reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Porod w szpitalu Ujastek

29.10 urodziłam przez cc moich synków.cc było planowane,miałam też opłaconą położną.Wiele osób wychodzi z założenia ,że skoro jest cc to nie ma co brac położnej.otóż nie.
o ile opieka na patologii jest na prawde świetna,mimo ogromnej rotacji pielęgniarki dwoją się i troją,o tyle na salach poporodowych radź sobie sam.
no a po cesarce,kiedy nie możesz się ruszyc ,indywidualna opieka jest zbawienna.zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci.
jeśli będę jeszcze kiedyś rodzic, to na pewno tam.
no i jedzenie przepyszne:)
 
reklama
Witam,

Ja mam troszke inne pytanie. Słyszałam że w niektórych szpitalach , zostawia się tzw cegiełkę, czy też wyprawkę dla biednych dzieci. Jak to jest w Ujastku?
 
6 grudnia na Ujastku urodziłam swojego synka. I z czystym sumieniem mogę wszystkim polecić ten szpital. Nie miałam tam ani swojego lekarza, ani położnej. Nie zapłaciłam ani grosza, a opieka była rewelacyjna!

Trafiłam do szpitala w niedzielę ok. 20 z lejącymi się strumieniem wodami płodowymi. Przyjęła nas bardzo miła położna, po ktg dostaliśmy swój pokój, a ja poszłam powypełniać papierki. Przespaliśmy się, bo akcja porodowa nie ruszała. O 6 rano przyszła nowa położna - młoda dziewczyna, już do końca się nami opiekowała. Mówiłyśmy sobie po imieniu, co bardzo mi pomagało się odstresować :) O 8, po obchodzie, dostałam kroplówkę i wtedy już się ruszyło. Przy 4 cm położna wytłumaczyła mi jak to jest ze znieczuleniem - nie zdecydowałam się (trochę przez nią, bo oszukała mnie, że gorzej już nie będzie ;)). Skakałam sobie na piłce, Mąż był cały czas ze mną (nikt w ogóle nie wyobrażał sobie innej sytuacji, nie robił problemów z jego obecności), poszłam pod prysznic - tam rozwarcie pojechało z 4 cm do 9 cm w pół godziny. Potem położna nauczyła mnie przeć. Cały czas żartowała, rzeczowo wszystko tłumaczyła, czułam się bardzo bezpiecznie. Na fotelu poszło już zgrabnie i o 12.20 na świat przyszedł Franciszek.
Nie obyło się bez nacięcia. Zszywał mnie młody lekarz, który zrobił to bardzo porządnie i bardzo dokładnie, z kosmetycznymi poprawkami. W rezultacie na drugi dzień prawie już nie czułam szwów, a po tygodniu były już rozpuszczone (wtedy potwierdziła to położna, nie wiem dokładnie kiedy się rozpuściły).
Lewatywę mi robili. Nie protestowałam, bo chciałam ją mieć - lepiej się czułam. Jeśli chodzi o golenie, to położna delikatnie maszynką wygala tylko kawałeczek na nacięcie - już na fotelu do parcia.

Sale do rodzenia rewelacyjne - jest kanapa dla męża, piłki, łazienka z prysznicem. Bezpośrednio przechodzi się do sali z fotelem - już na fazę parcia. Po porodzie leży się na 2-3-osobowych salach z łazienkami. Dzieci są w takich "wózeczkach" przy rodzicach. Zawsze można "oddać" dziecko do sali noworodków, jeśli nie czuje się na siłach nim zajmować. Położne i panie z poradni laktacyjnej pomagają przy przystawianiu do piersi. Jeśli mleka jest mało, to nie ma problemu z dostaniem butelki do dokarmienia. Dzieci zabierają "przymusowo" tylko na mycie wieczorami, na szczepienia i badanie słuchu.

Personel kompetentny i bardzo miły. Dobre obiady ;) Śniadania i kolacje już gorzej ;) Położna i lekarz w dniu porodu jeszcze parę razy do mnie przychodzili sprawdzać, czy wszystko w porządku.

Jestem bardzo zadowolona. Kolejne dzieci na pewno będę rodzić na Ujastku :)
 
ja mam pytanie do mam które już rodziły, mianowicie na stronie Ujastka w spisie dokumentów do zabrania wymienione zostały m.in. wymaz z pochwy z 34-36 tyg oraz morfologia, mocz, cukier ważne 2 tyg. Ja niestety wymazu robionego nie miałam, a i pozostałe badanie miałam robione miesiąc temu. Na chwilę obecną zaczął się mi się 39 tydzień i nie czeka mnie już wizyta u mojej pani doktor. Czy brak takich badań może stanowić jakiś problem kiedy przyjadę do szpitala rodzić?
 
Nie robią żadnych problemów, rodzisz to rodzisz, nikt nie odeśle Cie bo nie masz jakiegoś papierku :) wiem bo przed swoim porodem tam dzwoniłam i pytałam czy mam pod koniec ciąży robić co 2 tyg badania żeby były świeże (??!!) ale powiedziano mi że nie muszę.
Wymaz to pewnie chodzi o paciorkowca- dobrze to zrobić dla własnego spokoju, nie robi tego Twój lekarz tylko sama musisz (ja robiła w lab UJ) bo jak masz paciorkowca to po porodzie dziecko musi dostać antybiotyk żeby się nie zaraziło. Resztę badań bierzesz co masz, jak czegoś braknie to oni Ci sami to zrobią :)
 
a no to super, dzięki za odpowiedź :) w sumie byłoby głupotą odsyłanie ciężarnej przez brak papierków heh szczerze powiedziawszy pogubiłam się w trakcie z tym, które badania powinien zrobić lekarz prowadzący a o które powinnam zadbać sama ale i tak nie jest źle, mam wszystkie prócz wymazu ale w tym układzie to nie problem :)
 
Super położną jest p. Ania Nikiel, ale ogólnie położne na Ujastku wspominam dobrze, gorzej z pielęgniarkami noworodkowymi, tam już różnie bywało. Najgorsze dla mnie było dokarmianie dziecka sztucznym mlekiem, i wymuszane karmienia co 3 godziny. Opieka nad rodzącą - moim zdaniem dobra. Szpital jest dosyć, jak na szpital, przyjazny i nie czułam się tam źle, ale co do opieki nad maluszkiem - wolałabym mieć większy wpływ na to, co od pierwszych godzin życia będzie piło moje dziecko.
 
Witam dziewczyny
na poczatek dziewczyna b zrób sobie kochana wymaz z pochwy na obecność paciorkowca, bo o to głównie chodzi. Ja robiłam w 39 tygodniu urodziłam w 41 i niestety miałam paciorkowca. Podczas porodu dostałam antybiotyk, jednak prz SN malutka sie zaraziła :( i leżałyśmy aż tydzień.
Jesli chodzi o szpital to nie wyobrazam sobie innego. W sali 2 osoby , na patologi czasem 3( bo mialam dziewczyne ktora lezala ze swoja niunia- wczesniak i waga caly czas spadala, prawi 2 tygdonie i w ostnich dnia ja do mnie przenisiono i po CC- byla baaaaaaaaaaaaaaaaardzo zadowolona z opieki i nie miala nikogo opłaconego). Ja tez nie płaciłam i nie narzekam na opieke, choc mna sie zadna polozna nie zajmowala, ale ja o tyle nie narzekam, ze ja po SN i czula sie wysmienicie i na nastepny dzien mozna powiedziec , ze biegałam. I wystrczylo mi to, jak przychodzily raz na jakis czas( jedynie co to jestem rozczarowana, to niestey mnie olali jak malż poprosił o pomoc laktacyjna- do tej pory czekam). Ale jesli mi bedzie dane kolejne dzieciatko to tam mam zamiar rodzic, bo naprawde opieka jest ok.

Edit: nie zwróciłam uwagi na date pewnie dziewczynab juz urodzilas i mam nadzieje, ze obyło sie bez komplikacji i poszlo szybko i sprawnie.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny gratuluję szczęśliwych rozwiązań. Ja też mam zamiar rodzić na Ujastku. Mam do Was pytanie. Co jest potrzebne w szpitalu dla dzidziusia. Na stronie czytałam że trzeba mieć 10 pieluszek tetrowych, koszulki i kaftaniki. Czy trzeba mieć tyle tych pieluszek i czy zamiast kaftaników i koszulek mogą być bodziaki. Czy są jakieś ograniczenia jeśli chodzi o odwiedziny męża. Pozdrawiam!
 
reklama
tetrowe sie przydadza,mysle ze 10 szt w sam raz,do tego pieluszki jednorazowe,krem do pupy i chustki.ja rodzilam w pazdzierniku i było jeszcze ciepło,ale kazali wkladac body z długim rekawem,na to pajac z długim rekawem i na to skarpety i czapka.polecam zel antybakteryjny do rak,bo nie ma tam mydła:)
 
Do góry