reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Porod w szpitalu Ujastek

A ja właśnie wróciłam z szybkiej rundki po oddziale w ramach dnia otwartego. I właśnie położna oprowadzająca mówiła o takiej sytuacji – jeśli mama lub Maluszek wymaga dłuższego pobytu niż standardowy (3 doby – poród naturalny, 4 doby – poród przez cesarskie cięcie), to zatrzymują drugie nawet, jeśli nie ma przeciwwskazań do jego wypuszczenia. Nie ma takiej sytuacji, żeby mama musiała zostać sama lub Maleństwo samo w szpitalu. I komu tu teraz wierzyć? :baffled:

No to już sama nie wiem jak to jest. A o takiej sytuacji słyszałam osobiście od sąsiadki mojej teściowej, i to niedawno, urodziła przed świętami wielkanocnymi. Fakt, urodziła miesiąc za wcześnie, malutka była karmiona sondą, jakiś problem zdrowotny miała, niedopytywałam jaki, ale sąsiadkę wypuścili a malutka musiała zostać jeszcze tydzień w szpitalu. Sąsiadka dowoziła odciągnięty pokarm, ale nie mogła przebywać przy niej przez cały dzień, tylko do określonej godziny, pielęgniarki tłumaczyły, że jak są matki przy dzieciach, to one mają więcej pracy. A w drugiej sytuacji, chyba 2 tyg temu chcieli inną wypisać po cesarce a dziecko jeszcze zostawic na obserwacji, ale mama malucha się nie zgodziła
 
reklama
Krakowianka - nie wiem skąd te opinie bo ja rodziłam tam 2 razy i leżałam też w trakcie ciąży, moje wszystkie koleżanki tam rodziły i absolutnie nie zgadzam się, że taśma produkcyjna i że zła opieka. Na każde moje wezwanie miałam odzew a potem nawet same przychodziły podpytać czy nadal jest ok. Poza tym mają tam naprawdę rewelacyjny sprzęt i to ma dla mnie większe znaczenie niż to czy połozna będzie latać na każde moje wezwanie ale też latają.

To moje osobiste doświadczenia, Ty decydujesz się po opiniach i mas zprawo decyzji, ja polecam Ujastek bo wiem, że jest dobrze.
a i ZZo wcale tak łatwo nie podają, ja nie dostałam anie pierwszym ani drugim razem, nie wspominano nawet o takiej opcji i myślałam ze jeszcze czas a potem było za późno..wrecz odniosłam wrażenie lekkiego skrzywienia jak zapytałam o znieczulenie.
 
Ostatnia edycja:
Moje trzy koleżanki rodziły na Ujastku - dwie cc, jedna sn i wszystkie mają jak najbardziej pozytywne opinie :tak:
 
a i ZZo wcale tak łatwo nie podają, ja nie dostałam anie pierwszym ani drugim razem, nie wspominano nawet o takiej opcji i myślałam ze jeszcze czas a potem było za późno..wrecz odniosłam wrażenie lekkiego skrzywienia jak zapytałam o znieczulenie.

To gdzie w takim razie jest największa szansa na dostanie ZZO? Moja koleżanka dostała ostatnio, choć anestezjolog nie bardzo chciała dać, dr Nawara-Baran też mi mówiła, że nie ma problemu, wg niej w Narutowiczu nie ma szans na znieczulenie, w Żeromskim ja nie dostałam, ale rodziłam tam ostatnio 6 lat temu i może się coś zmieniło, chociaż słyszałam, że dalej nie ma anestezjologa na oddziale i wystarczy, że w trakcie mojego porodu będzie przy innym zabiegu to znowu nie dostanę. Ja na opiekę po porodzie kicham, chcę tylko urodzić ze znieczuleniem, karmić piersią i przebierać noworodka umiem, gdyby nie to, że w 3-4 dobie pobierają krew dziecka w kierunku fenyloketonurii, to na drugi dzien mogłabym wyjść ze szpitala
 
Basia-75, może to wypisywanie mamy razem z dzieckiem nie dotyczy wcześniaków. No bo trudno, żeby mama tygodniami leżała w szpitalu i czekała na wypuszczenie wcześniaczka. Tak myślę. Pewnie położna miała na myśli jakieś delikatne odchylenia kilkudniowe, sprawy do obserwacji.
 
Basia - to nie tak chyba, gdzie łatwiej dostać...ja nie dostałam bo nic nie mówiłam na początku bo zamieszanie bo ktg itd. a potem jak chciałam już to okazało się za późno, że już rodzę:). To nie tak, że tam nie dostajesz albo trzeba błagać, po prostu nie odniosłam wrażenia, że dają każdemu na dzień dobry i temat znieczulenia jest przedkładany nad wszystko. Z doświadczeń moich koleżanek wynika, że każda jak chciała to dostała bo rodziły dłużej niż ja ale nie tak, że sami proponują i namawiają.
Moja współlokatorka z pokoju też rodziła bez znieczulenia bo podobnie jak ja miała najpierw mało bolesne skurcze a jak zaczęło boleć to było za późno na znieczulenie bo zdążyłysmy urodzić zanim cała akcja ze znieczuleniem by się skończyła;).
 
W sumie jak sie zastanawiam to dla mnie ważniejsze jest żeby pomoc była podczas porodu(żeby położna doradzała, pomagała co robić) a nie po nim, tym bardziej że to moje pierwsze dziecko i nie mam zielonego pojęcia jak to jest. Nie zakładam z góry, że chce ZZO jednak uwzględniłam je w planie porodu na wypadek gdybym już nie wytrzymała(wiem, że mozna go podac tylko w określonym czasie).
 
reklama
Do góry