reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Porod w szpitalu Ujastek

reklama
to wszystko kwestia indywidualna... poród bolał bardzo bo ZZO nie działało od prawie godziny i nie dali więcej

szycie bolało jeszcze bardziej, lekarz szył na żywca bo cyt:"przepraszam ale mi się tu pani wykrwawi" a anestezjolog jeszcze nie przyszedł żeby dołożyć ZZO
ale najstraszniej bolało podawane w okolice szycia miejscowe znieczulenie :szok:

są mamy które mówią że szycie to już pikuś po porodzie, jak mówię-każda to może odczuć inaczej

nastepnym razem będę gryźć i się wykrwawiać a bez znieczulenia krocza dotknąć nie pozwolę
 
Katerinka w jakiej pozycji rodziłaś?
pytam bo wszedzie "trabią" o pozycjach wertykalnych a na forum dziewczyny pisza, że i tak w ostatniej fazie kładą na łóżko:-(
 
kurcze czyli właściwie to ZZO tak naprawdę niewiele może pomóc :( jeśli za szybko przestanie działać. Nimfii czyli dopiero przy drugim dzidziusiu było łatwiej, tak też słyszałam, że każdy kolejny poród jest jest już łatwiejszy :)
Jeśli chodzi o szycie to szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie szycia "na żywca" to strasznie niehumanitarne!! przecież znieczulenie miejscowe w tamtych okolicach to jak znieczulenie u dentysty - powinni umieć to zrobić wszyscy lekarze a nie tylko anestezjolog :((
 
aleks333: nie chciałam nikogo wystraszyć, przepraszam :-( ale tak pisze jak było
urodziłam w październiku, malutka niedługo skończy 6 miesięcy

owszem urodziłam na fotelu porodowym ale absolutnie nie leżąc płasko-to było tak pod kątem nachylone, było mi wygodnie o ile wogóle poród może być wygodny :-) nie było czasu zastanawiac się jak chcę przeć, zagrożone było życie Patrycji i wszyscy dookoła mnie biegali

u mnie były na koniec komplikacje bo jak już miałam bóle parte to małej bardzo spadło tętno i musiałam urodzic bardzo szybko dla jej dobra, gdyby nie to że miałam pełne rozwarcie a główka już była niziutko dobrze wstawiona i już mogłam przeć, miałabym CC

adusia85: oj ZZO dużo daje - miałam 3 godziny okresu rozwierania się szyjki macicy prawie bez bólu (znieczulenie u mnie zadziałało tak na 80% czyli coś tam czułam ale nie było to już 10 w 10 stopniowej skali)
czyli mogłam odpocząć, pochodzić, pokręcić biodrami, poskakać na piłce bez cierpienia
podano mi wtedy tez oksytocynę aby przyspieszyć i wzmocnić skurcze skoro i tak nie cierpiałam to nie miałam nic przeciwko

z tym szyciem to było tak że znieczulenie miejscowe podał albo położnik odbierający poród albo położna-nie pamiętam bo patrzyłam za moim dzieckiem które nie oddychało-tyle że wbicie igły bolało strasznie-do dzisiaj to pamiętam, zanim zadziałało-tych kilka minutek-lekarz już szył bo jak pisałam powiedział że bardzo mocno krwawię i musi
czekał z tym chwile na anestezjologa bo jak już wreszcie w czasie szycia przyszła i podała kolejną dawkę zzo to calutki ból natychmiast jak ręką odjął
u dentysty tez boli wbicie igły w podniebienie a w obolałe po porodzie krocze to już wogóle
 
adusia drugi porod byl szybszy ale i to zasluga oksytocyny....
Teraz po dwoch porodach juz wiem ze u mnie akcja skurczowa przy porodzie przebiega z takimi skurczami o roznej sile natezenia i nie sa one tak regularne jak opisuja to w poradnikach dot. porodow. A wiec dlatego pierwszy porod mialam taki ciezki bo skurcze raz ustawala, a razy sie pojawialy a oksytocyne dostalam dopiero na sam koniec i wtedy akcja ruszyla.
Przy drugim porodzie zaczelismy od podania oksytocyny i wszystko szlo ładnie i gładko...


Dokladnie tak jest - jedna z nas bardziej odczuja to szycie, inne mniej, tak samo jedne szybciej dojada do siebie po porodzie, inne dluzej, tak samo w kazdej innej kwesti wiec ciezko jest jednoznacznie powiedziec co jest "łatwiejsze", co "trudniejsze" a co bardziej bolesne :) Kwestie indywidualne.


a tak jak pisze katerinka gdy jest zagrozenie zycia dziecka to juz nie patrza na znieczulenia, cięcia itp. Robia co moga aby maluch urodzil sie szybko i zdrowo :)

Ja powiem ze pierwszy porod tez byl z zagrozeniem zycia dla maluszka. Syn urodzil sie w zamartwicy. Ale po calej nocy meczacych bóli bylo mi juz na koniec obojetne czy mnie potna, czy zrobia CC, tylko zeby juz wyjeli dziecko jak najszybciej.

Tego nie piszemy zeby straszyc :) Raczej zeby uświadomić, ze to, czego bardzo sie mamy boja bedac w ciazy (bólu) to w trakcie porodu calkowicie inaczej sie na to patrzy.
 
Ostatnia edycja:
Masz racje nimfii, tez dla mojego maleństwa zrobiłabym wszystko, żeby tylko urodziło się zdrowe. Tak długo na nie czekałam i tak bardzo go chce, że pewnie też zgodzę sie na wszytko zeby tylko z maleństwem było wszytko ok :). Inna sprawa, ze jestem straszna panikarą i teraz na dodatek mam za dużo czasu na rozmyślanie :). czytanie tego forum z jednej strony trochę uspokaja z drugiej uświadamia, że mimo iż wszytko można mieć zaplanowane zdarzają się sytuacje nieprzewidziane i wtedy maluszek jest najważniejszy :)
Dziękuję nimfii ;)
 
adusia kazda z nas panikuje przed porodem myslac o nim - nawet jesli ktos to umie ukryc to podświadomie boi się. To normalne :)

Ja moge mówić za siebie z perspektywy czasu, że po pierwszym porodzie powiedzialam sobie - nigdy więcej nie chce! Ale gdy patrzylam na dorastajacego synka poczułam, ze moglabym miec kolejnego niemowlaczka, nawet za cene boli porodowych. Ze wzgledu na to iz drugi poród był latwiejszy teraz mam takie przekonanie że moglabym rodzić i jeszcze z 20 razy :)
Mały czlowieczek wszysto wynagradza....

Takze nie ma sie co stresować na zapas. Na porod warto popatrzec jako na jeden (tylko jeden dzień) w którym się trzeba pomęczyć, a poźniej już przez reszte życia mamy bezwarunkowo kochającego malucha :)

Ja tak sobie powtarzalam w glowie w trakcie bóli porodowych - że i tak w koncu urodzę, tak jak kazda kobieta przedemna. Jeszcze chwila i wszystko się skończy. A im postaram się być dzielniejsza, tym szybciej moze to minąć.

Powodzenia!
 
reklama
nimfii śwęte słowa, tak włsanie wszystkie powinnysmy myśleć przed porodem chociaż chwile zwątpienia ma każda.
Mam jeszcze pytania odnośnie badań jakie wymagają przed porodem chodzi mi mianowicie o elektrolity i układ krzepnięcia : czy one są konieczne ?i czy to badanie jest z krwi?
 
Do góry