reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Porod w szpitalu Ujastek

kana28, ja korzystając z pobytu na patologii wkręciłam się na ten dzień otwarty. Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś innego. Pani położna informuje o podstawowych rzeczach, ale jeśli nie przygotuje się konkretnych pytań to taki trochę czas stracony jak dla mnie. Po prostu nie mówi nic innego niż to, co przez te kilka miesięcy osoby zainteresowane powinny się dowiedzieć same oz Internetu, poradników, innych dziewczyn w ciąży itp. Jedyny plus wybrania się na ten dzień otwarty to możliwość obejrzenia sobie sal przedporodowych, sal porodowych i sali z noworodkami. Ale jeśli ma się konkretne pytania, pani położna na wszystkie szczegółowo odpowiada. I wtedy taka wizyta ma sens :-) - dowiedzieć się czegoś konkretnego pod siebie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
aleks ty juz pewnie ze swoim maluszkiem :)
Z ta oksy to roznie bywa... Moja sasiadka po oksy nadal nie miala skurczy wiec jej zrobili CC 9tydzien po terminie porodu). Natomiast ja po oksy zaczelam miec regularne skurcze ktore nie bolalty tak bardzo jak myslalam. Trwaly ok 4h i dopiero na sam koniec (okolo 20 minut) zaczelo naprawde bolec. Tak wiec na mie oksy swietnie podzialala. Skurcze byly regularne a rozwarcie szybko postepowalo.

Z tym ze nie na kazda mama oksy sie nadaje. Ja juz w sumie dwa porody mialam wspomagane oksy i wiem juz ze jakby przyszlo co do czego to trzeci porod tylko z oksy! ;)


kana na ujastku nie bedziesz miala problemu z ZZO :) Jesli wszystko bedzie ok to pomoga ci jak tylko moga aby porod byl w miare lekki i przyjemny - o ile mozna tak mowic ;)
O siemieradzkim slyszalam same zle opinie :/


Aa tak jesli chodzi o Dzien Otwarty to w zasadzie z nowosci moza tylko tyle co zobaczyc sale do porodu - ale przez chwile. Ja wtedy nawet nie zdazylam sie jej przyjzec. No ale warto sie wybrac zeby sie zaznajomic ze szpitalem i wiedziec gdzie jest IP i aby pozniej poczuc sie tam "jak u siebie".
 
Jakie w razie czego, relację proszę zdać, mnie interesuje jak jest ze znieczuleniem, czy pozwalają na karmienie i kontakt skóra do skóry na sali porodowej i czy da się niedokarmiać butelką mimo straszenia spadkiem wagi
 
napisałam w razie czego bo dużo by opisywac. Jak wiecie maiałam zgłsic się do szpitala w czwaretek na wywołanie, tak więc dzień wcześniej robiłam wszystko żeby urodzic naturalnie(sprzatanie, gotowanie, chodzenie po schodach masaż brodawek). I udałao się o pierwszej w nocy zaczeły mi sączyć wody i zaczełam miec delikane skurcze i tak do rana (niektóre były bolesna). Rano zajechalismy do szpitala tak więc od 11 godziny byłam już na sali przedporodowej. Po 11 dostałm oksy i to co jedno z najgorszych musiłąm lezeć przy jej podawaniu bo podłączyli mnie do KTG:no: Na poczatku było ok ale po około 45c min skurcze były bardzo silne. Na poczatku chciałam znieczulenie ale powiedzuali że mam za małe rozwarcie a potem jak zaczeło szybko postepowć to powiedzieli że sie już nie opłaca "wytrzymasz złotko". i rzezcywiście było szybko bo od bolesnych skurczów do momentu porodu mineło może neco 2 godz bo urodziłam o 14.50 moją córeczkę:-)Porodem byłam troche zawiedziona bo byłam przygotoewana na stosowanie różnych metod łagodzenia bólu a oni mnie położyli:-(a w drugirj fazie porodu połozna nie doradziła mi jak mam przeć :-(dopiero jakaś lekarka powiedziała jak to robić. po urodzeniu sama zapytałam co uodziłam bo mi nie poeidziano i zapytałam czy mogę ją zobaczyć i wtedy pediatra położyła mi ją brzuchu na chwile - to najpiekniejsza chwila , przy której zapomina się o bólu i o tym jak było ciężko. Jesli hcodzi o dokarminaie to nie dokarmiają na siłę. Niestety moją Karolinkę musieli dokarmiać bo po porodzie mdlałam i nie miałam jej przez pierwsza noc, potem też musiałam ją dokramiac sztucznym mlekiem bo nie odrazu pojawił się u mnie pokaram (musiałam długo stymulować piersi). Na koniec dodam, że mi pomógł bardzo gaz rozweselający (mąz mi go dawkował bo leżac nie maiłam siły) odwrócił moją uwage od skurczy. Byłam bardzo zadowloana z opieki po porodzie.Miły personel .
To byłoby tak w skrócie , pytajcie jak chcecie jeszcze cos wiedzieć
 
Cześć Dziewczyny, witam ponownie :-D tym razem pisze, ponieważ mój mąż wpadł w panikę :-) to pytanie kieruje do dziewczyn, które miały cc. Powiedzcie mi jak byłyście na sali pooperacyjnej, to czy dziecko przywieźli do ojca i zostawał z dzieciątkiem sam na sam ?? wiem może śmieszne pytanie, ale kolega mojego męża nastraszył go,że po porodzie przywieźli mu dziecko i zostawili... a mój mąż się boli, że co on będzie robił z takim maleńśtwem sam na sam :-) i chce żeby teściowa moja też pojechała na poród...a mnie to bawi ... pomóżcie, dziękuje buziaki
 
Czyli jednak faktycznie ściemniają przy prośbie o znieczulenie, kilka moich koleżanek też tak miało, najpierw niby za wcześnie a potem już niby za późno, a z tym dokarmianiem będę walczyć, nie dam się, a dziecko trzeba próbować karmić nawet jak się wydaje, że nie ma pokarmu, bo to ssanie przez dzidzie pobudza wydzielanie mleczka, a niestety bywa tak, że dziecko po poznaniu butli nie umie prawidłowo ssać i wtedy nici z karmienia. Mam nadzieję, że moja lekarka zadziała jak będę na porodówce i nie pozwoli na zbywanie
 
Teresa, mąż może być spokojny - nie zostawią mu malucha :-D
Dzieciaki po cc lądują na oddziale noworodków i tam tatusiowie mogą je oglądać ale nic nie muszą przy nich robić :-D
 
reklama
aleks a tobie kazali lezec caly czas jak bylas pod oksy?

Widze ze to tez kwiestia indywidualna, bo mnie po oksy kazali lezec tylko wtedy gdy mialam podlaczone KTG a reszte skakalam na pilce :p
Hmm troszke ci sciemnili z tym znieczuleniem, ze niby za wczesnie.... Jak tam bylam to mi powiedzieli ze moge dostac je kiedy tylko bede chciala, jesli zaczne czuc wieksze bole to mi podadza. ale tak samo akcja szla bardzo szybko i zaczelo mnie bolec dopiero na 20-30 min przez narodzinami syna :)


Basia
wiesz paradoksalnie dokarmianie moze uratowac laktacje :) Przynajmniej u mnie tak bylo i z tego co widze na Ujastku wiele osob chetnie to praktukuje.
Mam na mysli taka metode karmienia ktora polega na regularnym karmieniu co 3h po 15min ssania z kazdej piersi a po takim karmieniu podanie butli jako dokarmianie aby sprawdzilc ile ml z niej dziecko doje.
W pierwszej dobie dziecko zjada tylko 10ml, w drugiej 20ml, w trzeciej 30ml itd az do dnia dziewiatego gdzie zjada 90ml i od tej pory zazwyczaj przez miesiac zjada te 90ml.
No wiec ta medota o ktorej pisze ma na celu rozkrecenie laktacji poprzez regularne przystawianie dziecka do piersi a dokarmianie ma na celu to aby dziecko nam nie padlo z glodu :p i nie spadlo z wagi za duzo. Noie ma sie co oszukiwac zaraz po porodzie zazwyczaj mleczka mamy malo, czesto sa to same kropelki.
W kazdym razie jak tak dokarmialam po piersi przez 3 dni od porodu i po 4 dniu laktacjia juz poszalala tak (wtedy jest tez nawal pokarmu) ze moglam karmic z piersi wylacznie i maluch juz nie chcial patrzec na mleko z butli :p
 
Do góry