Byłam tam w sobotę i sama bym sie zdecydowała na poród tam gdyby nie ta pierwsza doba o której pisałam. Rozmawiałam z 2 położnymi, na prawdę miłe. Dziewczyna, która była po CC drugi dzień, a akurat siedziała na korytarzu bardzo chwaliła
Ja wiem, że to nie wątek o Narutowiczu, ale znajoma twierdziła, że po CC można spokojnie korzystać z pomocy położnej w opiece nad dzieckiem przez 2 doby. Natomiast, faktycznie nie wpuszczają męża na salę pooperacyjną. Ona miała CC o 21.00, a o 5 rano przenieśli ją na zwykłą salę. O 8.00 przyjechał mąż i byli już razem.