzi mi prawidłowo, wtedy przypomniałam sobie, że ostatni mocz wyszedł średnio. Pokazałam jej, a ona stwierdziła, że mam krwinkomocz. Dostałam od razu skierowanie do szpitala...
Na przyjęcie czekałam dosyć długo, bo była fala porodów, więc dopiero po 4 h ulokowali mnie na obserwację:eek:, ale na "dzień dobry" sprawidzli, czy z dzieckiem wszystko w porządku. Po przyjęciu od razu wykonali wszystkie badania - USG dziecka, USG nerek,sprawdzili szyjkę, krew, mocz, KTG. Krwinkomocz już się nie pojawił więcej, ale jak zaczęli mnie badać, to "powychodziły" inne rzeczy, związane ze zmęczeniem organizmu ciążą. Okazało się, że mam jakiś stan zapalny, więc podali mi antybiotyk, później miałam dziwne swędzenia rąk i nóg i okazało się, że to zaczątki holeostazy - wątroba nie wytrzymuje obciążenia, więc jeszcze to muszą wyprostować. Generalnie, zbiegło się u mnie kilka drobnych rzeczy, ale baaardzo się cieszę, że tu trafiłam, bo chcę donosić ciążę do końca, a nie wiem, czy gdybym tu nie trafiła, to nie wylądowałabym za kilka dni i wtedy trzeba by zrobić nagle cesarkę, a ja z małym dzidziusiem musiałabym się leczyć z jakiejś rozwiniętej na dobre choroby...:crazy:

To, co dzisiaj już wiem, nie lekceważyć nawet jakichś drobnych sygnałów, że coś jest nie tak, głupi ból ucha, głupie swędzenie w ciąży może oznaczać coś poważniejszego.

A teraz moje odczucia, co do Ż. :biggrin2:

Jestem baaardzo zadowolona. Mimo, że nie mam stąd lekarza nie odczuwam jakichś różnic w traktowaniu. Pielęgniarki są wspaniałe, bardzo miłe, na każde zawołanie, starają się pamiętać pacjentki;-), zagadują.
Lekarze ogólnie w porządku, chociaż widać, że bardziej pielęgniarki orientują się, kto z czym leży niż niektórzy lekarze robiący obchód...

Aaaa, a moja Antosia dalej siedzi z główką do góry :biggrin2:.
Lekarze do mnie mówią, żebym "odwróciła" dziecko, a ja mówię, że niech córcia siedzi, jak jej tak wygodnie :-D...Także, póki co po 17tym cesarka :biggrin2:.
 
Ostatnia edycja:
Witajcie dziewczyny!
Ja się pochwalę, że kolejna dziewczynka dołączy do naszego grona w tym roku, byłam wczoraj u gina na wizycie i okazało się,że będziemy mieć córcię :-DTatuś szaleje z radości:-) Już wkrótce czeka mnie usg genetyczne połówkowe i sprawdzimy dokładnie czy z dzidzią wszystko OK..jak na razie wyniki mam b.dobre i czuję się też nieźle, tylko małej zadyszki dostaję jak po schodach chodzę:rofl2:
Była mowa wcześniej o rogalach do spania-ja używam takiego dużego z mothercare i b. sobie chwalę, jest super wygodny i trwały i nie wyobrażam sobie już spać bez niego, poza tym świetnie odciąża kręgosłup.
Ja od początku ciąży piję też herbatkę Rooibos-jest świetna, zawiera wiele składników mineralnych i tak potrzebne nam m.in. żelazo, pomagała mi w 1 trymestrze, gdy miałam mdłości po jej wypiciu znikały a i zgagi też po niej nie odczuwam...
tutaj link: HERBATA.info.pl - herbata rooibos Ja kupuję ją w krakowskim ALDI na Czyżynach, mają tam ją w torebkach do zaparzania.
Gratki dla Oczekującej ;-)Miłego weekendu Kobietki :happy:
 
Ojej Marcepanowa, to nie zazdroszcze przeżyc, ale ciesze sie ze dobrze się wami zajęli. Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze. A juz do konca ciąży zostajesz w szpitalu czy jest szansa ze Cie wypuszcza?

Co do tarczycy to masz nad- czy niedoczynność? Ja mam nadczynność i póki co wg mojej pani endokrynolog nie wymaga leczenia, ale jesli TSH nie zejdzie to na trzeci trymest włączy lekarstwa zeby nie było za wczesnego porodu. Do jakiego endo chodzisz? Z tego co piszesz, lekarz wydaje sie bardzo dobry skoro drążył temat wyników badań i skierował do szpiatala. Oby więcej takich lekarzy!

Trzymam kciuki zeby mała wytrzymała spokojnie w brzuszku do 18 marca :). Trzymajcie sie kobitki dzielnie!!


Wesolutka, ta promocja w realu, tylko dzisiaj? Byłam w smyku przed chwila i zakupiłam body, 5 szt. za 25 zł!! :szok:, wogule to szok jakie tam promocje ubrankowe są! Żeby nie to że moja mama każdego dnia coś wnusi kupuje i dostałam 3 reklamówy ubranek od siostry po jej córce to jak słowo daje ciężąrówką musiałanbym ze sklepu wyjeżdżać. Żałuje tylko ze poducha kojec mothercare nie byla w promocji bo miałam ochote kupić ale cena z lekka mnie wystraszyła :(
A tak wogule, to Wesolutka pytalam o ta karte klubu smyka i pani mi powiedziała (swoja drogą miła to ona szczególnie nie była) że nie ma czegoś takiego jak karty stałego klienta ani innego rodzaju karty upoważniające do jakichkolwiek rabatów :zawstydzona/y:. W ramach upewnienia się, o Smyku pisalaś z ta karta rabatową tak? No chyba że mi sie juz coś w głowie pokiełbasiło :eek:


Aisha, gratuluje córuni!! Kolejna dziewczynka do naszego grona dołączyła :). A to wasza pierwsza pociecha, czy juz synka macie?
 
Ostatnia edycja:
Kalita- to nasze pierwsze dziecko, także w sumie obojętne nam było, czy będzie chłopiec czy dziewczynka:-D ale okazało się,że jak to powiedział mój lekarz: "przyjdzie na świat ta piękniejsza część ludzkości" :-)
 
Marcepanowa bardzo Ci współczuję, ale z drugiej strony tak jak piszesz lepiej troszkę się podreperować teraz, żeby dotrzymać do magicznej daty :tak:.
Aisha gratuluję!- mój M jak się okazało, że dziewczynka to był początkowo niepocieszony (u niego w rodzinie zawsze chłopcy się rodzili w nadmiarze)- chciał mieć pierworodnego, za to teraz chodzi i się zachwyca, że jednak będzie miał "dwie damy" w domu. Koledzy mu uświadomili, że dziewczynka to największy skarb tatusia. Ja tez wolałam mieć dziewczynkę na początek i powiem Wam w tajemnicy, że drugą też chcę dziewczynkę :-D. Nie możemy tylko dojść z M do porozumienia co do kolejnych dzieci, bo ja tylko dwoje chcę:cool2: więc chyba będzie musiał je sam rodzić :-D.
 
Marcepanowa super że trafiłaś pod dobrą opiekę w porę, teraz możesz być spokojna że wszystko jest pod kontrolą. Faktycznie ta pani endo wydaje sie byc rzetelna że tak podeszła do sprawy - podasz nazwisko? bo ja tez tarczyce lecze (hashimoto) ;)
Kalita teraz w smyku to są juz resztki wyprzedaży ale jeszcze kilka tyg temu.. Bylam tylko dwa razy (potem dalam juz sobie zakaz) i zawsze wychodziłam z czymś ;)
A co do karty rabatowej to ja nie mam jako takiej, ale kiedyś przy zakupach wypełniłam u nich jakąś ankietę i od tamtej pory otrzymuje ciągle smsy z inf o jakiś dodatkowych promocjach i rabatach. Mysle że wesolutkiej chodzilo o to samo
 
reklama
Nie jest tak źle z tym pobytem w szpitalu ;-). Owszem na początku byłam w lekkim szoku, że muszę zostać na obserwacji, ale przyzwyczaiłam się już, nawet jakoś nie było wielu nerwów...
Jedzenie jest dosyć kiepskie, więc nie dziwne, że dziewczyny, które rodziły pisały, żeby brać swoje, bo mnie też dokarmiają bliscy :-p.
No i musiałam zmienić przyzwyczajenia, bo tutaj trzeba bardzo wcześnie wstawać ( o 6:00 mam codziennie KTG, czasem o 5:30 ). Na szczęście przywożą mi do łóżka aparaturę :-p. Niestety niczym Matka Wyrodna budzę swoje dziecko w łonie czekoladą i mocno posłodzoną herbatą o tej 6:00, żeby zapisy ładnie wyszły :-p...

Aisha, witam ( bo się chyba jeszcze nie poznałyśmy) i gratuluję dziewczyneczki!!! :biggrin2:

Kalitka, co do tarczycy, to miałam sprawdzaną kilka razy w ciąży, zawsze miałam koło 2-2,5 i w miarę było ok, więc długo nic nie brałam, dopiero w III trymestrze wyszło mi TSH na poziomie 3,1 ( norma 2,5, ale nawet 3,0 akceptowalne dla III try.), czyli lekka niedoczynność. Wtedy dostałam leki i od tej pory mam co miesiąc TSH 1,5 ;-). Po ciąży nie będę musiała kontynuować leku, bo robiłam anty tpo i wyszło prawidłowo.
Co do lekarki, to też jestem w absolutnym szoku:eek:, opisałam w wielkim skrócie, jak to było, żeby nie zanudzać, ale była niesamowita ( najpierw zauważyła, że na jednym oku mam opuchniętą powiekę, czego nie widziała u mnie dotychczas i od słowa do słowa... ). Zawsze uważałam, że jest świetna, ale po tej sytuacji, na pewno postaram się jej jakoś podziękować. Pani doktor ma na nazwisko Jabrocka i przyjmuje w Enel-med w Galerii Krakowskiej. Nie wiem, czy przyjmuje gdzieś jeszcze, bo ja mam pakiet z pracy w Enel-medzie.

Aaaa, i jeszcze jedno:biggrin2:. W tej ciąży to jednak nigdy nic nie wiadomo, więc warto się spakować do szpitala, jak nie chcecie, żeby Was mąż pakował :-D.
Jak zajrzałam do mojej kosmetyczki, to znalazłam tam krem do rąk, krem do stóp, ale nie było dezodorantu, żelu pod prysznic...
Jako ubranie na zmianę znalazłam legginsy i krótki rozpinany sweter sprzed 10 lat, w którym chodzę po domu ( tak, żadnej bluzki do tego :biggrin2:)
Mąż pakował mnie 1,5 h, dzwonił i pytał "gdzie są te wkładki laktacyjne?!", "mówiłam wkładki higieniczne, a nie laktacyjne" :biggrin2:.
I naprawdę nie należy do niepozbieranych osób, a jednak stres, że musi mnie spakować zrobił swoje:-D...
 
Do góry