Julianna: nie czuję się zawiedziona, czuję się wkurzona
jestem w 35 tc i jest to ciąża wysokiego ryzyka. nie chodziło mi o ktg, ale o zwykłe sprawdzenie tętna płodu - robi się to generalnie standardowo przy każdej wizycie lekarskiej. a dzieje się tyle, że Mała od 3 dni rusza mi się inaczej, wzrósł mi niebezpiecznie cukier pomimo monitorowania i ogólnie nie czuję się w 100% ok. niepokoję się dodatkowo tym, że Małej bardzo się spieszy na świat i termin porodu mocno nam się przybliżył po ostatnim usg. i wszystko to powiedziałam w czasie rozmowy z oboma izbami.
wkurzona jestem tym, że ja rozumiem, że jeszcze nie rodzę i moje samopoczucie można zwalić na zmęczenie poświąteczne, ale grzeczne zachowanie obowiązuje wg mnie wszędzie i zawsze. a spotkałam się z reakcją pt. "nie rodzi u nas, nie będzie z niej kasy, to mogę ją mieć gdzieś" i nie mogłam doprosić nawet o informację, gdzie mogłabym zgłosić się po poradę, jeśli w szpitalach nie są w stanie mi pomóc.
sprawa przeciągnie się do jutra: obdzwoniłam prywatne gabinety i mam umówioną wizytę u gina właśnie na jutro.
najdziwniejsze w całej sprawie jest to, że gdy się mojej gin prowadzącej spytałam dawno temu, co robić, gdyby coś mnie niepokoiło, to dostałam jasną odpowiedź: "jechać prosto na IP".
uffff ale się wygadałam.
przepraszam Was wszystkie, że mnie tak wzięło, bo ani to miejsce, ani nie Wy powinnyście słuchać moich żali. ale musiałam.
a na ujastku na pewno wszyscy są mili i uprzejmi
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)