Wesolutka w sumie chodzi mi bardziej o to że te "kopniaczki" sprawiają mi ból nie jest to już tak przyjemnie jak kilka tyg temu ;-) hehehhee ale cieszę się że są bo wtedy wszystko ok :-)
w sumie dziś zaczęłam dopiero 36 tydzień ... ale tak za tydzień, dwa ?!
co do ktg to ja mam wizytę w poniedziałek więc pewnie mnie już wyśle
A czy już coś czuje ? sama nie wiem, wczoraj cały dzień co jakiś czas stawiał mi się brzuch przy czym na wieczór było to niezbyt przyjemne ale do wytrzymania :-)
co do porodu to jak każda kobieta boję się, ale zaczynam myśleć pozytywnie, bo tak jak mówię Mojemu on będzie mógł wyjść z sali a ja niestety nie ....
Mam obawy co do powrotu do domu co prawda zawsze ktoś jest, ale to nie to samo co położne w szpitalu .... czy dam radę, jak to będzie wyglądało itp ... podobno dzień wyjścia ze szpitala i pierwsza noc jest ciężko do ogarnięcia -> tak mi mówiły koleżanki ale później jest coraz lepiej trzeba się wdrożyć jak we wszystko :-) i mam nadzieję, że podołam tej nowej sytuacji :-)
w sumie dziś zaczęłam dopiero 36 tydzień ... ale tak za tydzień, dwa ?!

co do ktg to ja mam wizytę w poniedziałek więc pewnie mnie już wyśle
A czy już coś czuje ? sama nie wiem, wczoraj cały dzień co jakiś czas stawiał mi się brzuch przy czym na wieczór było to niezbyt przyjemne ale do wytrzymania :-)
co do porodu to jak każda kobieta boję się, ale zaczynam myśleć pozytywnie, bo tak jak mówię Mojemu on będzie mógł wyjść z sali a ja niestety nie ....
Mam obawy co do powrotu do domu co prawda zawsze ktoś jest, ale to nie to samo co położne w szpitalu .... czy dam radę, jak to będzie wyglądało itp ... podobno dzień wyjścia ze szpitala i pierwsza noc jest ciężko do ogarnięcia -> tak mi mówiły koleżanki ale później jest coraz lepiej trzeba się wdrożyć jak we wszystko :-) i mam nadzieję, że podołam tej nowej sytuacji :-)