reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Poród siłami natury, sposoby łagodzenia bólu, porady i ciekawostki :)

reklama
:)
Moja Mama prawie zemdlała, jak się dowiedziała, że mi oksytocynę podpięli - miała ją przy wszystkich porodach i - delikatnie mówiąc - niezbyt miło to wspomina ;) Ale ona po pierwsze rodziła dzieci ponad 4 kilowe (nasze na szczęście idą raczej w ślady rodziny Taty wagowo ;)), a po drugie kazali jej leżeć. A na leżąco to jest naprawdę ciężkie do zniesienia.

Nachodzą Was już czasem takie mocne skurcze przepowiadające? Można je wykorzystać na wypracowanie sobie swojego sposobu na łagodzenie bólu. Ja przy nich ćwiczę oddech - choćby nie bolało, to wyrabiam w sobie nawyk, że jak jest skurcz, to koncentruję się na wolnym i głębokim oddechu (taki odruch potem się bardzo przydaje w czasie porodu; bo jak się spanikuje, to oddech się momentalnie spłyca i tlen do dziecka nie dochodzi). No i najwygodniej mi przy skurczu jak jestem w lekkim rozkroku, opieram się np. o blat w kuchni czy o stół, głowa lekko na dół i ruszam biodrami na boki albo w przód i w tył - powoli, delikatnie, tak jak idą fale skurczu.
W czasie porodu robiłam podobnie i jakoś szło ;)
Warto sobie już teraz poćwiczyć :)
 
Oddychanie też codziennie ćwiczę, bo na początku kręciło mi się w głowie i czarno przed oczami robiło od tych głębokich oddechów, więc zaczęłam ćwiczyć i teraz jest ok.
 
Jejku ja to nie miałam normalnego porodu przez ten brak skurczy :-( żadne kołysanie ani oddychanie nie wchodziło w grę bo był jeden ciągły ból. Czuję się jakbym rodziła po raz pierwszy mam nadzieję, że tym razem ze skurczami.
 
Karolina, ja się boję, że skurczy nie rozpoznam...:/ Poprzednio zaczęły mi się sączyć wody i pojechałam do szpitala.
Teraz to nawet nie wiem, kiedy jechać, jak się od skurczy zacznie. Przy 10 minutach, przy 5? Nie mam pojęcia...:/
 
Nam na szkole rodzenia też mówili o 10 minutach, ale położna stwierdziła że trochę nam zajmie zanim się zorientujemy czy one rzeczywiście są regularne i czy się nasilają czy ustępują. Więc stwierdziła że na spokojnie ok. 1-2 h może nam to zająć. Można między czasie jeszcze kąpiel wziąć. No chyba że Cię złapią ze dwa co 10 minut a potem nagle coraz częściej to nie ma co czekać tych 2 godzin tylko trzeba jechać.
 
reklama
ja też myślę, że spokojnie. moje ostatnie skurcze(nie skurcze) co 10 minut trwały 20 godzin. Teraz nie mam zamiaru się spieszyć żeby się nie męczyć w szpitalu. Choć moja mama mnie stresuje, że teraz nie będzie już tyle czasu... że drugi raz idzie szybciej... przydałaby się tu jakas potrójna mama
 
Do góry