reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poród w Gorzowie WLKP

Hej Dziewczynki!
Ja już po:) Maluszek jest z nami na świecie:)
urodziłam 22 maja o 9:52 50cm Smyka, który ważył 3090g
Nadal jesteśmy w szpitalu, bo Młody złapał infekcję płucek, którą właśnie leczą no i ciągle ulewa, co może byc następstwem choroby albo czegoś poważniejszego (oby nie!). Niestety nie mam go na sali, jest na obserwacji. Łapię dołki czasem powiem szczerze:-(, że go nie mogę miec cały czas przy sobie i że musimy tu tkwic, ale najważniejsze, żeby w końcu go wyleczyli.
Na razie czekamy.
Pozdrowionka ze wSPAniałego szpitala ... :p
 
reklama
Marisamm gratuluję!
Wiem, że na pewno chciałabyś tulić swoje maleństwo ale zobaczysz szybko wyzdrowieje i będzie już ok. Musisz być teraz bardzo dzielna. Trzymam za was mocno kciuki.

A ja dalej leże na patologi
 
Marisamm gratuluję bardzo bardzo bardzo:) !!! trzymaj się dzielnie, napewno niedługo synek będzie przy Tobie. Jeszcze raz gratuluję i dużo szczęście życzę:)

Ja też ostatnio łapię dołki... Jestem dopiero w 32 tyg. a mam już skurcze na tyle silne, że grozi mi przedwczesny poród. Jestem w domu bo szyjka podobno jeszcze się trzyma, tylko te skurcze, ech... :( biorę leki na powstrzymanie skurczy, mam nadzieję, że po nich się poprawi, choć i tak lekarz nie daje mi szans na dotrwanie do terminu. Żeby jeszcze wytrzymać te 4 tygodnie. Boję się, że jednak nie da rady, jakoś nie umiem myśleć pozytywnie i wciąż się denerwuję.
ps. dziewczyny czy mogłybyście mi powiedzieć jaki jest stosunek w gorzowskim szpitalu do pacjentek lekarzy, którzy w tym szpitalu nie pracują? słyszałam, że nie najlepszy. i tak się zastanawiam, czy jakby coś zaczęło się dziać to jechać do szpitala w gorzowie, gdzie mam po prostu bliżej, czy 50 km do szpitala gdzie pracuje mój lekarz prowadzący? Przepraszam za głupie pytania, ale już mam mętlik w głowie.
 
marisamm - i tu też Ci gratuluje mocno mocno :-)

kewcia - ja rodziłam w Gorzowie, mój ginek prowadzący nie pracuje w szpitalu (do dr Tymszana chodziłam - ponoć nie jest lubiany w środowisku) i jakoś kompletnie nie odczułam jakiegoś gorszego traktowania z tej okazji. Bardziej dziwnie mnie traktowano, bo wyglądam bardzo małoletnio (a mam 25 lat), a w dodatku portugalskim zwyczajem obrączkę noszę na lewej dłoni. I padały hasła, że "idź już sobie do swojego chłopaka" na przykład. Co z tego, że nazwisko mam podwójne :-p Ale bez tragedii, odrobina dystansu do tych mniej sympatycznych ludków z personelu i da się przeżyć ;-)
 
kewcia ja też nie miałam lekarza prowadzącego w szpitalu i mnie normalnie traktowali, czasami nawet jak ma sie prowadzącego to on nie ktartuje Cie inaczej niż inne pacjetki
marisamm wielkie gratki i dużo siły wszystko będzie dobrze
 
Kewcia ja uważam, że nie ma głupich pytań!!! Więc jeśli masz jakieś wątpliwości to śmiało zadawaj pytania. Ja leżę od tygodnia na patologi ciąży w GW i mój lekarz prowadzący tu nie pracuje i jakoś nie odczułam innego jub gorszego traktowania. Lekarze i położne są ok.
 
dziękuję Wam dziewczynki! :)
u nas troszkę lepiej, u maluszka widac poprawę, oby tak dalej!
a teraz po kolei...

asik24-trzymaj się, jeszcze troszkę i też będziesz tulic swoje Malutkie; niestety szpital to nie spa, ja tu już cholery dostaję, ale czego się nie zrobi dla tej wyczekiwanej istotki; tylko, żeby tu tak gorąco nie było!!!! aaaaa!!!:wściekła/y:

kewcia-
ciężko w takiej sytuacji się nie denerwowac, ale myśl pozytywnie; nerwy na pewno nie pomogą; ile wytrzymasz, tyle wytrzymasz, może akurat dasz radę jeszcze te 4 tygodnie;
co do szpitala, to jakbyś sobie mnie poczytała to do samego końca wahałam się gdzie jechac rodzic i dostawałam fiksacji nie mogąc się zdecydowac ;) mój lekarz też nie pracuje w szpitalu w GW, ale to nie ma żadnego wpływu na sposób w jaki się do Ciebie odnoszą i jak Cię traktują; to samo tyczyło się koleżanek z celi:-D też nie miały tu swoich lekarzy; każdy traktuje Cię fachowo i jak swoją pacjentkę;
też się bałam, że personel będzie niesympatyczny, ale generalnie większośc jest miła i pomocna i można na nich liczyc; rzadko zdarzają się hetery, aczkolwiek krążą wciąż gdzieś po oddziale :p
warunki są dobre, oddział jest odnowiony, jedzenie względnie dobre- na temperaturę niestety nie mam wpływu.. ;]
nie ma się co bac tego Gorzowa, a poza tym fajnie jak ktoś może do Ciebie wpasc w każdej chwili (tatusiowie mogą na oddziale przesiadywac nawet do 22-sprawdziłam:tak:)
jak coś to pytaj;

tym wrednym porobię zdjęcia z ukrycia i wrzucę na forum, co? :wściekła/y::wściekła/y:
 
Dzięki dziewczynki moje kochane :) Zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie. Dziś rano znów poczułam skurcze, więc pojechaliśmy z mężem na izbę przyjęć na Dekerta. Ktg wykazało jakiś jeden nieznaczny skurcz, więc chyba dobrze. Przyszedł mnie zbadać jakiś pan doktor z oddziału i zaczął od pytania: "gdzie pani mieszka skoro pani chodzi do tego z drezdenka?" :) a na koniec zalecił mi dzwonić ze wszystkimi pytaniami do lekarza prowadzącego, bo: "przecież mu pani płaci!" :) no nic, trzeba puszczać mimo uszu takie teksty...
 
no to trafiłaś na jakiegoś debila, aż ciekawa jestem który to:confused:
dr House chyba...
ale nie zrażaj się, nie wszyscy są tacy mili:tak:
 
reklama
Do góry