Hej dziewczyny!
Trochę mnie nie było, bo jak zwykle brak czasu! Spacerki, karmienie, domowe obowiązki i jeszcze zaczynam działać żeby otworzyć swój biznes, co by zarabiać jakąś kasę, a być cały czas z Amelką.
Ale od poczatku:
Yolanta, moje gratulacje! Niech Gabryś rośnie zdrowo!
Jak cztyałam opis Twojego porodu, to zaraz przypomniał mi się mój i łezka w oku. :-)
Amela w poniedziałek będzie miała już pół roczku i nie wiem kiedy mi to zleciało! Dzień za dniem leci, a moja malutka coraz cwańsza się robi!
Kilka dni temu znalazłam u Amelci ząbka, szorowało mi coś o jej łyżeczkę, a jak popukałam taką zwykłą okazało się, że już dzwoni. :-) Rośnie mój skarb, jeszcze nie siedzi, ale podnosi się i próbuje, chwilkę się utrzyma i zaraz fik leży. Nie zniechęca się jednak i znowu się podnosi.
Dzisiaj wypadła mi z leżaczka, dosłownie na chwilkę ją położyłam bez zapięcia, odwróciłam się po jej zabawki, a ta bach na podłogę. Całe szczęście nic jej się nie stało. Oszołom mały, już nigdzie nie można jej zostawić bez zapięcia, bo wierci się jak szalona!
Miłęgo dnia!