witam się...
jak tam ciężaróweczki z terminami grudniowymi
urodziły wszystkie???
a styczniówki??
ja mam termin na 22 stycznia, ale bąbel już od 1 grudnia się pcha na świat i leżymy i łykam fenoterol... jeszcze kilka dni...oby dotrwać do 37 tyg
jutro wizyta to zobaczymy co tam się podziało przez ostatnie 2 tygodnie...
co do cesarki na życzenie... w życiu bym się na to nie zdecydowała z własnej woli, jak miałam w zeszłym laparoskopię roku leżała na sali obok kobieta po cesarce...ja po tej laparoskopii tak nie stękałam, jęczałam, wzdychałam przez te 2 dni które tam byłam jak ta kobieta...
to jest przecięcie ścięgien, mięśni...a w ranach bardzo często rozwija się endometrioza... poczytajcie sobie i wtedy się decydujcie...
co innego cesarka z konieczności...albo ze wskazań lekarza...ale na własne życzenie... to takie pójście trochę na łatwiznę
a co do osoby piszącej o becikowym... wydaje mi się, że od początku sens becikowego polegał na tym, aby wspomóc najbiedniejsze rodziny...a te bogatsze tylko na tym korzystały....
a na IP w szpitalach jest różnie.. ja w zeszłym roku miałam torbiel w zatoce klinowej i cyrki się ze mną działy,... a na IP mi powiedzieli żebym sobie kręgosłup prześwietliła i dali kroplówkę ze środkiem uspokajającym...
ehhhhh szkoda mówić...płaci się pieniądze na ubezpieczenie zdrowotne, rzadko się z nich korzysta...a lekarze traktują ludzi jak śmieci...