reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród siłami natury, sposoby łagodzenia bólu, porady i ciekawostki :)

kakakarolina - no widzisz, a mnie się rozwarcie nie robiło (cały czas 1,5cm) - i nic z tym nie robili, za to już przy tym właściwym porodzie dopiero przy rozwarciu na 8cm założyli wenflon i dali oksytocynę. i wyobraźcie sobie że natychmiast, w ciągu dosłownie kilku sekund wywołało to u mnie parte! no i 15 minut później już była Natalia urodzona, a moja szyjka pękła i miałam krwotok. tak mnie zrobili...

tym razem muszę sobie poczytać o lekach podawanych w czasie porodu i o tym co, kiedy i po co się daje, bo jakieś to dziwne mi się teraz wszystko wydaje...
 
reklama
Olga czyli cię załatwili bo u mnie przez te pierwsze 20h też nic nie drgnęło no może z 2 na 3 cm a po oksytocynie bolało jak jasna ale zgrabnie szło i nic się nie stało.
 
uhhh, wywoływania porodu i dawki oxy to ja się chyba boje najbardziej. bo mam wrazenie ze to dziala bezwzglednie i od razu przywala takim bolem, o jakim sie nikomu nie snilo... :baffled:
 
w kazdym razie..przyspiesza to porod, wiec ja bym baardzo chciala, gdyby szlo jakos wolno, by mi to podali

a ze bedzie bolec, to jakby wiadomo, lepiej krocej i mocniej niz dluzej i mniej intensywnie;)
 
Tylko niestety najczęściej po podaniu oxy, chce się przeciw bólowych albo podoponowe, a potem jak nic nie czujesz to jak przeć, no to wtedy cesarka, to taka reakcja łańcuchowa... Ja nie chcę oxy, to ostateczna ostateczność.
Położna mówiła, że przy oxy skurcze nakładają się na siebie i sa bardzo intensywne, no i dużo bardziej bolesne, bez gwarancji, że coś się ruszy...
 
Ja to akurat sobie moge chcieć... :sorry: nie mam zbednych 700zl, wiec chocby nie wiem jak bolalo, o znieczulenie nie poprosze :p bo rodze albo w szpitalu gdzie tyle to kosztuje, albo jak jednak mi sie odechce jechania do wwy, to rodze tu u siebie gdzie w ogole zzo nie dają, tylko przy cesarkach

musze jeszcze sobie doczytac o tym, bo w ogole nic nie wiem wlasciwie na temat oksy, oprocz tego ze przyspiesza...
 
no ja właśnie nie kapuję po co one mi ją przy tym rozwarciu na 8 dały, byłam dzielna i znosiłam skurcze cierpliwie, trochę się skarżyłam ale po kilku godzinach chyba już mi się błaganie o znieczulenie znudziło, nie liczyłam czasu - później byłam w szoku jak mi te 9 godzin zleciało... rozwarcie pomału postępowało, no a widać że u mnie kroplówka wywołała natychmiastowe parcie no i jak urodziłam przy rozwarciu na 8 no to stało się co się stało... potargało mnie w środku... dodatkowy problem pojawił się jak nie wyszło mi całe łożysko - ja w ogóle nie pamiętam jakiegoś czekania na urodzenie łożyska, w ogóle żadnego rodzenia go, skurczów, wypierania, mam wrażenie że one (położne) mi go jakoś wyciągnęły, od razu, może przez ten krwotok z pękniętej szyjki? no i ono nie wyszło całe i trzeba było łyżeczkować a szycie szyjki dopiero potem więc w czasie całego czyszczenia krew się lała, straciłam jej dużo i potem miałam przetaczanie, anemię... no nie poszło to wszystko tak jak trzeba. a czemu nie dały mi tej oxy wcześniej tylko te 2 dni tam leżałam? też nie wiem, może temu że byłam 2 tygodnie przed terminem? ktg nie wykazywało skurczów - ale ja je czułam, nie wiem - nie wierzyli mi że co 10 minut ścina mnie silny ból? że kolejną dobę przez to nie śpię? tak sobie leżałam i stękałam i nikt nic z tym nie robił... bez sensu :p
 
Ostatnia edycja:
Olga, dały Ci, bo nie chciało im się czekać aż sama łożysko urodzisz, co by się stało, jak byś tylko małego do cycka przystawiła, bo przy karmieniu wydziela się oxy... Komuś śpieszyło się do domu, a Ty za to zapłaciłaś...
 
reklama
Do góry