reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród w Gorzowie WLKP

Witam

Kewcia- ja chodzę do przychodni ZACISZE na wróblewskiego do dr sławińskiej (jest pediatrą) i nie narzekam

One, Marisamm widzę, że tak jak ja dalej się zastanawiacie. Ja mam taką samą drogę i do Gorzowa i do Skwierzyny. W pon. będę w GW to może zajrzę na porodówkę i zadam położnym parę nurtujących mnie pytań

A tak przy okazji to się dzisiaj strasznie wkurzyłam. Mieliśmy z mężem iść na imprezę a on dostał tel. i musiał jechać do pracy:wściekła/y:
 
reklama
asik- jak już zadasz te kilka nurtujących pytań, to podziel się opinią o oddziale i położnych; ewentualnie jak będą wredne to je nastrasz, że jak wpadniemy wszystkie z forum w jednym czasie, to dopiero będą miały przechlapane!!!:wściekła/y:


ja ewentualnie biorę dębno pod uwagę, bo mój gin jest tam ordynatorem, ale szczerze mówiąc to rozmowa z nim na ten temat odbędzie się przy okazji kolejnej wizyty i zobaczymy jak ten ostatni kawałek ciąży będzie przebiegał;

gdzie bym nie miała rodzić to i tak się boję! aaa!!!!!
 
no hej.

laski ja chodzę na witosa do dr Rajchert. to moja rodzinna i pediatra. lubię ją, mają ładną nową przychodnię, wszystko poukładane. nie trzeba czekać na nic, wszystko na godziny załatwione. bardzo lubię i nie zamierzam zmieniać.
 
Dzięki dziewczyny :) marisamm, co do porodu to też się boję i najgorsze, że ostatnio trudno mi myśleć o czymś innym :) a tu jeszcze 2 i pół miesiąca, jak dobrze pójdzie... no ale jakoś damy radę, nie? ;)
 
No ja mam tak falami właśnie; raz to mi jest zupełnie obojętne, a tak jak dzisiaj na ten przykład chodzę od rana jakaś podminowana i nerwowa, ale teraz to chyba już tak po prostu będzie. Lepiej, żeby mi ktoś za skórę nie zalazł w tym czasie:wściekła/y:
Damy, damy- musimy!! :tak:

Future- ja kiedyś miałam właśnie do wyboru lekarza rodzinnego (a to było jeszcze w czasie studiów): dr Kiełbik i dr Rajchert, o obu nie miałam żadnego pojęcia, a że drzwi od dr Kiełbik były bliżej, to wybrałam ją:p ale teraz też się zastanawiam czy nie zmienic, żeby i miec rodzinna i pediatrę w jednym; widziałam właśnie, że ma nowy gabinet na Witosa; wygląda tak zupełnie nie szpitalnie:)
 
Witajcie!
Oj dawno mnie tu nie było, ale widzę, że przybędzie dużo chłopców:))

Dziewczyny tak troszkę poczytałam, i widzę, że macie takie same obawy jak ja przed porodem miałam, czy rodzić w Gorzowie..też się nasłuchałam różnych opinii, ale wiadomo, że mi tu najbliżej i jak w nocy chlusnęła krew to mi nie było w głowie gdzie mam jechać, tylko jak najszybciej do szpitala z obawy o maleństwo, cała się trzęsłam, ale było ok, jak można tak powiedzieć ( bo nienawidzę szpitali!!! ) - skończyło się cc, bo mały się zaklinował główką, ale wszystk sprawnie - i położne na porodówce były super( a było ich parę, bo akurat zmiana się kończyła i przyszły następne też przemiłe ) - lekarzy było dwóch ordynator i jeszcze jakiś ( nie pamiętam nazwiska ) i tak jak już akcja porodowa się zatrzymała to ordynator podjął decyzję o cięciu i w przeciągu godziny Julianek był z nami :)) tu na nic nie narzekam.. a na położnictwie to powiem Wam tylko tyle, że ogólnie nie było źle, położne ok, tylko parę noworodkowych było niemiłych jak się coś od nich chciało, więc to wszystko zależy jak się trafi na humorek ... noo i rodziłam w sumie w sobotę i nie było problemów. Z tym, że akurat przepełnienia nie było :))

Życzę Wam wszystkiego dobrego przyszłe mamusie.. trzymam kciuki.. aa i jeszcze jedno Julcio to mój pierwszy synek, do szkoły rodzenia nie chodziłam i jakoś dałam sobie radę ze wszystkim - i to po cięciu i bez pomocy nikogo ( prócz męża ) który miał wolnych 5 dni. Więc nie martwcie się wszystko będzie dobrze i to w jakim szpitalu rodzicie to nie ma wg mnie znaczenia - tu wszystko zależy od humoru ludzi w nim pracujących, a z tym to jak same wiecie różnie bywa..



 
one- tak te forum na którym się raz pojawiłaś i zniknęłaś.
krewcia- ja mam pediatrę dla dzieci tego samego co mnie leczył i jest też moim rodzinnym, bardzo dobry ale minus że ma dużo chętnych i kolejki. Mój to Dr Śmigasiewicz w GW na Mieszka.
 
Witam

Marisamm, niestety dziś nie dałam rady podjechać na oddział, tyle tego załatwiania na mieście było, że ledwo żyję. A i tak w środę będę w szpitalu w poradni wad twarzy to na pewno podejdę. I oczywiście podzielę się wrażeniami.

Dziewczyny to mój drugi poród a boję się bardziej jak przed pierwszym.
 
marisamm - o kiełbik nie bede się wyrażać, ale bylam kilka razy u niej na zastępstwie, jak nie bylo mojej. wogole nie słucha pacjenta. ja mowię, ze mam astme i do jutra mi się rozwinie z gardła zapalenie oskrzeli lub pluc, a ona mi dała bactrim. phhhhh a na nast dzien i tak dostalam antybioryk. ale po co słuchać pacjenta, ktory od zawsze tak samo przechodzi przeziębienia...wrrrrrrrr
 
reklama
Future- więc nie warto brac tych drzwi, które są bliżej:-D; ja na nią nie narzekałam, bo naprawdę sporadycznie tam chodziłam i w zasadzie to wtedy potrzebowałam tylko zwolnienie; a teraz będę musiała poszukac pediatry to przy okazji sobie rodzinną zmienię;

a ja przez tydzień będę siedziec jak na szpilkach, do następnej wizyty; niby wszystko jest w porządku, ale po badaniu dr stwierdził, że mały już mocno główką napiera i raczej do 1 czerwca to nie wytrwam; poza tym jest duży; w przyszły wtorek będę miała robione usg, żeby określic wagę dzidziola; pytam się dr, a co będzie jak on taki king-kong się okaże; usłyszałam: "no to będziemy ciąc"..
zestresowałam się tym wszystkim.. jak nie widmo ciężkiego porodu ze względu na dużego kosmonautę- to widmo cc, a dodatkowo wszystko szybciej niż przewiduje termin:-( byc może okażę się majóweczką, a nie czerwcóweczką... aaa!!!!!
 
Do góry