reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród w Żeromskim

Margosia ja ma prawie indetyczny termin, bo na 18.06 i nie było w ogóle problemów z zapisem. Pani przez telefon powiedziala że jak ukończe w całości szkołe to lepiej dla mnie bo nie zapomnie nic ;-).

Pewnie inna położna Cię zapisywała, mi powiedziała, ze na marzec nie mają terminu a na maj mnie nie zapisze i już:)
Bo pytałam czy bym w maju nie mogła chodzić, powiedziała, ze nie i już ;p
 
reklama
Dziękujemy i za suknie i za Olę :D
Dziewczyny szkoła rodzenia w żeromskim jest za darmo. Potwierdzam, pytałam przy zapisie :)
Ja zaczynam w poniedziałek o 16:45. Myślę, że jak któraś jest chętna to można podejść bo czasem się zdarza że jakaś para wyskoczy ;-) A pierwsze zajęcia są organizacyjne - podział na grupy itp :)
Ps. 18 czerwca ładna data - wtedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży :D:D
 
Ja rodzę w lutym o ile dotrwam i niestety na szkołę rodzenia się nie załapałam, miałam chodzić prywatnie ale lekarz nie dał zgody ze względu na zagrożenie przedwczesnym porodem. Więc w zasadzie ja ciągle odpoczywam i mam nadzieję że wytrzymam chociaż do skończenia 36 tygodnia czyli do końca stycznia.
Z tego co wypytałam koleżanki co mają już maluszki to szkoła rodzenia fajna rzecz ale bez niej też bez problemów damy sobie radę...ja ciągle coś czytam oglądam żeby być gotowa, a poza tym mam mamę i teściową na miejscu jakby co.

Oczywiście wesolutka85 jakby Ci się chciało w skrócie pisać co tam ciekawego na szkole rodzenia to byłoby super i z pożytkiem dla pozostałych mam.

na stronie z rzeczami do szpitala jest napisane że trzeba mieć biustonosz bez fiszbinów...zastanawiam się czy to konieczne bo ja np w takim chodzić nie lubię i nie będę i nie wiem czy jest sens wydawać pieniądze.Co wy o tym myślicie?
 
czesc :)
tez od poniedzialku zaczynam szkole rodzenia w Zeromskim :-)
tak analizowalam sobie ta liste do szpitala i zastanawiam sie na ile niezbedny jest szlafrok?
z tego co wiem lazienki sa w salach, wiec moze nie jest niezbedna koniecznoscia? uzywalyscie? (pytanie do doswiadczonych porodem ;))
bo w sumie na co dzien w ogole nie uzywam i tak troche bez sensu wydaje mi sie kupowac specjalnie do szpitala jesli normalnie nie odczuwam potrzeby noszenia go:-p
 
Z tego co wypytałam koleżanki co mają już maluszki to szkoła rodzenia fajna rzecz ale bez niej też bez problemów damy sobie radę...

na stronie z rzeczami do szpitala jest napisane że trzeba mieć biustonosz bez fiszbinów...zastanawiam się czy to konieczne bo ja np w takim chodzić nie lubię i nie będę i nie wiem czy jest sens wydawać pieniądze.Co wy o tym myślicie?

no pewnie że dasz radę! :tak:
oj nie polecam biustonosza z fiszbinami bo to może bardzo zaszkodzić na laktację
większosć kobiet po porodzie ma tzw nawał pokarmu, u mnie objawiło się to powiększeniem piersi do monstrualnych rozmiarów w 3 dobie, do tego twarde i bolesne, nie wyobrażam sobie żebym wtedy ubrała biustonosz z fiszbinami który nosić mogłabym dzień wcześniej... nie miałam opcji zeby biustonosza nie nosić bo ciągle ciekło mi mleko więc wkładki w biustonoszu były niezbędne:tak:
już się rozglądnij i przed porodem zacznij nosić żeby się przyzwyczaić...

czesc :)
tez od poniedzialku zaczynam szkole rodzenia w Zeromskim :-)
tak analizowalam sobie ta liste do szpitala i zastanawiam sie na ile niezbedny jest szlafrok?
z tego co wiem lazienki sa w salach, wiec moze nie jest niezbedna koniecznoscia? uzywalyscie? (pytanie do doswiadczonych porodem ;))
bo w sumie na co dzien w ogole nie uzywam i tak troche bez sensu wydaje mi sie kupowac specjalnie do szpitala jesli normalnie nie odczuwam potrzeby noszenia go:-p

ja używałam szlafroka jak szłam dreptać po korytarzu. Rodziłam wtedy w Ujastku i łazienki też były w pokoju. Wprawdzie koszule nocne miałam mało obciachowe (bez misiów żyrafek i bocianków-gładkie z jednym małym wzorkiem przy dekolcie-kupione na Tandecie) ale lepiej się czułam taka "bardziej ubrana" jak mijali mnie goście innych pacjentek...
 
wow ale sie tu zrobilo tłumnie :)
Jeżeli chodzi o lewatywę i golenie przed porodem w żeromskim - to nie sa wymagane tzn. nikt mnie nie zapytał o to czy chce czy nie chce i nic mi nie robili a ja się nie upominałam. Ale z perspektywy czasu wydaje mi się, że po zrobieniu lewatywy czułabym się pewniejsza, że nic ze mnie nie wyjdzie w trakcie z dzieckiem.
Jeżeli chodzi o golenie to dla chętnych mogę polecić fajną kosmetyczkę, która nie boi sie robić depilacji bikni kobietom 9 miesiącu ciąży, mi robiła 5 dni przed wyznaczyonym terminem.
jeżeli chodzi o podpaski to jest tak,że w czasie wizyty sa sprawdzane odchody czyli - patrzą co masz na podpasce - wiec dlatego są potrzebne te duże belle - my z mężem mówi na to podpaski dla konia.
co do majtek - ja po cesarce leżałam 12 godziny bez majtek, a potem miałam takie siatkowe ale wielokrotnego użytku - prawie jak normalne - tylko , że bardziej przewiewne. Siatkowe kupiłam w entliczek - pentliczek na wadowickiej , nie w aptece
 
a co do szlafroka to nie jest on totalnie wymagany - ale jak np masz dokarmiane dziecko to musisz przechodzić przez schody i tam troche wieje.
Co do stanika z fiszbinami - nalezy o nim zapomnieć przynajmniej na miesiąc - ogółnie to jest tak , że w szpitalu twoje piersi sa dobrem publicznym a nie twoją wlasnością
Moje pierwsze wspomnienie kontaktu z dzieckiem to jedna położna bierze dziecko - a kolejna bierze moją pierś i potem we dwie zaczynają ja ugniatać - stwierdzającm, że mam beznadzieje sutki. (Trochę mnie to zmrozilo bo to tej pory słyszłam tylko zachwyty nad swoimi piersiami).
a i przy tym wszytskim jest moja teściowa i mąż dziewczyny z którą leżałam.
WYmyśliłam nowy dowcip, stopień poznania swojego męża - najpierw pokazujesz piersi jemu, na koniec widzi je jego matka:)
 
ja używałam szlafroka jak szłam dreptać po korytarzu. Rodziłam wtedy w Ujastku i łazienki też były w pokoju. Wprawdzie koszule nocne miałam mało obciachowe (bez misiów żyrafek i bocianków-gładkie z jednym małym wzorkiem przy dekolcie-kupione na Tandecie) ale lepiej się czułam taka "bardziej ubrana" jak mijali mnie goście innych pacjentek...

tez wlasnie kiedys lezalam na Ujastku i po oddzialowym korytarzu zasuwalam bez skrepowania... no ale ja tez wtedy w spodenkach i t-shircie. w sumie co do samej koszuli juz nie bardzo jestem przekonana, ale rozumiem ze w przypadku porodu jest mus, bo tak wygodniej. chyba wezme poprostu dlugi sweter wiazany w pasie zamiast tego szlafroka ;)

elak23 rozbawilas mnie tymi opowiesciami o piersiach jako dobru wspolnym :-D no ale cos w tym jest :-)
 
na piersi trzeba w szczególności uważać żeby nie zawiało więc jak dziewczyny piszą że trzeba gdzieś przejść to lepiej go mieć, ja mam
co do staników to też słyszałam że na początku trzeba zapomnieć ja kupiłam i już w nim śmigam żeby się przyzwyczaić :-)

Oczekujaca jeśli mogę spytać to co się dzieje :)

Dziewczyny to czekamy na recenzje z zajęć :-)

Ela jak zwykle poprawiasz mi humor swoim optymizmem :-)
mój jak zobaczył te podkłady to aż go otrzepało ;-) bo są mega :-D a

Dziewczyny tak się jeszcze zastanawiam czy dwie paczki to nie za mało ?!
 
reklama
elak23: racja z tymi piersiami, chociaż teraz już sobie nie pozwolę na takie numery-po pierwszym porodzie sama dobrowolnie cyce wywalałam żeby położne sprawdziły czy to mleko w końcu jest czy go nie ma :-)
ale tak naprawdę po porodzie i na oddziale gdzie jest taki a nie inny klimat to będzie wam wszystko jedno co i komu z personelu medycznego pokazujecie (prawie ;-) ), byle nie było przy tym gości waszych czy współlokatorki :-)

tez wlasnie kiedys lezalam na Ujastku i po oddzialowym korytarzu zasuwalam bez skrepowania... no ale ja tez wtedy w spodenkach i t-shircie. w sumie co do samej koszuli juz nie bardzo jestem przekonana, ale rozumiem ze w przypadku porodu jest mus, bo tak wygodniej. chyba wezme poprostu dlugi sweter wiazany w pasie zamiast tego szlafroka ;)
super pomysł z tym swetrem, myślę że się kapitalnie sprawdzi...
spodenki i t-shitr będzie nie wygodny... chociaż wiem że dziewczyny też tak chodzą i żyją :)

Dziewczyny tak się jeszcze zastanawiam czy dwie paczki to nie za mało ?!

ja miałam chyba ze trzy ale w Ujastku było "na stanie" więc swoich nie zużyłam i została mi chyba paczka(będzie jak znalazł, a już miałam wyrzucić ;-))
kup sobie dwie a jak po 1 dniu zobaczysz że szybko ci schodzą to mąż ci dokupi w aptece po prostu... ja w domu po tygodniu wolałam już zwykłych mega podpasek używać... miałam też próbki większych wkładek dla kobiet z problemem nie trzymania moczu (tina chyba i jakieś drugie-zamówiłam za darmo z netu) i też były super-duże a co najważniejsze mięciutkie i krocza nie drażniły
 
Do góry