My dopiero zaszlismy, porod to jeszcze odlegly czas dla nas , ale jz teraz moj partner zapowiedzial mi , ze nie wyobraza sobie zeysmy nie rodzili razem i uwazam ze ma calkowita racje , ja sobie nie wyobrazam rodzic bez niego , chce byc swiadkiem jak jego syn/corka przychodzi na ten swiat :laugh:
reklama
rodzilismy razem 5 lat temu, teraz tez w miare mozliwosci tak chcemy;
podczas ostatniej fazy porodu maz byl przy mojej glowie a nie miedzy nogami - tam jest miejsce lakarza
wspominam to wspaniale i wszystkim zycze takich cudownych przezyc !!!
a to ze spodziewamy sie kolejnego dziecka swiadczy o tym ze wcale sie nie zniechecil
podczas ostatniej fazy porodu maz byl przy mojej glowie a nie miedzy nogami - tam jest miejsce lakarza
wspominam to wspaniale i wszystkim zycze takich cudownych przezyc !!!
a to ze spodziewamy sie kolejnego dziecka swiadczy o tym ze wcale sie nie zniechecil
Irlandia
Mama Kwietniowa 2006
Ja też bym bardzo chciała, żeby Adam był przy porodzie. W szpitalu, gdzie będę rodzić mąż może byc przy CC bo taki poród mnie czeka . Ale będę sobie radzić bez niego z tej prostej przyczyny, że oprócz mnie mieliby lekarze jeszcze jednego delikwenta w pozycji horyzontalnej na sali operacyjnej. ;D
A gdybym mogła rodzic naturalnie to pewnie też by go nie było bo ochrona by go wyprowadziła. Pobiłby lekarza za to, że mnie boli. A jak mnie boli to jego dwa razy bardziej.
I właśnie zazdroszczę parom które moga być razem w tym wyjątkowym dniu. A jeśli chodzi i wstręt to poród niekoniecznie może go wywołać. jak nie będziesz się jakiś czas myć to to też będzie wstrętne, prawda? ;D
A gdybym mogła rodzic naturalnie to pewnie też by go nie było bo ochrona by go wyprowadziła. Pobiłby lekarza za to, że mnie boli. A jak mnie boli to jego dwa razy bardziej.
I właśnie zazdroszczę parom które moga być razem w tym wyjątkowym dniu. A jeśli chodzi i wstręt to poród niekoniecznie może go wywołać. jak nie będziesz się jakiś czas myć to to też będzie wstrętne, prawda? ;D
Ja bardzo dobrze wspominam poród z moim mężem. Bardzo mnie wspierał, pomagał, pocieszał, nie czułam żadnego wstydu, jedynie poczucie bezpieczeństwa oraz to że ukochany człowiek jest przy mnie i wita razem ze mną NASZE dziecko.
Po porodzie powiedział mi, że drugie dziecko też będziemy rodzić razem i że nie wyobraża sobie żebym była sama w takiej chwili.
A ja nie wyobrażam sobie rodzić bez niego.
Po porodzie powiedział mi, że drugie dziecko też będziemy rodzić razem i że nie wyobraża sobie żebym była sama w takiej chwili.
A ja nie wyobrażam sobie rodzić bez niego.
tuśka21
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2005
- Postów
- 1 536
PaulaC zazdroszcze wam takiego pieknego przezycia razem ...
mysle ze trudne syytuacje potrafia polaczyc ludzi jeszcze blizje - a mezczyzna jak widzi trud kobiety wlozony w urodzenie dziecka podchodzi zupelnie inaczej do sytuacji ... ale sa ludzie - kobiety i meczyzni ktorzy w takich chwilach wola byc sami i przezywac to w ododobnionym skupieniu ...
ja marzylam o porodzie z mezem ale coz ... nie bylo mi dane ... widocznie tak mialo byc ... no ale maz odrazu po wyjeciu ewy z brzuszka mial ja na rekach (bo porod odbierala moja ciocia ktora jest polozna) i od razu tez byl przy mnie jak tylko wjechlam na sale .... to bylo cos cudownego miec przy sobie tych ktorych kocham najmocnej ... a co mowic zeby razem przezywac prod ... ah cudownie musialoby byc
mysle ze trudne syytuacje potrafia polaczyc ludzi jeszcze blizje - a mezczyzna jak widzi trud kobiety wlozony w urodzenie dziecka podchodzi zupelnie inaczej do sytuacji ... ale sa ludzie - kobiety i meczyzni ktorzy w takich chwilach wola byc sami i przezywac to w ododobnionym skupieniu ...
ja marzylam o porodzie z mezem ale coz ... nie bylo mi dane ... widocznie tak mialo byc ... no ale maz odrazu po wyjeciu ewy z brzuszka mial ja na rekach (bo porod odbierala moja ciocia ktora jest polozna) i od razu tez byl przy mnie jak tylko wjechlam na sale .... to bylo cos cudownego miec przy sobie tych ktorych kocham najmocnej ... a co mowic zeby razem przezywac prod ... ah cudownie musialoby byc
Tuska mam nadzieję, że jeżeli kiedyś zdecydujecie się na drugie maleństwo to będziecie mogli przywitać je razem. Ale z tego co piszesz i tak widzę, że byliście razem tak długo jak to tylko było możliwe.
Oczywiście zgadzam się z tym, że są ludzie, którzy wolą przeżywać narodziny osobno, ale ja i mój mąż do nich nie należymy. Najważniejsze to do niczego się nie zmuszać.
Mój mąż do tej pory jest pełen podziwu i szacunku bo widział jaki to ból i wysiłek i cieszy się że jest mężczyzną
Oczywiście zgadzam się z tym, że są ludzie, którzy wolą przeżywać narodziny osobno, ale ja i mój mąż do nich nie należymy. Najważniejsze to do niczego się nie zmuszać.
Mój mąż do tej pory jest pełen podziwu i szacunku bo widział jaki to ból i wysiłek i cieszy się że jest mężczyzną
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 13
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 6 tys
Podziel się: