reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród rodzinny

Samoala rozumiem to dokładnie tak jak ty - kobiecość i kobieca cielesność jest piękna. A już sam poród to chyba takie najdonioślejsze wydarzenie w jakim nasze ciało może uczestniczyć. I wydarzenie absolutnie piękne!

Aniu, jasne że ani ty, ani ja nie jesteśmy dziwadłami. Dlatego wkleiłam tam uśmieszek. Każda z nas czuje inaczej i obie mamy do tego fundamentalne prawo.
 
reklama
a ja cały czac myślałam że będę przy porodzie z mężem...a dziśz aczął coś mruczeć pod nosem, że on chyba nie da rady...
 
EmilkaT macie jeszcze ok. 70 dni jak widzę na podjęcie decyzji:-) Któraś z dziewczyn pisała tutaj, że jej mąż zdeklarował się dopiero w drodze do szpitala... ;-)

Myślę, że mężczyźni pewnie także boją się porodu - jak wiele z nas. Nie chcą nas i siebie samych zawieść. Rozumiem. Jest jakże istotna różnica między nimi a nami: oni mogą z porodu zrezygnować, my... hmm... no cóż... Chcemy czy nie, boimy się czy nie, widzimy w tym piękno czy wręcz przeciwnie - my zrezygnować nie możemy. Bo co maluszek sam by tam począł z chmarą obcych ludzi?;-):-D

Chciałabym, aby mój partner był przy narodzinach naszego dziecka. Chciałabym abyśmy byli wtedy razem. Jednak... zrozumiałabym gdyby powiedział, że po prostu nie czuje się na siłach. Wybaczyłabym. Ponieważ go kocham:-) Może on, gdyby mógł, także urodziłby sam?;-)
 
no jeszcze jest troche dni na podjecie decyzji...nie chce go zmuszac...wiem, ze jak powiem ze ma isc bo ja chce to on pojdzie...ale tak jak ktos tutaj pisal jak nie bedzie sam do konca przekonany to moze to nam nie wyjsc na dobre...na razie zaczynamy szkole rodzenia z opoznieniem zrzasta...moze tam dowiemy sie czegos co nas ostatecznie przekona.
 
byle nie puszczâ Wam tych obleśnych filmików co nam (od strony lekarza ) ble..
jak pamiętam miny niektórych facetów, to byli strasznie zniesmaczeni...
no ale każdy jest inny.. :)
 
my od samego poczatku wiemy, ze idziemy z mezem rodzic razem:-) ja nie wyobrazam sobie byc tam sama, a i maz bardzo rwie sie do porodu:-)
no u mnie na poczatku ciazy bylo tak samo...on powiedzial ze nie ma mowy zeby puscil mnie tam sama do tych "debili" a ja nie wyobrazalam sobie ze pojde na sale porodowa bez niego...ale ostatnio sie cos zmienilo..jak juz porod jest co raz blizej on nagle zmienil zdnaie i zaczal burczec pod nosem ze on chyba nie da rady i lepiej zebym szla tam bez niego...
 
Witam...wiesz powiem Ci ze z mezem bedziesz czula sie duzo lepiej i bezpieczniej.Moj byl przy porodzie.....no byl bardzo blady i chyba to bardziej przezyl niz ja hi hi.Wiesz to jest dobre doswiadczenie dla facetow...Pozdrawiam serdecznie:-)
 
reklama
ja slyszalam ze czasem sie zdarzalo ze facet bedacy przy porodzie przezyl taka traume ze potem nie mogl patrzec na zone jak na kobiete...tzn w te miejsca nie mogl patrzec, kojarzylo sie to jemu z wielkim bolem kobiety i cierpieniem...moj maz tez o tym niestety slyszal...
 
Do góry