mala.di
Fanka BB :)
Myśle o Małej, i mysle ze urodzenie jej za miesiac - czyli dokladnie w dzien wyznaczonego terminu, byloby spoko dla niej. i dla mnie w miare do zniesienia czas oczekiwania
tydzien przed tez by chyba jej nie zaszkodzil.
i dziekuje za doinformowanie ;-) bo ja tego do konca nie kminie, jak lekarz mi mowi ze dzidzia jak cos jest juz gotowa, i ze mam sie nie martwic ja wyjdzie wczesniej...to sobie mysle ze dobrzy by bylo juz urodzic
zreszta, przeciez, myslec to ja sobie moge a i tak siedze cale dnie na tyłku, i nic nie robie, szyjke mam wybitnie długą, wiec na wczesniejszy porod sie nie zapowiada... wiele z Was caly czas jest aktywne, sprzata, robi zakupy, niektore nawet dzielnie chodzicie do pracy jeszcze, czy chodzilyscie do niedawna... a ja tylko planuje wziac sie za odkurzanie i mycie podlog gdy skonczy mi sie 37 tyg i wkrocze w 38, bo teraz ciagle mnie mama w tym wyręcza. a przenoszenie ciąży przez to totalnie nicnierobienie mi sie nie usmiecha.
poza tym, która z nas sobie teraz czasem nie mysli "niech to sie juz wszystko skonczy"...
tydzien przed tez by chyba jej nie zaszkodzil.
i dziekuje za doinformowanie ;-) bo ja tego do konca nie kminie, jak lekarz mi mowi ze dzidzia jak cos jest juz gotowa, i ze mam sie nie martwic ja wyjdzie wczesniej...to sobie mysle ze dobrzy by bylo juz urodzic
zreszta, przeciez, myslec to ja sobie moge a i tak siedze cale dnie na tyłku, i nic nie robie, szyjke mam wybitnie długą, wiec na wczesniejszy porod sie nie zapowiada... wiele z Was caly czas jest aktywne, sprzata, robi zakupy, niektore nawet dzielnie chodzicie do pracy jeszcze, czy chodzilyscie do niedawna... a ja tylko planuje wziac sie za odkurzanie i mycie podlog gdy skonczy mi sie 37 tyg i wkrocze w 38, bo teraz ciagle mnie mama w tym wyręcza. a przenoszenie ciąży przez to totalnie nicnierobienie mi sie nie usmiecha.
poza tym, która z nas sobie teraz czasem nie mysli "niech to sie juz wszystko skonczy"...