reklama
No ja też się zastanawiam i mam nadzieję zresztą że drugi poród będzie jakiś szybszy i rozpocznie się konkretnie.
pierwszy był po terminie wywoływały oksytocyną więc nie wiem jak to jest liczyć skurcze i zastanawiać się czy to już...
pierwszy był po terminie wywoływały oksytocyną więc nie wiem jak to jest liczyć skurcze i zastanawiać się czy to już...
kakakarolina
Fanka BB :)
ja uważam że 4 ale skurcze miałam w sumie przez 28 ;-) (20h skurczy co 10minut, 3,5h skurczu jednego ciągłego i 0,5 h parcia - no może 10 minut parcia, 5 minut powitania, 10 minut na łożysko jakos tak:-))
A ja bym chciała wiedzieć jak to jest naprawdę bo właśnie najbardziej boję się tego, że wydaje mi się, że to łatwiejsze niż jest w rzeczywistości. Tz wiem, że bedzie bolało jak cholera, ale boję się, że spanikuje bo jednak mnie to przerośnie. Choć ja strachliwa nie jestem. Ja planuje jechać gdy skurcze będą co 5 min, nienawidzę szpitali, a i tak potem to jeszcze trwa i trwa...Myślę jednak, że jak się zacznie to będę się tak stresować, że pojadę szybciej.
weronkazzz
tulęTolę
to ja znowu z mądrościami z naszej szkoły rodzenia, co do skurczy:
nieregularne - lekceważyć
nieregularne dokuczliwe - wziąć no-spę i odpoczywac
regularne dokuczliwe - to "te", ale mają nie ustępować po godzinie. mogą być co 10, 7, 5 minut.
łykamy no-spę, a jeśli to "te", ładujemy sobie czopek glicerynowy czy lewatywkę (jak chcemy) i po wszystkim wchodzimy do wanny na 30-40 minut. małżon zapala świeczki, leżymy i staramy się zrelaksować. jeśli NIE PRZECHODZI, jemy lekki ciepły posiłek i jedziemy do szpitala rodzić. jeśli przechodzi czekamy az znow sie zacznie i znow wanna, az do skutku. czasem i 3 kąpiele mozna sobie zafundowac.
nieregularne - lekceważyć
nieregularne dokuczliwe - wziąć no-spę i odpoczywac
regularne dokuczliwe - to "te", ale mają nie ustępować po godzinie. mogą być co 10, 7, 5 minut.
łykamy no-spę, a jeśli to "te", ładujemy sobie czopek glicerynowy czy lewatywkę (jak chcemy) i po wszystkim wchodzimy do wanny na 30-40 minut. małżon zapala świeczki, leżymy i staramy się zrelaksować. jeśli NIE PRZECHODZI, jemy lekki ciepły posiłek i jedziemy do szpitala rodzić. jeśli przechodzi czekamy az znow sie zacznie i znow wanna, az do skutku. czasem i 3 kąpiele mozna sobie zafundowac.
katjusza77
szczęśliwa mama :-)
to ja znowu z mądrościami z naszej szkoły rodzenia, co do skurczy:
nieregularne - lekceważyć
nieregularne dokuczliwe - wziąć no-spę i odpoczywac
regularne dokuczliwe - to "te", ale mają nie ustępować po godzinie. mogą być co 10, 7, 5 minut.
łykamy no-spę, a jeśli to "te", ładujemy sobie czopek glicerynowy czy lewatywkę (jak chcemy) i po wszystkim wchodzimy do wanny na 30-40 minut. małżon zapala świeczki, leżymy i staramy się zrelaksować. jeśli NIE PRZECHODZI, jemy lekki ciepły posiłek i jedziemy do szpitala rodzić. jeśli przechodzi czekamy az znow sie zacznie i znow wanna, az do skutku. czasem i 3 kąpiele mozna sobie zafundowac.
i ciekawa jestem która będzie taka twardzielka i sobie te trzy kąpiele ze świecami zafunduje
Ostatnia edycja:
Olga RaQ
Fanka BB :)
ja miałam dobę ze skurczami co 15 minut, drugą dobę ze skurczami co 10 i trzecią co 5... która mnie przebije? ja się śmieję ze rodziłam od wtorku do piątku (od środy rano byłam w szpitalu bo oczywiście pojechałam zamiast siedzieć w domu, nie wiedziałam po prostu czy to już to czy nie czy co jest grane) - no i w czwartek w nocy zaczęły odchodzić wody i poszłam na porodówkę i od tego czasu mi pierwszą fazę wpisali - czyli 9 godzin. druga faza 15 minut, więc spoko. poszło szybko i to była taka ulga, przeć się musi, nie dałam rady tego powstrzymać i jak parłam czułam ulgę. ale od wtorku nie spałam ani przez chwilę...
mala.di
Fanka BB :)
to ja znowu z mądrościami z naszej szkoły rodzenia, co do skurczy:
nieregularne - lekceważyć
nieregularne dokuczliwe - wziąć no-spę i odpoczywac
regularne dokuczliwe - to "te", ale mają nie ustępować po godzinie. mogą być co 10, 7, 5 minut.
łykamy no-spę, a jeśli to "te", ładujemy sobie czopek glicerynowy czy lewatywkę (jak chcemy) i po wszystkim wchodzimy do wanny na 30-40 minut. małżon zapala świeczki, leżymy i staramy się zrelaksować. jeśli NIE PRZECHODZI, jemy lekki ciepły posiłek i jedziemy do szpitala rodzić. jeśli przechodzi czekamy az znow sie zacznie i znow wanna, az do skutku. czasem i 3 kąpiele mozna sobie zafundowac.
a to ja mam pytanie odnosnie czopków.... one tak samo dobrze nas przeczyszcza jak lewatywa?
kakakarolina
Fanka BB :)
Olga gdyby nie oksytocyna to u mnie byłoby podobnie
weronkazz też mi się plan ze szkoły rodzenia wydaję ciut idealistyczny ;-) wszystkie jadą za wcześnie
ifena ja chyba tak miałam jak Ty teraz, zbyt optymistycznie do tego podeszłam ale czy to źle... urodziłam i będę rodzić znów
weronkazz też mi się plan ze szkoły rodzenia wydaję ciut idealistyczny ;-) wszystkie jadą za wcześnie
ifena ja chyba tak miałam jak Ty teraz, zbyt optymistycznie do tego podeszłam ale czy to źle... urodziłam i będę rodzić znów
reklama
weronkazzz
tulęTolę
no wiem wiem, i tak wszystkie wylądujemy na porodówce po gora jednej kąpieli
podobno tak
a to ja mam pytanie odnosnie czopków.... one tak samo dobrze nas przeczyszcza jak lewatywa?
podobno tak
Podziel się: