Yolanta
Kicia
marisamm - też miałam takie obawy. Szczególnie, że ja generalnie dzieci nie lubię. Ale jak go ze mnie wyciągnęli to ponoć już jak wyjeżdżałam z sali porodowej to płakałam, gdzie jest moje dziecko (chociaż tego nawet nie pamiętam - mąż mi powiedział). I jak dostałam go na dosłownie chwilkę jak odzyskałam świadomość po operacji to łzy same płynęły, a ja głaskałam go po twarzyczce i nie wierzyłam, że tak mocno go pokochałam w ciągu nanosekundy.